Connect with us

Społeczeństwo

Bizneswoman zabiła w Szczecinie seniora na pasach. Czy śledztwo utknęło?

Opublikowano

-

W 2021 r. współwłaścicielka jednej z największych sieci salonów samochodowych w Polsce  na przejściu dla pieszych w Szczecinie zabiła starszego pana idącego o lasce. Prokuratura sprawę umorzyła uznając, że winny był sam sobie zabity pieszy. Po tekście portalu brd24.pl uznano, że opinia biegłego będąca podstawą umorzenia była “nierzetelna”. Zamówiono nową opinię w tej sprawie. Mija jednak rok, opinii wciąż nie ma, a śledczy nie umieją nawet odpowiedzieć, kiedy do nich trafi
Zdjęcie po wypadku na ul. Mieszka I w Szczecinie. W oddali widoczny czarny mercedes, którym Kinga K. śmiertelnie potrąciła pieszego na przejściu dla pieszych Źródło: Facebook/SuszaSzczecin

Zdjęcie po wypadku na ul. Mieszka I w Szczecinie. W oddali widoczny czarny mercedes, którym Kinga K. śmiertelnie potrąciła pieszego na przejściu dla pieszych Źródło: Facebook/SuszaSzczecin

Jesienią 2021 r. Kinga K. jechała mercedesem GLE 400 ul. Mieszka I w Szczecinie. Bizneswoman z okolic Gorzowa jest współwłaścicielką i dyrektorem zarządzającym spółki z przemysłu motoryzacyjnego – jednej z największych grup dealerskich samochodów w Polsce. Jej sieć tworzy kilkanaście salonów samochodowych i motocyklowych.

W tym czasie do przejścia dla pieszych dochodził  85-letni pieszy. Pokonał najpierw dwa pasy ruchu, wszedł na wyspę rozdzielającą szeroką arterię i zmierzał do kolejnego przejścia. Był zauważony przez kierowców. Jak zeznała potem kierująca osobową mazdą, starszy pan poruszał się powoli, podpierał laską. Kierująca mazdą przejechała przez przejście zanim senior zdążył dotrzeć do jego początku.

85-latka zbliżającego się do zebry widział także jadący moment później prawym pasem ruchu kurier Pocztexu. Opowiadał potem policjantom, że dla niego pieszy był już tak blisko przejścia, iż zaczął zwalniać i ostatecznie zatrzymał się, by umożliwić starszemu panu przejście przez pasy. Na lewym pasie obok siebie nie widział nikogo. Nagle usłyszał jednak huk i zobaczył pieszego lecącego w powietrzu.

Za przejściem stanął mercedes GLE 400. Kinga K. wysiadła z telefonem w dłoni. Świadom wypadku tłumaczyła, że była rozkojarzona, że coś takiego zdarzyło się jej pierwszy raz w życiu. Gdy dowiedziała się, że pieszy nie żyje, panikowała. Pytała, czy może pójść do więzienia.

Biegły ustalił potem, że na ograniczeniu do 70 km/h (i tak skandalicznie wysokim jak na przejście bez sygnalizacji świetlnej przez dwa pasy ruchu) jechała “nie mniej niż 77 km/h”.

Umorzenie i wznowienie

Policja i prokuratura zarzuciły Kindze K. spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Jednak niedługo potem prokuratura sprawę umorzyła. Uznała, że to starszy pan był sam winny tego, że zginął. Mimo tego, że kobieta przekroczyła dopuszczalną prędkość i obowiązywało już znowelizowane prawo dotyczące ustępowania pieszym, które nakazywało ustępować nie tylko pieszym będącym już na pasach, ale też tym, którzy dopiero za chwilę się na nim znajdą.

Portal brd24.pl rok temu ujawnił, że śledczy obwinili tylko pieszego na podstawie opinii, którą zamówili u biegłego do spraw rekonstrukcji wypadków drogowych Marka Młodożeńca.  Ten ekspert wcześniej w mediach wypowiadał się w sposób, który mógł wskazywać jego nastawienie do pieszych – mówił, że „jezdnia jest dla pojazdów”, a jego zdaniem piesi są na jezdni tylko „gośćmi”, nawet na przejściu dla pieszych.

