Społeczeństwo
Znany dziennikarz, “ekspert bezpiecznej jazdy” bawi się smartfonem za kierownicą
Opublikowano
3 lata temu-
przez
luzKuba Bielak, dziennikarz motoryzacyjny i współtwórca Akademii Bezpiecznej Jazdy nagrywał filmik podczas prowadzenia samochodu trzymając telefon w dłoni. “Żeby tylko nie było jakiegoś dzwona” – żartował sobie
Na swoim koncie na Facebooku znany dziennikarz motoryzacyjny zamieścił 19 sierpnia film, na którym zapraszał fanów na imprezę American Cars Mania. Kuba Bielak postanowił promować imprezę jednocześnie chwaląc się, jak w swoim Mustangu osiągnął niskie spalanie na trasie. Siedzi więc za kierownicą samochodu, ale patrzy w smartfona, a potem bierze go do ręki, żeby pokazać wskaźnik na swojej desce rozdzielczej.
Kilkanaście godzin po naszej publikacji Kuba Bielak usunął post z Facebooka. Prezentujemy nagranie, które było tam publicznie dostępne:
W ten sposób Bielak niestety pokazał swoim fanom, ale i przypadkowym oglądającym filmik w sieci, że tego rodzaju zachowanie nie jest niczym złym. I widać to po reakcji jego fanów. W komentarzach nikt nie zauważył w tym zachowaniu niczego zdrożnego.
Tymczasem bawienie się w nagrywanie filmów smartfonem jest szalenie niebezpieczne. Kuba Bielak na nagraniu opowiada: “jadę sobie paczka, paczka-dziesięć”, co oznacza, że poruszał się wówczas z prędkością ok. 110 km/h. Zatem przez sekundę bez patrzenia na drogę, przejeżdżał ponad 30 m bez widzenia tego, co tam się dzieje.
Rozpraszanie uwagi związane z korzystaniem ze smartfonów za kierownicą jest jednym z rosnących zagrożeń bezpieczeństwa na drogach. Z badań wynika, że pisanie esemesa w smartfonie dwukrotnie zwiększa ryzyko spowodowania wypadku [CZYTAJ O TYM]
Na całym świecie powstają kampanie, które mają zwrócić uwagę na ten problem. Takie zachowania są też coraz surowiej karane.
W Polsce takie zachowanie to wykroczenie wobec Prawa o ruchu drogowym: “kierującemu zabrania się korzystania podczas jazdy z telefonu wymagającego trzymania słuchawki lub mikrofonu w ręku” (art. 45 ust. 2 pkt. 1). Za naruszenie przepisów dziennikarz powinien otrzymać mandat w wysokości 200 zł i 5 punktów karnych.
Bielak – “ekspert z dziedziny bezpieczeństwa jazdy”
W przypadku Kuby Bielaka takie nagranie jest podwójnie wstydliwe. Nie jest bowiem jedynie dziennikarzem. Jest też jednym z założycieli Akademii Bezpiecznej Jazdy w Warszawie. Na jej stronie napisał o sobie: “Współzałożyciel i zarządzający Akademią Bezpiecznej Jazdy w Warszawie. Ekspert z dziedziny bezpieczeństwa jazdy samochodem oraz metodyki treningu jazdy samochodem”.
W takiej roli czasem też występuje w mediach. Jakiś czas temu Bielak jako ekspert Akademii Bezpiecznej Jazdy przestrzegał właśnie przed rozpraszaniem się za kierownicą smartfonem:
“Znak czasów dzisiejszych – nagminne używanie smartfonów podczas jazdy. Nie rozmawiamy, tylko czatujemy, przeglądamy Facebooka i sms-ujemy, bo smartfony w zaledwie 20 proc. wykorzystywane są do tego, żeby przez nie rozmawiać. Kiedyś obciachem było wożenie płyty CD zawieszonej pod lusterkiem, która miała odbijać fale radaru. Dzisiaj obciachowi są kierowcy, którzy jadąc nowoczesnym samochodem, gdzie w standardzie jest możliwość sparowania pięciu i więcej telefonów w opcji zestawu głośnomówiącego, mimo to rozmawiają przez telefon (smartfon), trzymając go przy uchu” – mówił Bielak portalowi Wp.pl w tekście zatytułowanym “Najczęstsze błędy, jakie popełniamy za kierownicą”.
Smartfony to plaga wśród polskich kierowców
W 2020 r. PZU przeprowadziło dużą kampanię zwracającą uwagę na ten problem zatytułowaną “Prowadzisz? Odłóż telefon”. Ubezpieczyciel wykonał wcześniej badania sondażowe wśród polskich kierowców. Ponad połowa ankietowanych przyznała, że prowadząc samochód rozmowa z telefonem trzymanym przy uchu. Aż 40 proc. badanych przyznało, że zdarza im się za kierownicą pisać esemesy lub e-maile.
Co trzeci kierowca ankietowany przez PZU twierdził, że ma wystarczającą podzielność uwagi, aby “bezpiecznie korzystać” z telefonu podczas jazdy. Badania wykonane na torze obaliły te twierdzenia. Trzy z czterech wypadków, gdyby do nich dochodziło, spowodowane byłyby rozmową lub pisaniem wiadomości na telefonie.
Kuba Bielak dwa lata temu został “ambasadorem marki” Navitel. Jego głos wgrano do aplikacji nawigacyjnej. “Podczas podróży po świecie wielokrotnie doceniłem rolę nawigacji samochodowej, słuchając rozmaitych głosów, które dbają o bezpieczne dotarcie do celu. Nigdy nie myślałem, że sam znajdę się właśnie w takiej roli” – mówił wówczas Bielak. Po tym, co zobaczyliśmy na filmie, mamy dziś wątpliwości, czy akurat jego “wskazówek” chcielibyśmy słuchać w samochodzie
Łukasz Zboralski