Pojazdy
Dostawczaki napakowane bezpieczeństwem. Jest nawet asystent bocznego wiatru
Coraz więcej nowoczesnych systemów podnoszących bezpieczeństwo jazdy staje się podstawowym lub dodatkowym wyposażeniem pojazdów dostawczych. Jedną z nowości jest Asystent bocznego wiatru montowany w Sprinterze ze stajni Mercedes-Benz

Opublikowano
10 lat temu-
przez
luzCoraz więcej nowoczesnych systemów podnoszących bezpieczeństwo jazdy staje się podstawowym lub dodatkowym wyposażeniem pojazdów dostawczych. Jedną z nowości jest asystent bocznego wiatru montowany w Sprinterze ze stajni Mercedes-Benz

W nowej generacji mercedesa sprintera kierowcę wspiera m.in. Asystent Bocznego Wiatru, który za pomocą systemu ESP kompensuje wpływ bocznego wiatru na prowadzenie auta. Fot. Christian Giersing/CC-by-2.0
Producenci samochodów doskonale wiedzą, że jednym z elementów mających wpływ na podnoszenie bezpieczeństwa na drogach są nowoczesne, czynne i bierne systemy wspomagające prowadzenie auta. Choć jednak lista rozlicznych asystentów wspierających kierowców samochodów osobowych jest coraz dłuższa, ich transfer do aut dostawczych – zwłaszcza do pakietów wyposażenia standardowego – przebiegał znacznie wolniej.
Tymczasem ta grupa pojazdów jest jednym z bardziej znaczących uczestników ruchu. A przy niektórych manewrach na drodze ryzyko wypadku jest większe niż w osobówkach, więc to, na jakie systemy podnoszące bezpieczeństwo mogą liczyć kierowcy pojazdów dostawczych, ma spore znaczenie.
2 miliony dostawczaków na polskich drogach
Z oficjalnych danych CEPIK wynika, że wśród wszystkich zarejestrowanych w Polsce samochodów samochody dostawcze o masie całkowitej do 6 ton stanowią 10,5 proc. wszystkich co oznacza, że w systemie figuruje ponad 2,6 mln takich pojazdów. Według Instytutu Samar, po odfiltrowaniu nie wyrejestrowanych „martwych dusz” lekkich i cięższych samochodów dostawczych jeździ po polskich drogach ok. 1,99 mln (w tym lekkie, o DMC do 3,5 t, którymi można kierować bez dodatkowych uprawnień). Niestety w większości są to pojazdy dość leciwe – średni wiek dostawczaka to nieco ponad 13 lat, co i tak jest lepszym wynikiem niż w przypadku samochodów osobowych – to przeciętny wiek auta według szacunków Samaru to nieco ponad 14 lat.
Jednak park młodnieje – według najnowszych danych Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego w 2014 r. zarejestrowano 45,37 tys. nowych samochodów dostawczych, o 7,6 proc. więcej niż rok wcześniej. Jeśli utrzyma się korzystna sytuacja gospodarcza w Polsce, można liczyć nie tylko na utrzymanie, ale i wzmocnienie trendu odświeżania floty w tej grupie pojazdów, a co za tym idzie, wprowadzania na drogi znacznie lepiej wyposażonych aut.
Kolizje i wypadki – w Polsce niewiadoma, ale Brytyjczycy sprawdzili…
Trudno dokładnie określić, ile z ujmowanych w oficjalnych polskich statystykach wypadków i kolizji jest spowodowanych przez kierowców samochodów dostawczych – ogólny podział mówi o pojazdach osobowych i ciężarowych. Nie sposób też znaleźć polskiej analizy zdarzeń drogowych uwzględniającej ten segment rynku.
Zrobili to jednak Brytyjczycy. W 2014 r. zostały opublikowane wyniki badań, które przeprowadził tamtejszy oddział ubezpieczeniowego koncernu AXA wspólnie z Road Safety Analysis. Podstawą analizy było ponad 1,3 mln policyjnych raportów z lat 2008-2012, dotyczących wypadków i kolizji spowodowanych przez osoby kierujące pojazdami dostawczymi a jej celem wskazanie szczególnych zagrożeń stwarzanych na drogach przez tę grupę aut.
Według tych badań kierowcy aut dostawczych, które odpowiadają za ok. 14 proc. ruchu samochodowego na Wyspach, są o 142 proc. bardziej narażeni na kolizję podczas cofania niż ma to miejsce w przypadku prowadzących samochody osobowe. Ponieważ w wielu autach dostawczych kierowcy mają ograniczone pole widzenia (m.in. brak wstecznego, środkowego lusterka w przypadku zabudowy typu furgon i podobnych), wzmożone niebezpieczeństwo wypadku występuje także w przypadku zmiany pasa ruchu i podobnych manewrów – w przypadku dostawczaków jest to manewr o 47 proc. bardziej niebezpieczny niż w przypadku osobówek.
Istotnym czynnikiem ryzyka jest w przypadku vanów także zmęczenie – z analizy policyjnych brytyjskich raportów wynika, że przemęczenie za kierownicą było o 1/5 częściej przyczyną wypadków w segmencie aut dostawczych niż w przypadku osobowych.
