Społeczeństwo
Posłanka wypomina PiS: dla rządu sprawa rejestracji pojazdów ważniejsza jest od ludzkiego życia

Opublikowano
5 lat temu-
przez
luzPodczas procedowania w Sejmie projektu m.in. znoszącego obowiązek zmiany tablic rejestracyjnych przy sprzedaży pojazdu, posłanka Agnieszka Dziemianowicz-Bąk przypomniała, że rząd obiecał inną, ważniejszą zmianę przepisów drogowych. – Zwłoka w ich wdrażaniu to odmowa ratowania życia tysięcy Polek i Polaków – wytknęła.

Posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk upominała się w Sejmie o obiecaną przez premiera nowelizację, która mogłaby ograniczyć liczbę ofiar wypadków drogowych. Źródło: Sejm.gov.pl
W Sejmie trwają pracę nad zmianami Prawa o ruchu drogowym. Rząd Zjednoczonej Prawicy jeszcze przed wyborami robi gest w kierunku kierowców – uproszczenie rejestracji pojazdów i zniesienie zbędnej biurokracji. Pojazdy zmieniające właściciela na terenie Polski będą mogły mieć wciąż te same tablice rejestracyjne. Kierowcy nie będą musieli mieć przy sobie dokumentu prawa jazdy. Nie trzeba będzie też kupować nalepki kontrolnej ani karty pojazdu.
Kilka dni temu (19 czerwca) podczas omawiania projektu i przedstawiania oświadczeń klubów posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk w imieniu klubu poparła projektowane zmiany, ale jednocześnie przypominała o ważniejszym projekcie, który rząd obiecał jeszcze w ubiegłym roku.
“To powinno być wyrzutem sumienia dla rządu”
– Omawiając zmiany w Prawie o ruchu drogowym nie sposób nie przypomnieć, że to nie te zmiany, na które czekają miliony Polek i Polaków. Zmiany, które realnie ratowałyby życie. Każdego roku na polskich drogach ginie ok. 3 tys. osób. Ponad 35 tys. w zdarzeniach drogowych traci zdrowie. Nie mam wątpliwości, że rząd premiera Morawieckiego jest w pełni świadomy tych smutnych danych – powiedziała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. – Jest świadomy na tyle, że w listopadowym expose pan premier bezpieczeństwo ruchu drogowego odmieniał przez wszystkie przypadki i obiecywał istotne zmiany chroniące pieszych i innych, słabszych uczestników ruchu drogowego. Te obiecywane zmiany to nie tylko zmiany istotne, ale co ważne, bardzo łatwe i proste do szybkiego wdrożenia. Realne pierwszeństwo pieszych na pasach, ujednolicenie limitów prędkości w obszarze zabudowanym, zaostrzenie kar dla bandytów drogowych i odbieranie prawa jazdy za przekroczenie dozwolonej prędkości o 50 km/h, czy w końcu przebudowa miejsc niebezpiecznych. To naprawdę proste zmiany. Zwłoka w ich wdrażaniu to odmowa ratowania życia tysięcy Polek i Polaków – wytknęła.
Dziemianowicz-Bąk wskazała, że przez brak zmian polskie drogi są wciąż jednymi z najbardziej niebezpiecznych w UE. I Polska spadła w 2019 r. w rankingu bezpieczeństwa ruchu drogowego w Unii na trzecie miejsce od końca. Dziś więcej ludzi ginie już tylko na drogach w Bułgarii i Rumunii.
– To powinno być wielkim wyrzutem sumienia obecnego rządu, bo pokazuje, że pan premier Morawiecki i rząd PiS podobnie jak rząd poprzedniej ekipy nie uznaje tych koniecznych dla ochrony życia zmian za priorytet – stwierdziła Dziemianowicz-Bąk. – Do przyspieszania prac w tym zakresie nie mobilizuje rządu smutna rzeczywistość polskich dróg i regularne informacje o tragediach spowodowanych przez bandytów drogowych, ignorujących ograniczenia prędkości czy prowadzących pojazdy po spożyciu alkoholu. Niestety wciąż nie słychać też o programie inwestycji i przebudowy miejsc niebezpiecznych, mimo że taka inicjatywa mogłaby być ważnym elementem planu naprawy życia społecznego i gospodarczego po kryzysie spowodowanym epidemią koronawirusa.
Posłanka wyraziła zdumienie, że dla obecnego rzadu “kwestia rejestracji pojazdów ważniejsza jest od ludzkiego życia”. Zaapelowała w imieniu swoim i Lewicy do premiera, ministra infrastruktury i rządu o jak najszybsze procedowanie kluczowych zmian w Prawie o ruchu drogowym. – Tych zmian, na które naprawdę wszyscy czekamy – dodała.
Czego wystraszył się poseł Sośnierz?
Do spraw bezpieczeństwa ruchu drogowego przy tej okazji odniósł się też poseł Konfederacji Dobromir Sośnierz. Pochwalił ustawę znoszącą biurokrację i ucieszył się, że nie prowadzi się zmian, o które apelowała Dziemianowicz-Bąk,.
– Jak zobaczyłem ten tytuł w porządku obrad: Ustawa o zmianie ustawy Prawo o ruchu drogowym, to już szczerze mówiąc spodziewałem się najgorszego – powiedział poseł Dobromir Sośnierz. – Że ministerstwo w jakimś samobójczym odruchu tuż przed wyborami odgrzebało zapowiadany wcześniej głośno naprawdę głupi i szkodliwy pomysł kolejnych zmian przepisów dotyczących porządku przechodzenia przez jezdnię, ograniczeń dla kierowców. Na szczęście przed wyborami PiS schował kij za plecami i macha marcheweczką.
luz