Prokuratura stawia Sławomirowi Jastrzębowskiemu zarzut prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości. Były dziennikarz twierdzi, że wówczas nie prowadził pojazdu

Sławomir Jastrzębowski, były redaktor naczelny „Super Expressu”. Źródło: YouTube
Ta sprawa w świecie mediów zaczęła żyć kilka dni temu. Dziennikarze informowali na Twitterze, że policja miała złapać znanego redaktora – i miał wpaść na prowadzeniu samochodu po pijanemu.
Jak poinformował portal gazeta.pl chodzi o Sławomira Jastrzębowskiego, byłego redaktora naczelnego tabloidu „Super Express”. Przedstawiciel prokuratury potwierdził portalowi, że były dziennikarz został zatrzymany 29 marca tego roku wieczorem w Warszawie w związku ze złamaniem art. 178a paragrafu 1 Kodeksu karnego – chodzi więc o prowadzenie pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości (zgodnie z polskim prawem stan nietrzeźwości to co najmniej 0,5 promila alkoholu w organizmie).
Sławomirowi Jastrzębowskiemu grozi grzywna a nawet pozbawienie wolności do dwóch lat. Były dziennikarz twierdzi, że jest niewinny. Sugeruje w mediach, że nie siedział za kierownicą samochodu.
Sławomir Jastrzębowski w kwietniu odszedł z zawodu i przestał być naczelnym tabloidu. Został prezesem firmy R4S zajmującej się PR. To biznes byłego rzecznika PiS Adama Hofmana i byłego rzecznika Komendy Głównej Policji Mariusza Sokołowskiego.
red