Connect with us
Statystyki 2025
  • Zabici w wypadkach - 251
  • Ranni w wypadkach - 3454
  • Kierowcy po alkoholu - 16351
  • Średnia liczba wypadków dziennie: 39.46
  • Średnia liczba zabitych dziennie: 3.3
  • Średnia liczba rannych dziennie: 45.45
  • Zabici w wypadkach - 251
  • Ranni w wypadkach - 3454
  • Kierowcy po alkoholu - 16351
  • Średnia liczba wypadków dziennie: 39.46
  • Średnia liczba zabitych dziennie: 3.3
  • Średnia liczba rannych dziennie: 45.45

Społeczeństwo

Nawet puste drogi podczas pandemii nie pozwolą osiągnąć rządowego celu redukcji ofiar wypadków do 2020 r.

Opublikowano

-

W 2013 r. polski rząd przyjął Narodowy Program Poprawy BRD. Zakładał, że do 2020 r. liczba zabijanych w wypadkach na polskich drogach spadnie poniżej 2 tys. rocznie. Nie ma szans na osiągnięcie takiego celu nawet teraz, gdy ruch prawie zamarł i ginie o 30 proc. mniej osób

Oddany do ruchu odcinek S7 między Chęcinami a Jędrzejowem Fot. GDDKiA

Trasa S7. Fot. GDDKiA

Rok 2019 był trzecim z kolei, gdy rok do roku rosła liczba ofiar śmiertelnych na polskich drogach. To główny wniosek z opublikowanego niedawno raportu policji. Co jeszcze warto w nim dostrzec?

Doszło do mniejszej liczby wypadków, zmniejszyła się też liczba rannych w wypadkach. Nastąpił za to spory ilościowo wzrost kolizji i ogólnie zdarzeń drogowych.

Liczba kolizji i zdarzeń drogowych w 2019 r. jest najwyższa w historii. Przyrostu o 19 tys. rok do roku jako sygnału nie powinno się bagatelizować. Większość kolizji to całkiem poważne zdarzenia skutkujące rozbiciem samochodów. Wiemy, że o kwalifikacji zdarzenia decyduje określenie stanu zdrowia (post factum) jego uczestników. Jeśli kończy się na drobnych potłuczeniach to mamy kolizję, a jak naruszeniem narządu ciała lub rozstroju zdrowia trwającego dłużej niż 7 dni lub śmiercią – to wypadek.

Fakt, że doszło do większej ilości zdarzeń drogowych mówi nam, że albo mamy do czynienia z przyrostem kierujących, przyrostem natężenia ruchu albo że jeździmy coraz bardziej nonszalancko.
Wydaje się, że ten trzeci powód jest najbardziej prawdopodobny. Firmy ubezpieczeniowe nie odnotowały bowiem istotnych różnic w ilości zawartych polis OC w 2019 r. A prawdopodobnie w przeszłości wiele z mających miejsce w 2019 r. kolizji zakwalifikowano by jako wypadki. Dziś bowiem samochody są znacznie bezpieczniejsze.

Nawiązując do bieżącej sytuacji – związanej z ograniczeniem poruszania się/zmniejszenie natężenia ruchu pojazdów – można zauważyć sporą redukcję wypadków. W okresie obowiązujących restrykcji liczba wypadków spadła o 52 proc. Natomiast liczba ofiar śmiertelnych spadła już tylko o 27 proc.

Covid-19 Porównywany okres 31 dni: 13.03 – 12.04

Sytuacja, w której się znaleźliśmy pokazuje, że nawet przy znacznym ograniczeniu ruchu na polskich drogach, zredukowanie liczby ofiar śmiertelnych o 27 proc. w skali roku kierowałaby nas w pobliże liczby 2130 ofiar śmiertelnych – co i tak nie pozwala na osiągnięcie zakładanego celu wg Narodowego Planu BRD 2013-2020. Rządowy plan zakładał bowiem, że w 2020 roku na polskich drogach zginie mniej niż 2 tys. osób.
Obecna sytuacja dobitnie pokazuje nam więc, że brak poważnych (skutecznych) działań w zakresie poprawy BRD skazuje na utratę życia na drogach wciąż ok. 3000 osób rocznie.

Wiesław Migdałek