Connect with us

Społeczeństwo

Piotr Kraśko skazany za jazdę samochodem mimo utraty uprawnień

Opublikowano

-

Piotr Kraśko, dziennikarz “Faktów” TVN został skazany przez sąd na grzywnę i roczny zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych za kierowanie samochodem mimo utraty uprawnień. Według “Super Expressu” Kraśko wpadł w kwietniu podczas rutynowej kontroli policji, a prawa jazdy nie miał od 2015 r.
Piotr Kraśko, dziennikarz "Faktów" TVN Fot. Ralf Lotys (Sicherlich)/CC BY 4.0

Piotr Kraśko, dziennikarz “Faktów” TVN Fot. Ralf Lotys (Sicherlich)/CC BY 4.0

Piotr Kraśko w kwietniu został zatrzymany do kontroli przez policję na Podlasiu. To wtedy okazało się, że prowadzi, choć nie ma do tego uprawnień. Według “Super Expressu” dwukrotnie tracił prawo jazdy za przekroczenie limitu punktów karnych – w 2009 r. i w 2014 r. Po ostatnim razie nie zdał egzaminu na prawo jazdy. Więc w 2015 r. prawomocnie utracił uprawnienia do prowadzenia pojazdów mechanicznych.

Zdaniem dziennikarzy “SE” przez sześć lat Kraśko nic sobie z braku prawa jazdy nie robił. Pojawiał się w tym czasie na wielu zdjęciach za kierownicą samochodu.

Po kwietniowym zatrzymaniu przez policję jego sprawa trafiła do sądu. Ten najpierw wydał wyrok nakazowy, ale prokuratura się od niego odwołała. W normalnym procesie miał zapaść jednak identyczny wyrok, jak w postępowaniu nakazowym: Kraśko został skazany na 7,5 tys. zł grzywny oraz rok zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych.

Od wyroku nie nastąpiło odwołanie, więc jest już prawomocny.

Najsztubowi zabrali prawo jazdy, ale nie zabrali

Niedawno zakończyła się prawomocnie sprawa innej gwiazdy mediów – Piotra Najsztuba. W 2017 r. dziennikarz najechał na kobietę na przejściu na pieszych. Okazało się, że nie miał prawa jazdy, a samochód nie miał ważnych badań technicznych.

W sprawie wypadku Najsztub został uniewinniony, bo m.in. nie było wystarczająco wiele śladów z miejsca zdarzenia, by uznać, że kierowca ponosił winę.

Jednak co ciekawsze, Najsztub inaczej niż Kraśko nie odpowiedział za prowadzenie pojazdu mimo cofniętych uprawnień. W 2010 r. policja odebrała mu prawo jazdy za przekroczenie limitu punktów karnych. Formalnie starosta wówczas cofa uprawnienia do kierowania. Starostwo Powiatowe w Piasecznie wysłało do Najsztuba powiadomienie, które wróciło z adnotacją, że dziennikarz nie mieszka pod tym adresem. Wtedy ktoś z urzędników włożył ten list do szafy i przez lata nic więcej w tej sprawie nie zrobił. Formalnie więc Najsztubowi nie dostarczono zawiadomienia o utracie uprawnień – a w związku z tym w świetle prawa ciągle je posiadał.

Prokurator od roku nie umie odpowiedzieć, czy Janusz Korwin-Mikke ma prawo jazdy

Niebawem minie rok od czasu, gdy 22 grudnia Janusz Korwin-Mikke za kierownicą osobowego auta wjechał w ciężarówkę w Otwocku. Sprawę zakwalifikowano jako kolizję, ale – jak ujawniło radio RMF FM – okazało się, że polityk prowadził bez prawa jazdy. Stracił je w 2007 r.

Prokuratura Rejonowa z Otwocka wszczęła wówczas śledztwo z art. 180a Kodeksu Karnego – o przestępstwo polegające na prowadzeniu pojazdów na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub w strefie ruchu pomimo wydanej decyzji właściwego organu o cofnięciu uprawnień do kierowania pojazdami.

Śledczy z Otwocka nie umieli jednak ustalić, czy Korwin-Mikke faktycznie nie ma uprawnień i sprawę przeniesiono do Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga. Ci śledczy też miesiącami nie zdołali sprawdzić, czy polityk Konfederacji miał prawo prowadzić samochód czy nie.

Łukasz Zboralski