Bądź dobrym kierowcą
Bądź dobrym kierowcą #46: Kiedy kierowca może odpowiadać za katastrofę w ruchu lądowym?
Opublikowano
5 lat temu-
przez
luzW jakich okolicznościach kierujący może odpowiadać za spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym bądź sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa jej spowodowania?
Co pewien czas w mediach pojawiają się bulwersujące opinię publiczną przykłady rażącego łamania przepisów ruchu drogowego przez kierujących pojazdami. Niektóre z tych zdarzeń prokuratura traktuje nie jako zwykły wypadek czy kolizję, ale zarzuca też sprowadzenie niebezpieczeństwa katastrofy w komunikacji. Taki zarzut pojawił się np. po zdarzeniu drogowym z udziałem znanego dziennikarza Kamila Durczoka [czytaj o tym], nie postawiono go natomiast np. po tym, jak kierowca jadąc za szybko przebił bariery na autostradzie i wpadł na przeciwny pas ruchu [czytaj o tym].
Warto wyjaśnić czym jest „katastrofa w ruchu lądowym” oraz jak rozumieć „sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa jej spowodowania”?
Przestępstwo katastrofy w ruchu lądowym
Czyn ten został wymieniony w artykule 173 Kodeksu karnego (dalej k.k.):
§ 1. Kto sprowadza katastrofę w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym zagrażającą życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach,
podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
§ 2. Jeżeli sprawca działa nieumyślnie,
podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 3. Jeżeli następstwem czynu określonego w § 1 jest śmierć człowieka lub ciężki uszczerbek na zdrowiu wielu osób, sprawca
podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12.
§ 4. Jeżeli następstwem czynu określonego w § 2 jest śmierć człowieka lub ciężki uszczerbek na zdrowiu wielu osób, sprawca
podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
Ustawodawca nie podał definicji katastrofy. Powszechnie przyjmuje się, że jest to wydarzenie zakłócające w sposób nagły i groźny ruch lądowy, sprowadzające konkretne, rozległe i dotkliwe skutki obejmujące większą liczbę ludzi lub mienie w znacznych rozmiarach oraz niosące ze sobą zagrożenie bezpieczeństwa powszechnego (tak w uchwale Sądu Najwyższego z dnia 28 lutego 1975 r., sygn. V KZP 2/74, opubl.: OSNKW 1975/3-4/33).
Dla przykładu podać można (za prof. A. Markiem – Kodeks karny. Komentarz, Warszawa 2005, s. 423), że katastrofą komunikacyjną jest wykolejenie się pociągu, stoczenie się z nasypu autobusu wypełnionego ludźmi, karambol z udziałem wielu samochodów. Upraszczając – katastrofą można określić wypadek drogowy o większych skutkach (w tym w zakresie zagrożenia lub obrażeń/śmierci wielu – co najmniej 10 – osób).
Przestępstwo sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy
To przestępstwo wskazane zostało w artykule 174 k.k.:
§ 1. Kto sprowadza bezpośrednie niebezpieczeństwo katastrofy w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym,
podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
§ 2. Jeżeli sprawca działa nieumyślnie,
podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Wobec braku kodeksowej definicji przyjmuje się, że sprowadzeniem bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym jest spowodowanie sytuacji, która – niezależnie od dalszej ingerencji człowieka – może przekształcić się w każdej chwili w katastrofę (tak rozumianą, jak w wymienionej wyżej uchwale V KZP 2/74).
W szczególności przy okazji tego przestępstwa kluczowe jest dokładne przeanalizowanie okoliczności zdarzenia. By można było mówić o jego popełnieniu, łamanie przez sprawcę zasad bezpieczeństwa ruchu drogowego musi skutkować realnym i konkretnym (nie tylko abstrakcyjnym) zagrożeniem dla bezpieczeństwa innych uczestników ruchu (tak Sąd Najwyższy w postanowieniu z 24.01.2007 r., II KK 260/06, OSNwSK 2007/1, poz. 271). Okoliczność ta ma zasadnicze znaczenie o tyle, że nie sposób przypisać danemu sprawcy popełnienia przestępstwa z art. 174 § 1 k.k., o ile nie zostanie wykazane, iż sprowadzone przez niego “niebezpieczeństwo” miało charakter “konkretny”; nie jest wystarczającym wykazanie, że owo “niebezpieczeństwo” było wyłącznie “potencjalne”.
W toku postępowania trzeba jednoznacznie ustalić, że w sytuacji będącej skutkiem czynu sprowadzone zagrożenie wystąpiło już w takiej skali, iż niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia wielu osób mogło się ziścić bez żadnych dalszych, bezprawnych zachowań danego sprawcy i bez konieczności pojawienia się jakichkolwiek nowych czynników “dynamizujących” (tak Sąd Najwyższy w postanowieniu z 16.04.2014 r., II KK 314/13, LEX nr 1491259).
Nie sposób zatem wskazywać, że każde złamanie przepisów ruchu drogowego jest automatycznie sprowadzeniem bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy. Z tego powodu w sprawach o czyny z art. 174 k.k. koniecznej jest zebranie jak najpełniejszego materiału dowodowego w postaci choćby zeznań świadków, materiałów z monitoringu i rejestratorów ruchu. Na podstawie przeprowadzonych dowodów możliwe będzie odtworzenie okoliczności czynu i wypowiedzenie się przez sąd co do możliwości uznania danej osoby za winną popełnienia zarzucanego czynu.
Jak wynika z praktyki i orzecznictwa, w sprawach o czyny z art. 174 k.k. sąd brać będzie pod uwagę okoliczności takie jak stopień ewentualnej nietrzeźwości kierowcy, osiągane przez niego prędkości, natężenie ruchu, warunki pogodowe. Znaczenie będzie miał też sposób jazdy i fakt wykonywania manewrów stwarzających zagrożenie dla innych użytkowników dróg (np. zmuszanie innych kierujących do hamowania i zjeżdżania na pobocze, przekraczanie linii ciągłej, wjeżdżanie na pas dla innego kierunku jazdy, wyprzedzanie w miejscach niedozwolonych, niestosowanie się do znaków i sygnalizacji świetlnej, spowodowanie kolizji lub wypadku).
Jak wynika nawet z tego krótkiego opisu, przedstawiana tematyka jest dość skomplikowana i często niejednoznaczna. Należy podkreślić, że każdorazowo to okoliczności sprawy mają kluczowe znaczenie dla zakwalifikowania danego zdarzenia jako konkretnego przestępstwa albo wykroczenia przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji.
Marcin Niemiec
autor jest prokuratorem w stanie spoczynku
Tekst opracowany w ramach kampanii edukacyjnej BRD24.PL i Continental – “Bądź dobrym kierowcą”.