Connect with us

Filmy

W Wyszkowie nie zdążyli naprawić znaku na rondzie po kolizji, a uderzył tam znów pijany kierowca

Opublikowano

-

Tydzień temu pijany kierowca zdemolował oznakowanie na rondzie w Wyszkowie. W ten weekend kolejny pijany kierowca dachował w tym samym miejscu

W ostatni weekend września 32-letni kierowca BMW jadąc ulicą Daszyńskiego w kierunku ul. Białostockiej w Wyszkowie jechał za szybko i najpierw uderzył w metalowe bariery rozdzielające pasy ruchu, a następnie wjechał na rondo gdzie stracił panowanie nad samochodem, uderzył w znak drogowy i w stojącego mercedesa oczekującego na wjazd na skrzyżowanie. Okazało się, że kierowca miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie.

Drogowcy nie zdążyli jeszcze postawić nowego znaku na rondzie ks. Mieczkowskiego w Wyszkowie,  gdy w ubiegłą sobotę (4 listopada) w tym samym miejscu inny kierowca również doprowadził do kolizji. 28-latek w skodzie wjeżdżając na rondo od strony ul. Tadeusza Kościuszki, a następnie zjeżdżając ze skrzyżowania o ruchu okrężnym w kierunku Warszawy, najechał na wyspę rozdzielającą pasy ruchu i uderzył w słup oświetlenia ulicznego co doprowadziło do dachowania pojazdu. Kierowca dachował dokładnie w tym samym miejscu, w które uderzył  tydzień wcześniej inny kierowca. I też był pijany  – w jego organizmie był aż promil alkoholu. Wszyscy mogą mówić o wielkim szczęściu, ponieważ nie zostali ranni.

ai