Generalnie jednak kierowcy dostawczaków są bezpieczniejszymi od innych grup użytkownikami dróg – według portalu businessvans.co.uk w 2012 r. w Wielkiej Brytanii doszło do ok. 12,5 tys. wypadków z udziałem pojazdów dostawczych, co stanowiło 5 proc. wszystkich zarejestrowanych zdarzeń. Było to mniej niż w latach poprzednich. Jednocześnie tego typu pojazdy odpowiadały za ok. 14 proc. całego ruchu. Być może podobne trendy da się zaobserwować także w Polsce.
Asystent przygotuje klocki do akcji, ustabilizuje przyczepę i pomoże przy podmuchach
Te statystyki mogą się dalej poprawiać, bowiem w samochodach dostawczych montowane są znane z aut osobowych, coraz wymyślniejsze systemy bezpieczeństwa, które pomagają ograniczać nie tylko te ryzyka, o których wspominają badania firmy AXA, ale i wiele innych.
Doskonale widać to w najnowszych generacjach popularnych aut z tego segmentu, takich jak Renault Master, Volkswagen Crafter, Fiat Ducato, Mercedes-Benz Sprinter czy Pegueot Boxer w których często już jako seryjne wyposażenie występują m.in. Asystent parkowania, często z kamerami cofania, Asystent pasa ruchu, reflektory z funkcją doświetlania zakrętów, aktywne tempomaty wykorzystujące czujniki radarowe, systemy rozpoznające znaki drogowe czy też Asystent zjazdu ze wzniesienia.
Mnogość systemów, zarówno w standardzie, jak i w opcjach widać np. w ofercie Mercedes-Benz, który wraz z debiutem nowego Sprintera wprowadził do samochodów dostawczych kilka nowych rozwiązań z zakresu bezpieczeństwa. Adaptacyjny system ESP montowany w tym samochodzie to tak naprawdę złożony organizm, składający się z systemu zapobiegającego blokowaniu się kół (ABS), kontroli trakcji (ASR), elektronicznego rozdzielacza siły hamowania (EBD), asystenta hamowania (Brake Assist – BAS), systemu kontroli obciążenia (Load Adaptive Control – LAC), systemu zapobiegającego dachowaniu (Roll Over Mitigation i Roll Movement Intervention – ROM/RMI); zaawansowanego systemu kontroli podsterowności (Enhanced Understeering Control – EUC) a także układu automatycznego osuszania tarcz hamulcowych podczas jazdy w deszczu (Brake Disc Wiping) oraz „przewidującego” układu przygotowania klocków do nagłego hamowania (Electronic Brake Prefill). W przypadku pojazdów z fabrycznym hakiem holowniczym dodatkowo nabywcy dostają w standardzie system stabilizacji przyczepy (Trailer Stability Assist – TSA).
Bezpieczną zmianę pasów ma zapewnić montowany jako opcja Asystent Martwego Pola, ostrzegający kierowcę przed innym pojazdami znajdującymi się w miejscu, którego nie widać w bocznych lusterkach. Nowością w klasie jest opcjonalny system Collision Prevention Assist, zaprojektowany, by chronić przed poważnymi kolizjami typu przód-tył z wykorzystaniem funkcji kontroli odległości i adaptacyjnego hamowania Brake Assist. Kierowca otrzymuje ostrzeżenie, gdy dystans dzielący go od poprzedzającego pojazdu staje się niebezpiecznie mały. Czujnik radarowy w przednim zderzaku stale mierzy odległość, w jakiej znajduje się najbliższy pojazd na tym samym pasie, oraz jego prędkość i prędkość Sprintera, wyliczając na tej podstawie bezpieczny dystans. Sygnały optyczne i akustyczne ostrzegają kierowcę o zagrożeniu, dając mu szansę na hamowanie awaryjne lub wykonanie manewru pozwalającego na uniknięcie kolizji.
Debiut najnowszej generacji Sprintera był także okazją do wprowadzenia do tej klasy aut zupełnie nowego systemu bezpieczeństwa – Asystenta Bocznego Wiatru, który za pomocą systemu ESP kompensuje wpływ bocznego wiatru na prowadzenie auta (oczywiście na tyle, na ile pozwalają na to fizyczne granice). Czujniki systemu ESP są w stanie zidentyfikować siłę stałego wiatru bocznego, nagłych podmuchów i dodatkowo odnotować kąt natarcia. Reakcja Asystenta uwzględnia także prędkość samochodu, obciążenie, pozycję ładunku i zachowanie kierowcy. Jeśli ten ręcznie przeprowadzi korektę, system ograniczy odpowiednio swój zakres interwencji.
Wszystkie te rozwiązania mogą pomóc kierowcom w bezpiecznej jeździe. Nie zastąpią jednak rozwagi i umiejętności, niezbędnych w każdej sytuacji na drodze. Na ograniczenie czujności będziemy sobie mogli pozwolić dopiero w pojazdach autonomicznych. Ale na nie jeszcze poczekamy.
Wojciech Romański