Społeczeństwo
UJAWNIAMY: czujniki ciśnienia w oponach limuzyny prezydenta, która miała incydent na autostradzie A4, były sprawne
Portal brd24.pl dotarł do ekspertyzy zleconej przez prokuraturę badającą incydent z prezydencką limuzyną w 2016 r. Biegły zbadał czujniki ciśnienia. Okazały się sprawne – w eksperymencie bez zwłoki odnotowały spadek ciśnienia o 0,6 bara

Opublikowano
7 lat temu-
przez
luzPortal brd24.pl dotarł do ekspertyzy zleconej przez prokuraturę badającą incydent z prezydencką limuzyną w 2016 r. Biegły zbadał czujniki ciśnienia. Okazały się sprawne – w eksperymencie bez zwłoki odnotowały spadek ciśnienia o 0,6 bara

Do incydentu z limuzyną wiozącą prezydenta Andrzeja Dudę doszło 4 marca 2016 r. na autostradzie A4. Pękła prawa tylna opona. Źrodło: Wiadomości TVP
To jedna z największych zagadek w tej sprawie. Jak to było możliwe, że kierowca prezydenckiej limuzyny nie otrzymywał w samochodzie powiadomień o zbyt niskim ciśnieniu w kole – skoro auto wyposażone było w czujniki?
Kwestia jest tym bardziej ważna, że – jak ujawniliśmy w brd24.pl – zdaniem biegłych badających opony, na autostradzie A4 4 marca 2016 r. nie doszło do nagłej utraty ciśnienia i rozerwania opony (jak to zakładała ekspertyza przygotowana przez biegłych z Policji).
Biegli z Ośrodka Badawczo-Rozwojowego Przemysłu Oponiarskiego STOMIL stwierdzili, że opony (także lewa tylna) miały zniszczenia, które mogły powstać od wielotysięcznych przebiegów przy zbyt niskim ciśnieniu. I że feralnego dnia na autostradzie powietrze z opony, która się rozerwała, schodziło przez kilkanaście kilometrów jazdy.
Niewidoczne…
Początkowo dwa zespoły biegłych – PIMOT i STOMIL – odnotowały, że choć czujniki ciśnienia były fizycznie zamontowane na kołach prezydenckiego BMW, to specjalne testery nie wykrywały ich obecności. Zdaniem biegłych czujniki mogły być uszkodzone. „Dla rozstrzygnięcia tej kwestii czujniki powinny zostać poddane szczegółowym badaniom” – zalecili biegli STOMIL.
Śledczy powierzyli zbadanie tej sprawy specjaliście w dziedzinie mechanoskopii i identyfikacji pojazdów samochodowych mgr. inż. Zbigniewowi Kaźmierczakowi.
Ten ekspert – jak widnieje w opinii z przeprowadzonych badań datowanej na 21 marca 2017 r. – nie stwierdził żadnych wizualnych uszkodzeń czujników pochodzących z kół limuzyny Andrzeja Dudy (wyprodukowanych przez BERU AG w 2010 r.).
…ale sprawne!
Przeprowadzono też dwie próby. W firmie P.H. „Smorawiński i Spółka” BMW Service w Poznaniu. Najpierw zamontowano czujniki na obręczach, założono opony i zamontowano koła do BMW serii 7. Ale w czasie jazdy nie nastąpiła adaptacja czujników – system samochodu nie zdołał przeprowadzić ich inicjacji.
Po tych testach czujniki te zamontowano na obręcze samochodu BMW o numerze rejestracyjnym WN 7019A i na terenie Biura Ochrony Rządu w Warszawie na obręcze zamontowano wkładki PAX (to specjalne wkładki, pozwalające kontynuować podróż nawet na oponie bez ciśnienia – takie były w kołach limuzyny, która miała incydent na A4). Następnie zainstalowano na obręczach opony.
Adaptacja czujników w tym pojeździe przebiegła prawidłowo. Eksperci zaczęli więc obniżać ciśnienie w prawym tylnym kole. System odnotował to i wyświetlił komunikaty ostrzegawcze po tym, jak ubyło 0,6 bara (z pierwotnego 4,9 bara do 4,3). Taki sam test przeprowadzono z lewą tylną oponą. System również przy tej wartości wydał komunikaty ostrzegawcze dla kierowcy.
Wniosek jest jednoznaczny – czujniki ciśnienia zamontowane w prezydenckiej limuzynie BMW w chwili incydentu na autostradzie były sprawne.
Jeśli prokuratorzy nie odrzuciliby opinii biegłych STOMIL o stopniowej utracie ciśnienia w kole na autostradzie, to stawiałoby pod znakiem zapytania zeznania kierowcy limuzyny, który miał twierdzić, że nie otrzymywał żadnych powiadomień o utracie ciśnienia. Te zeznania tłumaczyła tylko opinia biegłych z policji, zdaniem których opona nagle straciła ciśnienie po najechaniu na nieregularny przedmiot.
Niedawno prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie incydentu drogowego z udziałem głowy państwa.
Łukasz Zboralski