Connect with us

Społeczeństwo

Narazili ministra! Postawili go na drodze ekspresowej, żeby machał samochodom

Opublikowano

-

Zatrważające sceny podczas uroczystości oddania do ruchu nowego odcinka drogi S7. Ktoś ustawił ministra na drodze ekspresowej, żeby machał jadącym tam z ogromnymi prędkościami samochodom. To mogło się skończyć tragedią

Dziś (4 października) otwarto nowy fragment drogi ekspresowej nr 7. To 14-kilometrowy odcinek trasy szybkiego ruchu Widoma – Szczpanowice. To droga, która skróci podróż na trasie z Krakowa do Warszawy.

Na otwarciu tego odcinka pojawił się minister infrastruktury Andrzej Adamczyk a także sam prezydent RP Andrzej Duda. – Słomniki, dla których jest to obwodnica, odetchną z ulgą. Mam nadzieję, że będzie to ulga dla mieszkańców naszego regionu i dla wszystkich, którzy zmierzają na południe – mówił na otwarciu prezydent.

Minister przy pędzących samochodach!

Minister Adamczyk dodawał, że dzięki wyprowadzeniu ruchu obwodnicą, ulice miasta staną się bezpieczniejsze. Jednak – jak zwraca uwagę portal brd24.pl – podczas samej uroczystości ktoś zaplanował bardzo niebezpieczną jej część. Minister wraz z innymi ludźmi już po otwarciu drogi ekspresowej, po której samochody mogą poruszać się z prędkościami 120 km/h, stał na trasie… i machał do przejeżdżających kierowców. Widać to na filmie, który na Twitterze udostępnił resort infrastruktury:

To skandaliczne zaniedbanie, które mogło się skończyć tragedią. Policja i wszystkie służby od lat tłumaczą, że nawet po awarii samochodu należy na trasach szybkiego ruchu zjechać na pas awaryjny i opuścić pojazd udając się za bariery energochłonne. Tylko tak można bezpiecznie przebywać na ekspresówkach i autostradach. Dlaczego nie zabezpieczono ministra polskiego rządu i wraz z nim narażono życie innych ludzi obecnych na uroczystości?

Taka wpadka jest tym bardziej wstydliwa, że minister Adamczyk z racji urzędu jest jednocześnie szefem Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Jemu podwójnie nie wypada zachowywać się źle na drogach.

luz