Prawo
Jedziesz drogą z pierwszeństwem łamanym. Czy powinieneś włączyć kierunkowskaz?
Kierowcy, którzy egzamin na prawo jazdy zdali dekady temu, nie wiedzą, że trzeba użyć kierunkowskazu na skrzyżowaniu z pierwszeństwem łamanym. Nie robią tego ryzykując bezpieczeństwo swoje i innych użytkowników drogi
Opublikowano
7 lat temu-
przez
AgnieszkaKierowcy, którzy egzamin na prawo jazdy zdali dekady temu, nie wiedzą, że trzeba użyć kierunkowskazu na skrzyżowaniu z pierwszeństwem łamanym. Nie robią tego ryzykując bezpieczeństwo swoje i innych użytkowników drogi
Znakowi pierwszeństwa przejazdu towarzyszy czasem żółta tabliczka uzupełniająca, która określa tak zwane łamane pierwszeństwo przejazdu. Wskazuje ona kierowcy jak przebiega droga z pierwszeństwem. Interpretacja znaku nie sprawia kierowcom trudności, ale kiedy poruszają się drogą z pierwszeństwem, która zakręca wielu z nich uważa się za zwolnionych z sygnalizowania zmiany kierunku poprzez włączenie kierunkowskazu. Niektórzy podkreślają, że właśnie tak byli uczeni.
Tymczasem to błąd, który może prowadzić do wypadku, bo kierowcy na drogach podporządkowanych nie wiedzą czego spodziewać się po jadącym drogą z pierwszeństwem.
– Prawo drogowe wyraźnie mówi o tym, że kierujący pojazdem jest zobowiązany zawczasu i wyraźnie sygnalizować zamiar zmiany kierunku jazdy. Dotyczy to także sytuacji, w których droga z pierwszeństwem zakręca – mówi Rafał Grodzicki kierownik Wydziału Szkoleń i Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego z Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Warszawie. – Kierowcy, którzy niedawno zdobyli uprawnienia byli uczeni tego, by sygnalizować kierunkowskazem jeśli poruszają się drogą z pierwszeństwem, która skręca. Problem jest z tymi, którzy uprawnienia zdobyli w latach 70., 80, czy 90. i od tamtej pory nie zaglądali do ustawy prawo drogowe, nie interesowali się zmianami w przepisach. Nauczyli się nie włączać kierunkowskazu i nie wiedzą, że powinni to robić.
Kierunkowskaz to bezpieczeństwo
Jeśli na zakręcającej drodze z pierwszeństwem nie włączamy kierunkowskazu to szczególnie niebezpieczne jest to w sytuacji kiedy na skrzyżowaniu można pojechać na wprost wjeżdżając na drogę podporządkowaną. Kierowca, który czeka na niej na włączenie się do ruchu widząc brak kierunkowskazu u nadjeżdżającego auta może pomyśleć, że nie będzie ono skręcać tylko pojedzie na wprost. W takiej sytuacji sam może ruszyć. A to stwarza ryzyko wypadku.
Rafał Grodzicki z WORD Warszawa podkreśla, że kierunkowskaz to przede wszystkim informacja dla innych użytkowników drogi. – Nasze bezpieczeństwo bardzo często zależy od tego czy inny kierowca prawidłowo odczyta jaki manewr na drodze chcemy wykonać. Wyobraźmy sobie chociażby ciężarówkę, która zatrzymuje się przy prawej krawędzi drogi. Przepisy nie zobowiązują kierowcy do sygnalizowania tego kierunkowskazem, ale jeśli go włączy – a żółte światło przyciąga uwagę kierowców, informuje i ostrzega, że kierujący będzie wykonywał jakiś manewr – to jadące za nim auta będą mogły zawczasu zareagować – na przykład rozpocząć manewr omijania lub hamowania – mówi kierownik Wydziału Szkoleń i Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego z WORD Warszawa. Dodaje, że w używaniu kierunkowskazów możemy być nadgorliwi. – Korzystanie z nich jest w naszym interesie, więc róbmy to jak najczęściej.
AN
Tekst powstał przy współpracy z WORD w Warszawie