Ekspert BRD Mariusz Sztal wyliczył błędy w opinii Młodożeńca dotyczącej wypadku w Szczecinie. Biegły uznał bowiem, że Kinga K. w ogóle nie zawiniła – jego zdaniem przekroczenie dopuszczalnej prędkości nie miało znaczenia w zaistnieniu wypadku. Nie zauważył też, że na sąsiednim pasie samochód zwalniał i zatrzymywał się przed przejściem – czyli pominął zakazany manewr wyprzedzania, którego dopuściła się kierująca samochodem. Biegły Młodożeniec nie zwrócił też uwagi na fakt – który odkrył Sztal – że mercedes GLE 400 ma system prekolizyjny, działający jednak tylko do 70 km/h. Mógł zadziałać, gdyby Kinga K. jechała zgodnie z ograniczeniem prędkości. Sztal wytknął też, że w opinii nie zauważono, iż zgodnie z prawem pieszemu z widoczną niesprawnością ruchową kierowca musi ustąpić wszędzie, nawet poza przejściem dla pieszych.

Po tekście portalu brd24.pl interweniował Prokurator Generalny, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Nakazał szczecińskiej prokuraturze wznowić śledztwo. Ta uznała tym razem, że opinia biegłego Młodożeńca jest “nierzetelna”.

Rok czekania. Prokuratura nabiera wody w usta

Po roku próbujemy się dowiedzieć, jakie postępy w sprawie zrobili śledczy ze Szczecina. Pytamy, czy zamówili już nową opinię biegłych. Kto ją sporządził. I jakie są płynące z niej wnioski.

Dostajemy tylko ogólną odpowiedź. “Postępowanie w sprawie wypadku drogowego do którego doszło w dniu 15 września 2021 r. w Szczecinie przy ul. Miszka I, na skutek którego śmierć poniósł pieszy jest kontynuowane przez Prokuraturę Rejonową Szczecin-Zachód w Szczecinie. Aktualnie trwa gromadzenie materiału dowodowego niezbędnego do wyjaśnienia okoliczności tego zdarzenia oraz dokonania jego jednoznacznej prawnokarnej oceny” – pisze do nas Alicja Macugowska-Kyszka, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.

Zwracamy uwagę, że rzecznik nie odpowiedziała na żadne z naszych konkretnych pytań. I domagamy się odpowiedzi. Tym razem dowiadujemy się, kto sporządzi kolejną opinię w sprawie zabicia pieszego na pasach.

“Prokuratura Rejonowa Szczecin – Zachód w Szczecinie, nadzorująca postępowanie przygotowawcze w sprawie wypadku drogowego do którego doszło w dniu 15 września 2021 r. w Szczecinie przy ul. Miszka I, zasięgnęła kompleksowej opinii biegłych tj. Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. dr Jana Sehna w Poznaniu i aktualnie oczekuje na jej sporządzenie przez biegłych” – pisze w kolejnej odpowiedzi Macugowska-Kyszka.

To nadal jednak nie jest odpowiedź na nasze wszystkie pytania. Zwracamy uwagę, że chcemy też wiedzieć, jaki termin na sporządzenie tej opinii śledczy wyznaczyli ekspertom. Czy w ogóle go wyznaczyli? Kiedy opinia może dotrzeć do Szczecina?

Na to pytanie prokuratura w ogóle już nie reaguje. Odpowiedzi nie przysyła.

Kinga K. po wypadku cieszy się życiem. Zanim – po naszych pytaniach – ukryła swój profil na Facebooku, publikowała na nim fotografie z zagranicznych wojaży, wystawnych przyjęć – selfie w Paryżu, selfie w drogich samochodach. Ze wielu ujęć spoglądała na świat zza modnych okularów Gucci.

Łukasz Zboralski