Connect with us

Społeczeństwo

Nowy plan w UE. Kierowca dostanie punkty karne za wykroczenie w innym kraju

Opublikowano

-

Wirtualne elektroniczne prawo jazdy widoczne w systemach każdego kraju UE i nie tylko kary finansowe, ale i punkty karne przypisywane kierowcom za wykroczenia popełnione poza swoim krajem – taki jest plan urzędników, którzy właśnie dokonują przeglądu dyrektywy dotyczącej wymiany informacji o przestępstwach lub wykroczeniach przeciwko bezpieczeństwu drogowemu

Kierowcy mają dostawać punkty karne za wykroczenia za granicą. Na zdjęciu radiowóz policji w Hiszpanii Źródło: Twitter/Policia Nacional 

Komisja Europejska dokonuje właśnie przeglądu dyrektywy 2015/413 “w sprawie ułatwień w zakresie transgranicznej wymiany informacji dotyczących przestępstw lub wykroczeń przeciwko bezpieczeństwu ruchu drogowego”. Urzędnicy Europejskiej Rady Bezpieczeństwa Transportu – mający największy wpływ na kształtowanie polityki BRD na poziomie unijnym – domagają się w tym dokumencie konkretnych zmian. Swoje stanowisko opublikowali kilkanaście dni temu. W dokumencie tym są zaskakujące propozycje zmian. Należy się spodziewać dużej presji na ich wprowadzenie, bo już dziś widać, że trudno będzie zrealizować ambitny plan redukcji o 50 proc. liczby zabitych w wypadkach drogowych w UE.

Punkty karne otrzymywane nawet za granicą

Tym, co najbardziej zainteresuje kierowców, jest postulat poprawy nadzoru nad kierowcami popełniającymi wykroczenie poza swoim krajem, na terenie krajów członkowskich.

Niewiele ponad dekadę temu w UE postanowiono zrobić coś z lepszą wymianą informacji o wykroczeniach kierowców. I dziś ten, kto złamie prawo drogowe w innym kraju, nie ma już szans na wymiganie się od zapłaty kary finansowej. Dobrze wiedzą to polscy kierowcy, którym czasem przychodzi zapłacić mandat z fotoradaru w Niemczech czy Francji.

Urzędnicy ETSC chcą jednak, by odpowiedzialność kierowców nie była wyłącznie finansowa. W swoim oficjalnym stanowisku wskazują, że wspierają “stopniowe stopniowe wprowadzanie wzajemnego uznawania kar pozafinansowych, w tym zakazu prowadzenia pojazdów i systemów punktów karnych na drogach UE”.

Wskazują też, jak mógłby zacząć działać ten system. Ich zdaniem powinno się rozbudować funkcjonalność unijnego systemu RESPER, w którym już dziś kraje wymieniają informacje o prawach jazdy (podłączony do tego systemu w Polsce jest system CEPiK).

“Kary pozafinansowe, takie jak systemy punktów karnych, które mogą doprowadzić do dyskwalifikacji kierowców [utraty uprawnień – red.], mają silne działanie odstraszające i mogą poprawić bezpieczeństwo na drogach. To powinno położyć kres bezkarności – kierowcy niebędący rezydentami powinni nie tylko płacić grzywny, ale także powinna im grozić dyskwalifikacja w kraju i za granicą” – czytamy w stanowisku ETSC do zmian w dyrektywie.

Unijna rada pisze więc wprost, że należy wprowadzić kolejną – po wzajemnym uznawaniu i egzekwowaniu kar finansowych – zmianę w systemie nadzorowania kierowców na terenie UE. Za wykroczenia w innym kraju mieliby otrzymywać nie tylko grzywny ale i odpowiednią liczbę punktów karnych.

Na początek – osiem punktowanych wykroczeń

Jak to miało by działać? Najpierw prosto. Dzięki systemowi RESPER każdy kierowca miałby tam też “wirtualne” prawo jazdy, widoczne z pełnym bagażem punktów karnych w każdym kraju UE. I tam można by mu przypisać punkty karne, które popełnił w innym kraju. Co ostatecznie przyspieszyłoby zawieszenie jego uprawnień przez wyczerpanie limitu. Na początek punktowaniu miałoby podlegać co najmniej osiem najpoważniejszych wykroczeń drogowych wymienianych w dyrektywie 2015/413.

Chodzi więc o następujące wykroczenia:

– przekroczenie dopuszczalnej prędkości;

– niedopełnienie obowiązku korzystania z pasów bezpieczeństwa;

– niezastosowanie się do czerwonego sygnału świetlnego;

– kierowanie pojazdem pod wpływem alkoholu;

– kierowanie pojazdem pod wpływem środków odurzających;

– niedopełnienie obowiązku używania w czasie jazdy kasków ochronnych;

– korzystanie z niedozwolonego pasa ruchu;

– niezgodne z prawem korzystanie z telefonu komórkowego lub innych środków łączności podczas kierowania pojazdem.

Długoterminowy plan jest szerszy. ETSC uważa, że powinno się dążyć do powstania w UE jednego, unijnego systemu punktów karnych dla kierowców. To jednak pieśń przyszłości, bowiem – jak przypominają sami urzędnicy – wcześniejsze próby napotykały niepowodzenie i Konwencja UE o zakazie prowadzenia pojazdów z 1998 r. została uchylona, gdyż nie ratyfikowały jej państwa członkowskie.

Środki unijne przesunięte na sprawy BRD?

ETSC zaleca też dla świeżo upieczonych kierowców wprowadzanie ostrzejszych limitów punktów karnych (to w Polsce już wprowadzono i początkujący kierowcy mają w ciągu pierwszego roku od zdania egzaminu na prawo jazdy limit 20 punktów karnych a nie 24) oraz wprowadzenie obowiązkowych szkoleń z bezpieczeństwa ruchu drogowego (to system od dawna zaplanowany w Polsce, ale wciąż odsuwany przez Ministerstwo Infrastruktury).

Stanowisko Europejskiej Rady Bezpieczeństwa Transportu sugeruje też KE, że w dyrektywie 2015/413 powinny się znaleźć odniesienia, by zachęcać kraje do wykorzystywania funduszy unijnych (m.in. Funduszu Spójności) do wdrażania najlepszych praktyk egzekwowania prawa na drodze a także do rozbudowy potencjału organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości.

ETSC wskazuje też, że kraje powinny rozbudowywać automatyczne systemy kontroli prędkości na drogach. Z tym Polska ma poważny problem i liczba fotoradarów oraz odcinkowych pomiarów prędkości jest w naszym kraju wciąż niewielka i obecna, ciągnąca się latami rozbudowa, niewiele tę sieć poszerzy (wiele nowych urządzeń po prostu zastąpi dotychczasowe w istniejących lokalizacjach, w dodatku w Polsce utrzymano błędne podejście montowania urządzeń, których nie da się w zależności od potrzeb łatwo przekładać do nowych lokalizacji).

Łukasz Zboralski