Tak adwokat po kokainie zderzył się z taksówkarzem. Wyciekło nagranie wypadku

W ubiegłym roku taksówkarz zajechał drogę kierowcy BMW, który przekraczał prędkość i jechał po kokainie. Auto dachowało w pieszych. Jedna osoba zginęła. Kilka innych odniosło rany. Teraz do Internetu trafiło nagranie tego wypadku

Do tego tragicznego wypadku doszło 9 czerwca 2024 r. na ul. Puławskiej w Warszawie. Taksówkarz zajechał drogę kierowcy BMW. Po zderzeniu auto dachowało i wpadło w ludzi. Sześć osób zostało rannych, a 85-letnia kobieta zmarła w szpitalu. Portal Wp.pl ujawnił potem, że ofiara śmiertelna była żoną sędziego Sądu Okręgowego w Warszawie w stanie spoczynku.

Krótko po wypadku okazało się, że BMW kierował mecenas ze stolicy Michał C., u którego w organizmie wykryto kokainę.

W tej sprawie prokuratura postawiła zarzut spowodowania katastrofy kierowcy taksówki, Białorusinowi.

Zdaniem śledczych adwokat przekraczał dopuszczalną prędkość na tej ulicy o co najmniej 35 km/h. Najpierw postawili mu jednak tylko zarzut prowadzenia pojazdu pod wpływem środków odurzających. Potem dodali do tego także zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym.

Dwa dni temu do Internetu trafił film, na którym widać dokładnie, jak doszło do tego wypadku.

Palestra nie zawiesiła członka

Michał C. cały czas może wykonywać zawód i pełnić funkcję adwokata. Okręgowa Rada Adwokacka w Warszawie wszczęła w jego sprawie postępowanie dyscyplinarne, ale… zawiesiła je. Jej prezes przekonywał w rozmowie z Wp.pl, że prokuratura nie chciała przekazać żadnych dowodów z prowadzonego postępowania, a bez tego ORA nie może prowadzić postępowania wobec członka palestry.

Mąż ofiary, sędzia w stanie spoczynku, uważa że zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy postawiony adwokatowi to za mało. „Zarzuty powinny dotyczyć umyślnego popełnienia zabronionego czynu. Całość zachowania podejrzanego, uwzględniając przez niego wykonywany zawód adwokata, wykształcenie i poziom intelektualny wskazuje, że przynajmniej uświadamiał sobie i godził się na powstały skutek” – powiedział Wp.pl Edward Szerymanow.

luz