Austriacy zmienili sposób wykorzystywania urządzeń rejestrujących. Na ich podstawie będą karać za wiele przewinień: brak pasów bezpieczeństwa, korzystanie z telefonu, zbyt dużą liczbę pasażerów.
W Austrii obraz z kamery będzie teraz podstawą do wymierzenia kary m.in. za brak zapiętych pasów bezpieczeństwa Fot. rgbstock.com
W Austrii poszerzono zakres wykroczeń, za które można karać kierowców przy użyciu urządzeń rejestrujących. Już nie tylko można zostać sfotografowanym za przekroczenie prędkości. Obraz z kamery może być też podstawą do ukarania za brak zapiętych pasów bezpieczeństwa podczas jazdy. Austriacy postanowili pod tym względem poszerzyć kontrolę, bo odsetek zapinających pasy w tym kraju obniżył się ostatnio z 95 proc. do 93 proc.
A to nie wszystko. W ten sposób będzie też można dostać karę za niewystarczające zabezpieczenie dziecka w samochodzie, za dużą liczbę pasażerów, a także za brak obowiązkowego kasku na motocyklu.
Ponadto w Austrii okres próbny dla początkujących kierowców zostaje przedłużony z roku do trzech lat. A od września tego roku ma rozpocząć się pilotażowy program dotyczący montowania alkolocków w samochodach kierowców złapanych za jazdę po pijanemu.
ms