Connect with us
Statystyki 2025
  • Zabici w wypadkach - 573
  • Ranni w wypadkach - 9948
  • Kierowcy po alkoholu - 41605
  • Średnia liczba wypadków dziennie: 50.63
  • Średnia liczba zabitych dziennie: 3.37
  • Średnia liczba rannych dziennie: 58.52
  • Zabici w wypadkach - 573
  • Ranni w wypadkach - 9948
  • Kierowcy po alkoholu - 41605
  • Średnia liczba wypadków dziennie: 50.63
  • Średnia liczba zabitych dziennie: 3.37
  • Średnia liczba rannych dziennie: 58.52

Społeczeństwo

Najsztub zbiera na proces z TVP Info. Chodzi o sprawę potrącenia na pasach

Opublikowano

-

Piotr Najsztub zbiera w sieci pieniądze na proces, który chce wytoczyć TVP Info za sposób, w jaki dziennikarz informował o tym, że dziennikarz potrącił kobietę na pasach
Piotr Najsztub, dziennikarz. Fot. Slawek/Flickr/CC-BYSA-3.0

Piotr Najsztub, dziennikarz. Fot. Slawek/Flickr/CC-BYSA-3.0

Na portalu Zrzutka.pl pojawiło się ogłoszenie o zbiórce pieniędzy zatytułowane „Pomóż ukarać oszczerców z TVP!”. Założycielem zbiórki jest Fundacja Arbitor – znana m.in. z wydawnictwa, w którym ukazują się książki Tomasza Piątka.

W treści zbiórki przeczytać można, że pieniądze – 35 tys. zł – w ten sposób próbuje zebrać Piotr Najsztub. Potrzebuje ich na wytoczenie procesu TVP Info, które jego zdaniem kłamało na temat kolizji, którą spowodował jako kierowca.

„Po latach hejtu i szczuciu na mnie 18 czerwca tego roku stacja, ustami Adamczyka kłamliwie oskarżyło mnie o zabicie człowieka na pasach. Nikogo nie zabiłem, poszkodowana odniosła lekkie obrażenia, a sądy prawomocnie mnie uniewinniły. W tym momencie życiowym nie stać mnie na wynajęcie kancelarii prawnej. I tu chcę zebrać potrzebne fundusze, szacuję je po rozmowie z kancelarią na 35 tys. w dwóch instancjach. Pomóż mi ukarać kłamców” – czytamy w opisie zbiórki.

Na razie Najsztub zgromadził 6,6 tys. zł, które wpłaciło 89 osób.

Potrącenie i uniewinnienie

W październiku 2017 r. Piotr Najsztub jechał samochodem w Konstancinie-Jeziornie. Był wieczór, padał deszcz. Dziennikarz siedział za kierownicą mimo, iż wcześniej policja zatrzymała mu prawo jazdy i skierowano wniosek o cofnięcie mu uprawnień. Najsztub jechał też samochodem, który nie miał ważnych badań technicznych ani opłaconego obowiązkowego ubezpieczenia OC.

Dziennikarz wjechał w 77-latkę, która przechodziła przez przejście dla pieszych. Kobieta trafiła do szpitala. Miała liczne obrażenia m.in. złamaną kość pokrywy czaszki, złamane żebra.

W 2018 r. roku Sąd Rejonowy w Piasecznie uznał Najsztuba winnym. Wyrok zbulwersował opinię publiczną. Sąd nakazał jedynie zapłatę 6 tys. zł grzywny, 10 tys. nawiązki dla poszkodowanej w wypadku oraz 5 942 zł kosztów postępowania. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro uznał, że to kara niewspółmierna i zapowiedział odwołanie od wyroku.

W kolejnym wyroku dziennikarza uniewinniono. Powód? Biegli – m.in. Wojciech Pasieczny – uznali, że na miejscu nie zabezpieczono śladów, nie można więc było odtworzyć przebiegu wypadku. Próbowali też określać prędkość, z jaką seniorka wchodziła na pasy. Nie pomagały też ówczesne przepisy dotyczące pierwszeństwa pieszych – w ich myśl pieszy nabywał pierwszeństwa dopiero, gdy stawiał nogę na pasach (nie jak teraz, gdy kierowca musi mu ustąpić już podczas „wchodzenia”).

Prokurator Generalny wniósł jeszcze kasację, ale w 2021 r. Sąd Najwyższy oddalił ją jako „oczywiście bezzasadną”.

Prawo jazdy odebrane, ale nie odebrane

Najsztub mógł zostać skazany jednak za prowadzenie mimo odebranych uprawnień. Okazało się jednak nagle, że choć siedem lat wcześniej policjanci zatrzymali dziennikarzowi prawo jazdy, to ktoś w Starostwie Powiatowym w Piasecznie nie dopełnił formalności i w systemie mu uprawnień nie cofnął.

To wyszło na jaw po siedmiu latach – tyle leżały w teczce dokumenty dotyczące Najsztuba – gdy dziennikarz zgłosił się do starostwa i poprosił o wydanie swojego profilu kierowcy. Taki profil jest potrzebny  do tego, by np. zdać jeszcze raz egzamin państwowy i odzyskać uprawnienia.
Wówczas urzędnicy, przeglądając jego teczkę, zauważyli, że mimo tkwiącego tam wniosku policji z 2009 i dokumentu Najsztuba (prawo jazdy), nikt nie wydał decyzji administracyjnej o cofnięciu mu uprawnień.

Wówczas (rok przed spowodowaniem kolizji) urzędnicy wydziału komunikacji w systemie CEPiK zaznaczyli, że Najsztub stracił uprawnienia.

Tylko znów, dziwnym trafem, ktoś nie doprowadził urzędowej procedury do końca. Bowiem przy cofnięciu uprawnień trzeba nie tylko zaznaczyć to w systemie CEPiK, ale też dostarczyć kierowcy decyzję administracyjną.  Jak ustalił portal brd24.pl urzędnicy wydziału komunikacji Starostwa Powiatowego w Piasecznie wysłali mu listownie decyzję. Okazało się jednak, że list wrócił do urzędników z adnotacją, że adresat nie mieszka w tym miejscu. A oni na tym sprawę zakończyli – choć powinni m.in. zwrócić się do policji o ustalenie aktualnego adresu zamieszkania Najsztuba.

Łukasz Zboralski