Prawo
Wypadek spowodował pieszy, ale sąd ukarał kierowcę grzywną, bo przekroczył prędkość o 2,6 km/h
Opublikowano
5 lat temu-
przez
AgnieszkaDozwolona prędkość wynosiła 40 km/h. Kierowca jechał 42,6 km/h, tuż przed nim zza samochodu na jezdnię wyszedł pieszy. Zmarł w szpitalu w wyniku obrażeń. Sąd w Legionowie za winnego uznał pieszego, ale uznał też, że kierowca przyczynił się do wypadku przez jazdę niezgodną z przepisami
Do tragicznego zdarzenia doszło w listopadzie 2016 r. Kierowca poruszał się drogą lokalną, dwukierunkową w terenie zabudowanym. W pobliżu znajdował się kościół. Prędkość ograniczono tam do 40 km/h. Kierowca jechał nieco szybciej niż pozwalały na to przepisy – 42,6 km/h – kiedy zza zaparkowanego samochodu na jezdnię wyszedł 86 letni pieszy – w odległości zaledwie około 21 metrów od nadjeżdżającego pojazdu.
Pieszy przechodził przez jezdnię w miejscu niedozwolonym i nie upewnił się czy może bezpiecznie na nią wejść. Kierowca uderzył w pieszego prawym narożnikiem. 86-latek upadając na jezdnię doznał rozległych obrażeń głowy. Zmarł w szpitalu.
Sąd: gdyby przestrzegał przepisów, mógłby się zatrzymać
Sąd rejonowy w Legionowie nie miał wątpliwości, za bezpośredniego sprawcę wypadku uznał pieszego. Zwrócił jednak uwagę, że do spowodowania wypadku przyczynił się także kierowca. „Gdyby oskarżony prowadził samochód z dozwoloną prędkością i bacznie obserwował jezdnię i jej najbliższe otoczenie mógł zatrzymać samochód przed pieszym” – napisał sędzia w uzasadnieniu wyroku, który zapadł 27 stycznia 2020 r..
Kierowcy sąd mógł wymierzyć karę od 6 miesięcy do lat 8 pozbawienia wolności. „Z pewnością natomiast wymierzenie choćby najłagodnieszej kary byłoby dla oskarżonego zbyt surowe, zwłaszcza ze względu na to, że bezpośrednim sprawcą zdarzenia był pokrzywdzony” – napisał sędzia wskazując, że skorzystał z nadzwyczajnego złagodzenia kary. Orzekł karę 100 stawek dziennych grzywny. „Kara ta będzie adekwatna, sprawiedliwa, powinna spełnić cele wychowawcze wobec oskarżonego i właściwie kształtować świadomość prawną społeczeństwa” – czytamy w uzasadnieniu wyroku.
AN