Connect with us
Statystyki 2025
  • Zabici w wypadkach - 686
  • Ranni w wypadkach - 12191
  • Kierowcy po alkoholu - 50505
  • Średnia liczba wypadków dziennie: 53.15
  • Średnia liczba zabitych dziennie: 3.48
  • Średnia liczba rannych dziennie: 61.88
  • Zabici w wypadkach - 686
  • Ranni w wypadkach - 12191
  • Kierowcy po alkoholu - 50505
  • Średnia liczba wypadków dziennie: 53.15
  • Średnia liczba zabitych dziennie: 3.48
  • Średnia liczba rannych dziennie: 61.88

Społeczeństwo

Motocyklista dwa dni leżał w trawie. Zmarł. Litewska policja: informowaliśmy polskich kolegów od razu

Opublikowano

-

Szokujące okoliczności wypadku na trasie S6. Litewski motocyklista wypadł z drogi. Żona od razu zawiadomiła policję, że nie odbiera telefonu. Litewska policja twierdzi, że w dniu zaginięcia od razu wysłała maila z prośbą o pomoc do polskich policjantów. Ci jednak zjawili się dopiero po dwóch dniach, gdy rodzina sama znalazła ciało przy drodze. Wcześniej zaprzeczali, by dostali informację z Litwy

Miejsce odnalezienia zwłok litewskiego motocyklisty Źródło: Superportal24.p

Sprawa śmiertelnego wypadku litewskiego motocyklisty na polskiej drodze ekspresowej S6 wygląda na coraz bardziej kontrowersyjną jeśli chodzi o działanie policji.

Chodzi o wypadek, do którego doszło 5 lipca wieczorem na wysokości miejscowości Natolewice. Wiadomo, jak przebiegało zdarzenie. Jak ustalił brd24.pl prokuratura zabezpieczyła monitoring. Widać na nim, jak około godziny 18.00 motocyklista sam zjechał na prawy pas ruchu, potem zjechał z jezdni na trawę i ostatecznie uderzył w skarpę. Wiadomo zatem, że nikt nie zajechał mu drogi ani z niej nie zepchnął.

Strasznie wygląda jednak to, co działo się po tym wypadku. Nikt z przejeżdżających kierowców nie zauważał motocyklisty, bo ten wpadł w wysoką trawę. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad od jakiegoś czasu prowadzi taką politykę utrzymywania tras, że ogranicza – ze względu na suszę – koszenie poboczy. Sama to przyznaje, ale od razu zaznacza, że to zdaniem drogowców i tak nie miało wpływu na widoczność ofiary wypadku.

„W kwestii koszenia bierzemy pod uwagę kwestie BRD (widoczność oznakowania i innych elementów wpływających na bezpieczeństwo), tempo wegetacji i panujący stan suszy hydrologicznej (koszenie wysusza dodatkowo glebę) oraz funkcjonowanie elementów odwodnienia drogi” – przyznał Mateusz Grzeszczuk, rzecznik zachodniopomorskiego oddziału GDDKiA. I dodał: „Odnosząc się bezpośrednio do tego zdarzenia, to motocyklista po zjechaniu z drogi znalazł się ostatecznie około 15 metrów od krawędzie jezdni (daleko poza poboczem drogi) za wałem ziemnym tworzącym przeciwskarpę rowu. Biorąc to pod uwagę nie można jednoznacznie stwierdzić, że częstsze koszenie poboczy spowodowałoby wcześniejsze zauważenie leżącego motocykla i ciała ofiary tego tragicznego wypadku”.

Polska policja: nic nie wiedzieliśmy do poniedziałku
Litewska policja: pisaliśmy do polskich kolegów w sobotę

Po tym wypadku żona motocyklisty dość szybko zawiadomiła litewską policję o tym, że mąż przestał odbierać telefon. Zrobiła to po godzinie 22. Podała jednocześnie koordynaty GPS, gdzie ostatnio był sygnał z telefonu zaginionego 40-latka. Sygnał ten wskazywał okolice drogi S6, gdzie potem znaleziono ciało i motocykl.

Nikt nie znalazł ofiary wypadku aż do poniedziałku rano (7 lipca). Wówczas rodzina i znajomi Litwina sami przyjechali do Polski w miejsce, gdzie wskazywał im GPS telefonu zaginionego i sami przeszukiwali okolicę. Znaleźli mężczyznę i jego motocykl. Motocyklista nie żył.

Według informatora brd24.pl polska policja miała wcześniej pojawić się w tych okolicach, ale nie zauważając Litwina, odjechać. Po pytaniach prasowych funkcjonariusze z Gryfic zaprzeczyli, by prowadzili jakieś poszukiwania. Twierdzili, że o sprawie poinformowano ich dopiero w poniedziałek. – Wówczas podjęliśmy stosowne czynności. O więcej informacji w tej sprawie proszę pytać prokuraturę – mówił kom. Zbigniew Frąckiewicz, rzecznik prasowy komendanta powiatowego policji w Gryficach.

To nie zgadza się z tym, co brd24.pl odpowiedział wydział prasowy litewskiej policji.

„5 lipca o godzinie 23.42 funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji w Alytusie, po otrzymaniu zgłoszenia o zaginięciu osoby, poinformowali drogą mailową swoich polskich kolegów, że zaginiona osoba może znajdować się na drodze S6 w pobliżu miejscowości Kiełpinko (to naprzeciw miejscowości Natolewice, ten sam rejon trasy S6 – red). Zapytali również, czy taka osoba została zatrzymana przez polskich policjantów” – napisali brd24.pl napisali przedstawiciele Policji Litewskiej.

Dopytywaliśmy jeszcze, na jaki adres e-mailowy Litwini wysłali powiadomienie do polskich funkcjonariuszy. Tego już powiedzieć nie chcieli. „Drogi panie, to wszystkie informacje, jakie możemy Panu przekazać” – odpisali.

Zginął od razu, czy konał dwa dni? Nikt nie sprawdzał. Śledztwo umorzone

Czy brak działań policji mógł wpłynąć na to, że motocyklista zmarł po wypadku? Tego nie wiadomo. Bo nikt nie sprawdzał, czy mężczyzna umarł od razu, czy konał leżąc dwa dni w trawie. Prokuratura Rejonowa w Gryficach postępowanie w sprawie wypadku już umorzyła. Uznała, że skoro jest filmowy dowód, iż było to samodzielny wypadek, to nie trzeba niczego badać, bo motocyklista zabił się sam.

Nik zatem nie wie, czy mężczyzna zmarł od razu. Nie przeprowadzano sekcji zwłok. – Na pytanie, czy mężczyzna zmarł od razu po wypadku, czy potem, nie umiem odpowiedzieć – mówi prokurator Julia Szozda, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.

W sprawie działań polskich policjantów zadaliśmy pytania Komendzie Głównej Policji. Zapytaliśmy o to, czy polscy policjanci dostali e-mail w sprawie zaginionego motocyklisty od litewskich funkcjonariuszy. I jakie działania podjęli.

Łukasz Zboralski