Społeczeństwo
Ministerstwo zrobi kampanię za 3 mln zł. Chociaż pasy zapina ponad 90 proc. Polaków
Najnowsze polskie badania właśnie pokazały, że ponad 90 proc. kierowców i pasażerów zapina pasy w samochodzie. Tymczasem Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju zaplanowało kampanię dotyczącą pasów i fotelików. Wyda na to aż 3 mln zł. Eksperci są zdumieni
Opublikowano
10 lat temu-
przez
luzNajnowsze polskie badania właśnie pokazały, że ponad 90 proc. kierowców i pasażerów zapina pasy w samochodzie. Tymczasem Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju zaplanowało kampanię dotyczącą pasów i fotelików. Wyda na to aż 3 mln zł. Eksperci są zdumieni
Działający w MIiR Sekretariat Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego wyda 3 mln zł na kampanię, która ma promować bezpieczne zachowania w samochodach. A dokładniej dotyczącą “biernych urządzeń bezpieczeństwa w samochodach”. – Planowane jest poruszenie tematyki
m.in. pasów bezpieczeństwa i napinaczy, poduszek powietrznych, zagłówków na przednich i tylnych siedzeniach oraz fotelików dla dzieci – poinformowali nas urzędnicy Sekretariatu.
Powstaną materiały, które będą emitowane w telewizji, radiu oraz w prasie. Zaplanowano również działania PR-owskie m.in. konferencje prasowe. Kampania będzie ogólnopolska.
93 proc. kierowców i 94 proc. pasażerów zapina pasy
Idea uczenia kierowców jest zapewne szczytna, gdyby nie… rzeczywistość. Już z badań wykonywanych w poprzednich latach wynikało, że z zapinanie pasów bezpieczeństwa to wśród polskich problemów z bezpieczeństwem problem drugorzędny. A dowodzi tego opublikowane właśnie nowe badanie, które dla Krajowej Rady BRD przeprowadził Instytut Transportu Samochodowego i firma Heller Consult Sp. z o. o.
Zbadano ponad 100 tys. pojazdów o 130 tys. użytkowników pojazdów. Okazało się, że pasy bezpieczeństwa miało zapięte 93 proc. kierowców samochodów osobowych i 94 proc. pasażerów jadących w tych samochodach z przodu. Z tyłu pasy stosowało trochę mniej – 71 proc. pasażerów. Niższy był – jak w poprzednich badaniach – odsetek stosujących pasy w samochodach dostawczych (78 proc.) i ciężarowych (72 proc.).
Eksperci, którzy przygotowali badanie, uznali, że średnio 90-procentowy odsetek zapinających pasy bezpieczeństwa lokuje nas na lepszej niż do tej pory pozycji międzynarodowej. – Jeśli tendencja wzrostowa potwierdzi się w kolejnych badaniach, Polska znajdzie się wśród krajów o wysokim stopniu używania pasów – podkreślają autorzy raportu.
Nieźle jest też, jeśli chodzi o dziecięce foteliki. Jak wynika z badania stosuje je 89 proc.
Rocznie ginie średnio 90 osób bez pasów
Próbowaliśmy dowiedzieć się od urzędników, dlaczego przy tak dobrych wskaźnikach zaplanowano akurat kampanię ukierunkowaną na pasy i foteliki. Sekretariat KRBRD w odpowiedzi podesłał liczby dotyczące ofiar wypadków.
Wynika z nich, że w latach 2009 – 2013 w wypadkach na drogach ginęło średnio rocznie ok. 90 kierowców, którzy nie mieli zapiętych pasów. Ciężko rannych zostawało ok. 70 rocznie. W tym samym okresie zginęło 6 dzieci, które nie były przewożone w fotelikach, a rannych zostało 55.
Tymczasem w analogicznym okresie na polskich drogach ginęło w sumie średnio blisko 4 tys. osób (2009 – 4572, 2010 – 3907, 2011 – 4189, 2012 – 3571, 2013 – 3357). Z tego np. spory odsetek stanowili zawsze piesi. Tylko w 2014 r. zginęło ich na polskich drogach blisko 1200. Jednak w ostatnim czasie do pieszych nie skierowano żadnej dużej kampanii.
Bublewicz: kampanie powinny dotyczyć obszarów, w których jest źle
Zajmujący się bezpieczeństwem na drogach są więc zaskoczeni tym, co zaplanował Sekretariat KRBRD. – W świetle stosunkowo niewysokiej liczby ofiar pośród kierowców niezapinających pasów, zwróciłbym uwagę raczej na prezentację nowych zagrożeń, które pokazuje statystyka. Czyli na rowerzystów i pieszych i narastający udział tych osób w statystyce wypadków – mówi poseł Jerzy Polaczek (PiS), były minister transportu a obecnie członek sejmowej Komisji Infrastruktury. – Pojawia się przede wszystkim cały czas podstawowe pytanie o misję Krajowej Rady BRD. To ciało w ministerstwie zostało zdegradowane na poziom jakiegoś wydziału. Podzielam potrzebę redefinicji tego gremium. Powinno się sformułować nowy organ i to silny wiedzą, kompetencjami, który byłby pomocnym narzędziem w ręku ministra.
– Każda kampania promująca bezpieczeństwo na drogach jest dobra, ale powinniśmy kierować je nie w zakres, w którym jest dobrze, tylko w obszar, w którym jest źle – dodaje poseł Beata Bublewicz (PO), która zajmuje się bezpieczeństwem. – Mamy ograniczone środki na takie kampanie, więc tym bardziej trzeba je wydawać na to, co jest naprawdę potrzebne. Mamy dziś na przykład spory problem z wyprzedzaniem na przejściach dla pieszych. I widziałabym potrzebę takiej kampanii skierowanej zarówno do kierowców, jak i pieszych – dodaje.
Łukasz Zboralski