Connect with us
Statystyki 2025
  • Zabici w wypadkach - 260
  • Ranni w wypadkach - 3691
  • Kierowcy po alkoholu - 17177
  • Średnia liczba wypadków dziennie: 40.06
  • Średnia liczba zabitych dziennie: 3.25
  • Średnia liczba rannych dziennie: 46.14
  • Zabici w wypadkach - 260
  • Ranni w wypadkach - 3691
  • Kierowcy po alkoholu - 17177
  • Średnia liczba wypadków dziennie: 40.06
  • Średnia liczba zabitych dziennie: 3.25
  • Średnia liczba rannych dziennie: 46.14

Pojazdy

Test brd24.pl: Junak M16

Stary człowiek i nowy Junak M16 – co może wyjść z takiego połączenia? Sprawdziłem. Wychodzi z tego całkiem dobrana para

Opublikowano

-

Stary człowiek i nowy Junak M16 – co może wyjść z takiego połączenia? Sprawdziłem. Wychodzi z tego całkiem dobrana para

Junak M16 Źródło: junak.com.pl

Piękna sylweta, ładnie wykończone detale. Junak M16 to przyzwoicie wykonany motocykl. Źródło: junak.com.pl

Ponieważ Junaka pamiętam z młodości, przyznam, że z lekkim niepokojem oczekiwałem na moment, w którym zasiądę na zupełnie nowej maszynie. Ciekawiło mnie więc, jak naprawdę wygląda. Okazało się, że świetnie! Nie mogłem się nadziwić niezłemu wykonaniu tego motocykla od początku – gdy sprowadzałem go z dostawczego samochodu przed własny garaż, aż do końca – gdy po zakończonym teście ostatni raz trzymałem manetki, wpychając go z powrotem na “pakę” kuriera.

Ta maszyna może zauroczyć. Sylwetka została nieźle skrojona, z bardzo dobrymi proporcjami. Maszyna wydaje się solidna i dość spora, choć jak już się na niej zasiądzie, nie przytłacza swoim rozmiarem – a waży przecież prawie 200 kg. Oprócz lśniących chromowanych elementów mój model przyciągał też zapewne oko krwisto czerwonym bakiem, przeciętym od góry zgrabnymi białymi liniami. A na boku baku nazwa marki – napisana czcionką, która najbardziej łączy nowe z legendą. Z tyłu szeroki kapeć (160/80 – 16) z przodu na większej aluminiowej feldze opona w rozmiarze 21.

Brum….

No dobrze. Zalewamy bak etyliną. I… zaraz, zaraz. Kluczyk – jest. Stacyjka – jest. Ale motocykl nie reaguje. Trzeba było szybkiego przeglądu, żeby zauważyć, że Junaka M16 włącza się pokrętłem umieszczonym na ramie z boku. Plastikowy przełącznik, choć udaje chromowany, jakoś odstaje od całości. A to przecież element, za który trzeba będzie chwytać za każdym razem.

Junak M16. Źródło: junak.com.pl

Junak M16 bez problemów rozpędza się do 120 km/h. Choć przyjemna jazda to ta, gdy nie przekraczamy 100 km/h. Źródło: junak.com.pl

Przekręcam, odpalam i tu kolejne miłe zaskoczenie. Rozrusznik od razu wprawia w ruch tłoki w dwóch cylindrach o średnicy 61, 9 mm, które składają się na 320 cm sześciennych pojemności. Gang dobywający się z rur jest miły dla ucha. Gdyby Junaka M16 oceniać tylko uchem, to można by się pomylić i stwierdzić, że pracuje tam większy silnik.

Pozycja za sterami na początku wydawała mi się mało komfortowa. Kierownica zmusza do szerokiego rozstawienia rąk, a do tego wyciągnięte podnóżki… Czy starszy pan może jeździć jak gangster z Los Angeles? Czy to nie będzie męczące? Takie wątpliwości znikają już po pierwszych przejechanych kilometrach. Okazuje się, że… jadę wygodnie. Bardzo wygodnie.

