Connect with us

Społeczeństwo

Odcinkowe pomiary prędkości ruszą na autostradach. Będzie pomiar czasu między bramkami

Opublikowano

-

Na polskich autostradach zacznie być mierzony czas przejazdu kierowców między bramkami. Za zbyt szybką jazdę kierowcy zapłacą kary administracyjne – ustalił portal brd24.pl. Rząd zdecydował się na taki system, by nie utracić setek milionów dotacji z UE, których GITD nie zdoła wykorzystać na rozbudowę sieci fotoradarów
Informacja o odcinkowym pomiarze prędkości na wjeździe na autostradę A1 w Nowych Marzach Źródło: Google Maps

Informacja o odcinkowym pomiarze prędkości na wjeździe na autostradę A1 w Nowych Marzach Źródło: Google Maps

Jak nieoficjalnie ustalił portal brd24.pl, wszystkie polskie odcinki autostrad objęte zostaną odcinkowym pomiarem prędkości. Jako pierwsze nadzór nad kierowcami uruchomią państwowe odcinki zarządzane przez GDKKiA.

– Pomiar będzie dokonywany na podstawie biletów i elektronicznych znaczników urządzeń typu ViaTOLL – mówi nasz informator z resortu infrastruktury. – Czas przejazdu będzie obliczany na podstawie czasu wjazdu na bramce autostradowej i potem, po oddaniu biletu w okienku kasowym, na podstawie momentu, w którym kierowca z autostrady zjeżdża. To bardzo prosty system, bo na autostradzie nie można jechać szybciej niż 140 km/h, więc są to wszystko jednolite odcinki. Zegary w punktach wjazdowych i poborów opłat były od dawna zalegalizowane przez Główny Urząd Miar jako spełniające możliwości urządzeń pomiarowych w tym zakresie – dodaje.

Z naszych informacji wynika, że rząd zdecydował się na takie pomiary, by zagospodarować setki milionów unijnych dotacji mogących być wykorzystanych na rozbudowę automatycznego systemu nadzoru nad kierowcami. CANARD nadzorowany przez GITD nie radzi sobie dobrze z rozwojem tej sieci. Przez ostatnie lata zaplanował jedynie projekt dostawienia 100 urządzeń, które w większości zastąpią jedynie dotychczas już używane, wyeksploatowane fotoradary stacjonarne.

– Odbywały się rozmowy, czy nie mogą jednak przyspieszyć stawiania fotoradarów – opowiada o kulisach spotkania w resorcie z przedstawicielami GITD. – Ale jedyne, co zaproponował szef ITD, to skonstruowanie olbrzymiego krokodyla TIR-ka, takiej maskotki, którą mogą podczepić pod helikopter i latać nad autostradami nadając z niej surowe apele do kierowców. Ten pomysł został odrzucony. Padła jeszcze ponowna propozycja wyjazdu delegacji GITD do Watykanu z tą maskotką, ale na to też nie było zgody.

Bez opłacenia kary nie otworzy się bramka

Pobieranie kar w tym systemie zaplanowano w kontrowersyjny sposób. Za zbyt szybki przejazd odcinkiem autostrady kierowca nie będzie płacił mandatu a karę administracyjną. W dodatku będzie musiał ją uiścić w punkcie poboru opłat, gdzie zostanie ujawnione wykroczenie. Bez tej opłaty nie będzie mógł zjechać z trasy szybkiego ruchu tak, jak w sytuacji, gdyby nie chciał uiścić opłaty za przejazd.

Posłowie Konfederacji złożyli już w tej sprawie interpelację do ministra. “Tak horrendalny pomysł na karanie polskich kierowców wiązać będzie się z ogromnymi korkami na polskich autostradach. Jak bowiem wynika z danych, 2/3 jeżdżących polskimi autostradami nie przestrzega limitów prędkości” – czytamy w interpelacji. I dalej: “Nie sposób nie uznać tego pomysłu za dodatkowe opodatkowanie tej części społeczeństwa, dzięki której szybkiemu przemieszczaniu się po drogach, polska gospodarka – i tak mocno dotknięta przez pandemię – zyskuje najwięcej. To kierowcy dowożą rano do sklepów chleb, bułki i mleko. Bez ich trudu i wysiłku całe nasze życie społeczne ległoby w gruzach. Gdyby nie oni, ludzie do siebie by nie dojeżdżali i się nie spotykali. W efekcie nie tworzyliby par małżeńskich i nie przychodziłyby na świat dzieci”.

Zdaniem naszych informatorów odcinkowe pomiary na autostradach państwowych zaczną działać już od dziś. Właściciele autostrad koncesyjnych zgodzili się dołączyć do systemu, ale zastrzegli, że potrzebują na legalizację zegarów w punktach poborów opłat co najmniej pół roku.

er

Tekst został opublikowany w ramach primaaprilisowego żartu. Choć jest to dowcip gorzki, gdyż naprawdę na polskich autostradach większość kierowców przekracza dopuszczalne prędkości, a pod względem wypadków na milion kilometrów przejeżdżanych przez pojazdy polskie autostrady są najniebezpieczniejszymi w UE. Wprowadzenie na nich odcinkowego pomiaru opłat jest w rzeczywistości zadaniem prostym, niewymagającym wysiłku finansowego państwa