Społeczeństwo
Dla rowerzysty z Podkarpacia zabrakło skali w policyjnym alkomacie
Rowerzysta zatrzymany w miejscowości Ślęzaki był tak pijany, że przenośny policyjny alkomat nie mógł tego zmierzyć. Udało się dopiero na sprzęcie stacjonarnym w komendzie
Opublikowano
6 lat temu-
przez
luzRowerzysta zatrzymany w miejscowości Ślęzaki był tak pijany, że przenośny policyjny alkomat nie mógł tego zmierzyć. Udało się dopiero na sprzęcie stacjonarnym w komendzie
Zawartość alkoholu, którą miał w sobie 40-letni rowerzysta z Podkarpacia to jeden z polskich “rekordów” w tej dziedzinie. Mężczyzna został zatrzymany w środę (17 października 2018 r.) przez patrol drogówki w miejscowości Ślęzaki (Podkarpackie). Jechał wężykiem, a po zatrzymaniu trudno było mu nawet ustać. Policjanci próbowali zbadać go alkomatem, ale – jak przyznają w komunikacie – “na alkomacie zabrakło skali”.
Mężczyzna został zabrany na komendę, by dokonać badania na alkomacie stacjonarnym. Tam okazało się, że mieszkaniec gminy Baranów Sandomierski miał 4,93 promila alkoholu.
red