Przed siebie

Przemykając asfaltowymi dróżkami w Borach Tucholskich coraz bardziej oswajam się z Junakiem i chyba się do niego trochę przywiązuję. Jak go nie lubić? Niewiele ponad 23 konie mechaniczne, a dokładnie tyle frajdy, ile potrzeba. Bo chopper ma jechać przed siebie, dudnić w ruchach i powodować wiatr we włosach (no, w brodzie – kask przecież należy ubrać).
I to zadanie Junak M16 wypełnia z nawiązką. Na ekspresówce daje się rozpędzić do 120 km/h, ale wówczas już wibracje stają się trochę uciążliwe. Długo tak bym nie wytrzymał. Jednak przecież to nie jest maszyna do podróżowania autostradami. Gdy pozwala się jej jechać 90 km/h wśród pól i lasów, sprawuje się znakomicie.

Junak M16. Źródło: junak.com.pl

23 KM zapewniają wystarczającą frajdę. Źródło: junak.com.pl

Biegi w pięciostopniowej skrzyni zapinają się dość lekko choć wyraźnie. Musiałem chwilę przyzwyczajać się do wyszukiwania neutralnego biegu na postoju. Gaz odkręca się bez problemu i cała moc jest do dyspozycji od samego dołu. Siły Junakowi M16 nie brak nawet, gdy wybieramy się na przejażdżki we dwoje. Manewrowanie jest proste i przyjemne. I choć choppery najlepiej lubią jazdę na wprost, Junak chętnie składa się w zakrętach. To duża zaleta.

To, ile spali ten motocykl, trochę zależy od tego, jak mocno lubi się odkręcać manetkę gazu. Ale gdy nie katujemy maszyny, to ten silnik na pełnym wtrysku zadowala się w ok. 5,5 litrami benzyny na 100 km. A to oznacza, że na baku o pojemności ponad 13 litrów, spokojnie można przejechać ponad 200 km bez wizyty na stacji benzynowej.

Na do widzenia

Gdy na twarzy ma się uśmiech, silnik dudni, to trudno mówić o mankamentach. Po przejechanych Junakiem M16 kilometrach kilka rzeczy zwróciło jednak moją uwagę.

Junak M16 Źródło: junak.com.pl

Dwie spore tarcze na przednim kole Junaka M16 nie zapewniają jednak idealnego hamowania. Tu inżynierowie mają jeszcze trochę pracy do wykonania. Źródło: junak.com.pl

Po pierwsze – jest dość twardo. O ile jeszcze podróżujemy sami i nie przedzieramy się przez drogę dziurawą jak sito, to nasz kręgosłup nie będzie odczuwał małego skoku tylnego zawieszenia. Jednak w trakcie podróży we dwoje motocykl pokazuje “serce z kamienia” i jego litość dla lędźwi jest w najlepszym razie umiarkowana. Dla starszego motocyklisty, takiego jak ja, ma to już znaczenie.

Po drugie – hamulce. Co jak co, ale to jedna z najważniejszych rzeczy, które strzegą przed przedwczesnym zakończeniem życia. Cóż z tego, że oprócz 250-milimetrowej tarczy na tylnym kole producent dołożył również dwie 300-milimetrowe tarcze na przednim kole, skoro hamowanie przypomina raczej tarcie butami po asfalcie? I to przy wciskani klamki z całej siły?
Oczywiście, po pewnym czasie nauczyłem się hamować z odpowiednim wyprzedzeniem. Ale wciąż jechałem z przeświadczeniem, że przy nagłej przygodzie na drodze nie będzie wesoło.

Po trzecie – stopka. Jak już wspominałem – Junak M16 dość zgrabnie łamie się w zakrętach. Tylko dlaczego u licha nikt z inżynierów nie został zmuszony do pochylenia się w lewo na tej maszynie w dość ostrym zakręcie. Pierwsze przytarcie stopką przyprawiło mnie prawie o zawał. Potem brałem już na to poprawkę.

Wszystkie te wady można wyeliminować. I lepiej, by zrobił to producent. Choć i klient z głową do majsterkowania, z tym sobie poradzi.

Nie zmieniają one mojej oceny tego motocykla. Junak M16 to po prostu solidnie wykonany chopper. Idealny dla tych, którzy zamiast adrenaliny nagłych przyspieszeń po prostu kochają jazdę motocyklem. I dla tych, którzy w portfelu nie mają zbyt wiele szeleszczących papierków. W tej cenie – a Junak kosztuje ok. 13,5 tys. zł – właściwie nie uda się znaleźć nowego motocykla o takich parametrach.

Leszek Zboralski
leszek_zboralski_brd24