Infrastruktura
Unia sypie pieniędzmi z KPO na poskromienie kierowców. Na początek 128 nowych urządzeń automatycznego nadzoru
Opublikowano
12 miesięcy temu-
przez
luzPolska ma zagwarantowane pieniądze z KPO na poprawę bezpieczeństwa ruchu drogowego. Musiała jednak obiecać m.in. rozbudowę systemu nadzoru na drogach. W efekcie przybędzie sporo fotoradarów czy odcinkowych pomiarów prędkości. CUPT już ogłosił pierwszy konkurs na 128 urządzeń
Wczoraj komisarz UE ds. budżetu i administracji Johannes Hahn zapowiedział, że Komisja Europejska “znajdzie sposób”, by udostępnić Polsce środki z funduszy unijnych, w tym z programu KPO i Funduszu Spójności. Chodzi w sumie o 111 mld euro. Na sam Krajowy Program Odbudowy Polska otrzymać ma 59,82 mld euro, czyli około 261,4 mld zł).
Wiadomo, że wiele milionów złotych – zgodnie z zapisami KPO – przeznaczonych będzie zostać musiało na poprawę bezpieczeństwa ruchu drogowego. Na komponent E2.2.1 “Inwestycje w zakresie bezpieczeństwa transportu” przeznaczone będą ponad 3 mld zł.
128 automatów nadzorujących kierowców na start
Wiadomo już, co powstanie pierwsze. Centrum Unijnych Projektów Transportowych dwa dni temu ogłosiło nabór wniosków w zakresie zwiększenia bezpieczeństwa transportu drogowego. To procedura niekonkurencyjna – a więc o dofinansowanie starać mogą się tylko dwie agencje rządowe: Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad oraz Główny Inspektorat Transportu Drogowego, który zarządza całą siecią automatycznego nadzoru nad kierowcami w kraju.
W ramach tego naboru pieniądze zostaną przeznaczone na:
– modernizację 305 niebezpiecznych punktów na drogach,
– budowę 90 km obwodnic
– zainstalowaniu 128 automatycznych urządzeń nadzoru drogowego.
PiS nie rozwijał automatycznego nadzoru
Przez osiem lat rządów GITD kierowane przez Alvina Gajadhura (przed oddaniem władzy przez PiS został na chwilę ministrem infrastruktury, właśnie ustąpił ze stanowiska) nie rozwijało w dobrym tempie sieci automatycznego nadzoru nad kierowcami. Ostatni projekt rozbudowy systemu opierał się głównie na wymianie starych urządzeń na nowe, a nie tworzeniu kolejnych lokalizacji. W dodatku straszliwie się ślimaczył i nabrał rozpędu dopiero w tym roku, gdy nieubłaganie zaczął zbliżać się termin rozliczenia unijnego dofinansowania. W związku z tym polski system wciąż oparty jest głównie o działania policji, która sama boryka się z problemami kadrowymi.
W Polsce jest obecnie około 600 fotoradarów, gdy we Włoszech — 7,5 tys., w Wielkiej Brytanii — 5,3 tys., w Niemczech blisko 5 tys., we Francji 3,6 tys., w Szwecji — ponad 2 tys. Nawet w małej Litwie jest ponad 300 fotoradarów, czyli wielokrotnie więcej na jeden kilometr drogi. Skalę niedorozwoju polskiego automatycznego systemu nadzoru oddaje trochę lepiej zestawienie liczby fotoradarów przypadających na 1 tys. km kw. W Polsce na 1 tys. km kw. przypada zaledwie 1,66 fotoradaru (dane za Rankomat.pl), gdy w Belgii jest to 30, we Włoszech — 26, w Wielkiej Brytanii blisko 17, w Austrii — 14, w Niemczech blisko 11, we Francji prawie 5
Oprócz fotoradarów na polskich drogach kierowców poskramia dziś blisko 40 kamer rejestrujących wjazd na skrzyżowanie przy czerwonym świetle, i około 60 odcinkowych pomiarów prędkości (Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym GITD na własnej stronie w zakładce “o nas” od dawna nie aktualizuje liczby działających urządzeń).
luz