Społeczeństwo
Po wypadku w Rzeszowie. Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie policjantów

Opublikowano
12 godzin temu-
przez
luzPo wypadku w Rzeszowie, w którym zawodowy żołnierz wjechał w nastolatkę na pasach, policjanci w notatce napisali nieprawdę – że dziecko wbiegło poza przejściem. W ubiegłym roku prokuratura w Katowicach odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie tych funkcjonariuszy. Po publikacjach brd24.pl zmieniła zdanie. Śledztwo zostało wszczęte
Po tym, jak kierowca w Rzeszowie wjechał w 14-letnią Darię przechodzącą przez przejście dla pieszych, policjanci napisali w służbowej notatce, że piesza przebiegała poza przejściem dla pieszych, w miejscu niedozwolonym. W dokumencie nie zaznaczyli, że jest to wersja przedstawiana przez sprawcę wypadku i jego pasażerów. Nie kwapili się też do zabezpieczenia monitoringu miejskiego. Wystąpili o to dopiero, gdy zrobili to rodzice poszkodowanej. Film udowodnił, że Daria przechodziła przez pasy prawidłowo, a kierowca, który w nią wjechał, przekraczał dozwoloną prędkość i hamował dopiero po uderzeniu w pieszą. W dodatku po wypadku cofnął samochód.
Chodzi o wypadek z 18 grudnia 2023 r., którego tło ujawniliśmy w portalu brd24.pl. Okazało się, że doprowadził do niego żołnierz, którego żona jest rzeszowską policjantką. Daria została poważnie ranna – miała złamaną miednicę, kręgosłup, kości rąk i nóg. I do dziś przechodzi zabiegi i operacje. Wiele z nich jeszcze ją czeka.
Policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie, którzy pracowali na miejscu wypadku, oprócz podania nieprawdy dotyczącej przyczyny wypadku, taką samą wersję przekazali od razu lokalnym mediom.
““Kierowca VW potrącił 14-letnią mieszkankę Rzeszowa, która przebiegała przez jezdnię w niedozwolonym miejscu. Dziewczynka została przewieziona do szpitala. Kierowca był trzeźwy “– powiedział portaliwi Rzeszów News trzy godziny po wypadku asp. Andrzej Stebnicki z Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie.
W dodatku na szkicu z miejsca wypadku policjanci nie nanieśli położenia samochodu sprawcy. Na monitoringu widać, że zatrzymał się prawie 100 m za pasami, a następnie cofnął pojazd o około 30 m.
Prokuratura nagle zmienia zdanie
Rodzina Darii zawiadomiła w tej sprawie prokuraturę. Domagała się zbadania, czy policjanci pracujący na miejscu wypadku dopełnili obowiązków służbowych.
Sprawa musiała zostać zbadana poza Rzeszowem. Trafiła do Prokuratury Rejonowej Katowice-Południe w Katowicach. 19 czerwca 2024 r. asesor Stella Galas z tej prokuratury wydała postanowienie o odmowie wszczęcia śledztwa “z uwagi na brak znamion czynu zabronionego”.
Teraz – po ujawnieniu kulisów sprawy przez brd24.pl – katowicka prokuratura zmieniła jednak zdanie. Już chce sprawdzać, czy policjanci wywiązywali się ze swoich obowiązków. Jak ustaliliśmy 15 kwietnia zostało wszczęte śledztwo “w sprawie niedopełnienia obowiązków w dniu 18 grudnia 2023 r. w Rzeszowie przy ulicy Rzecha przez funkcjonariuszy publicznych w osobach funkcjonariuszy Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie w trakcie czynności służbowych prowadzonych w związku z zaistniałym wypadkiem drogowym (…)”.
Awaria prokuratury
W sprawie wypadku kontrowersje wzbudził również wyrok Sądu Rejonowego w Rzeszowie. Sędzia bowiem wyrokiem nakazowym zakończyła sprawę tylko na grzywnie dla żołnierza i niewielkim zadośćuczynieniu dla rodziny. Sprawca nie otrzymał nawet zakazu jazdy samochodem.
Dziwne okazało się też zachowanie miejscowej prokuratury, która po nagłośnieniu sprawy przez media podkreślała, iż nie zgadza się za tak łagodną karą. W rzeczywistości – jak ujawnił brd24.pl – prokuratura wysłała swój sprzeciw od wyroku nakazowego dopiero dzień po publikacji brd24.pl. I było to już dwa dni po terminie. Jednak sąd uznał, że prokuratura miała awarię systemu informatycznego, w związku z tym zdecydował, że sprzeciw został wniesiony “w terminie” i sprawa żołnierza będzie rozpatrywana podczas procesu.
Łukasz Zboralski