Connect with us

Społeczeństwo

Taranował na S7 jadąc 90 km/h. W Polsce jest ciche przyzwolenie na łamanie prawa przez ciężarówki

Opublikowano

-

Kierowca ciężarówki, który staranował auta w korku na trasie S7, jechał blisko 90 km/h. Dopuszczalna prędkość takich pojazdów na drogach szybkiego ruchu w Polsce wynosi 80 km/h. Prawie każda ciężarówka łamie ten limit i od lat nikt się tym nie przejmuje

Samochody, które spłonęły po staranowaniu przez kierowcę ciężarówki na trasie S7 Fot. KW PSP Gdańsk

Wczoraj wieczorem na trasie S7 doszło do karambolu. Zginęły w nim cztery osoby. Wśród zabitych jest troje dzieci w wieku 7, 9 i 15 lat. Rannych zostało aż 15 osób.

Z relacji świadków wypadku wynika, że samochody stały w korku, gdy z dużą prędkością najechał na nie kierowca ciężarówki. Miał taranować pojazdy przez 200 m. Niektóre z nich się zapaliły.

– Ten odcinek jest remontowany i momentami jest dosyć wąsko. W związku z tym, że jechał bardzo szeroki transport gabarytowy, piloci zatrzymali z naprzeciwka ruch, żeby kierowcy mogli się “powykręcać”. A jako że było to bezpośrednio po meczu Lechii, ruch był wzmożony i zrobił się dość duży korek. Na to wszystko wjechał ten tir – relacjonował Radiu Gdańsk jeden ze świadków wypadku. – 200 metrów jechał bez zatrzymania, taranując samochody. W wyniku tego taranowania zapaliło się auto, w którym spłonął ojciec z dzieckiem. Drugie dziecko wypadło z samochodu i zostało zmiażdżone przez auta, które wręcz frunęły, pchnięte przez tą ciężarówkę.

Tachograf pokazał to, co na drogach widzimy od lat

Prokuratura Okręgowa w Gdańsku zabezpieczyła telefon kierowcy oraz tachograf pojazdu. Będzie je badał biegły. Śledczy już jednak ujawnili, że według zapisu tachografu 37-letni kierowca ciężarówki jechał z prędkością ok. 90 km/h.

To poważny polski problem, który od lat jest lekceważony przez służby. Samochody ciężarowe na autostradach i drogach ekspresowych mogą poruszać się z maksymalną prędkością 80 km/h. Tymczasem zdecydowana większość kierowców takich pojazdów masowo przekracza tę prędkość. Tajemnicą Poliszynela w Polsce jest fakt, że ograniczniki prędkości w ciągnikach siodłowych są ustawiane często na 10 km/h więcej od dopuszczalnej prędkości, nierzadko limit ustawiany jest na 93 km/h.

Kierowcy ciężarówek wciskając gaz do końca zwykle jeżdżą więc o 10 km/h szybciej niż dozwala prawo. To właśnie sprawia, że w wielu miejscach na autostradach mamy do czynienia z “wyścigiem żółwi”, czyli kierowcami dużych pojazdów, którzy przez długi czas wyprzedzają się nawzajem. Gdyby wszyscy jechali maksymalnie tyle, ile dozwala prawo, wielu z nich nie miałoby potrzeby wyprzedzać.

Służby od lat bagatelizują przekraczanie prędkości przez kierowców ciężarówek. Wykrycie tego jest bowiem banalnie proste – każda kontrola tachografu może pokazać, że kierowca jechał za szybko. I każdy taki kierowca powinien otrzymać mandat.

Kierowca twiedzi, że się zagapił. Będzie odpowiadać za katastrofę

Jak wynika z informacji prokuratury, 37-letni kierowca ciężarówki miał twierdzić, że się zagapił. Śledztwo po tym wypadku dotyczyć będzie spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. Za jej spowodowanie grozi w Polsce do 15 lat więzienia.

luz