Społeczeństwo
Na Białorusi musisz mieć w samochodzie 10-proc. roztwór… Zgadniesz czego?
Wjeżdżając na Białoruś w samochodzie powinniście mieć trójkąt, gaśnicę i apteczkę. Niby to samo, co w Polsce (choć u nas akurat z niewiadomych powodów apteczka nie jest prawnie wymagana), ale jest jednak różnica
Opublikowano
6 lat temu-
przez
luzWjeżdżając na Białoruś w samochodzie powinniście mieć trójkąt, gaśnicę i apteczkę. Niby to samo, co w Polsce (choć u nas akurat z niewiadomych powodów apteczka nie jest prawnie wymagana), ale jest jednak różnica
Milicja. To słowo w tych, którzy pamiętają PRL, samo budzi większą czujność. Młodsi kierowcy mogą takich skojarzeń nie mieć, więc zrozumieją dopiero wtedy, gdy zostaną zatrzymani na białoruskiej drodze.
Powiedzieć, że tamtejsza milicja (GAI) jest skrupulatna, to trochę eufemizm. Przed starannością pracy drogówki na Białorusi oficjalnie Polaków ostrzega nawet nasze Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Czy już przekonaliśmy Was, że warto zadbać o to, by milicjant nie mógł się do niczego doczepić?
Wjeżdżając na Białoruś w samochodzie powinniście mieć trójkąt, gaśnicę i apteczkę. Niby to samo, co w Polsce (choć u nas akurat z niewiadomych powodów apteczka nie jest prawnie wymagana), ale jest jednak różnica.
Białorusini bardzo skrupulatnie wyliczają, co powinno znajdować się w samochodowej apteczce. Nie wystarczy więc typowy gotowiec z polskiego supermarketu. W zestawie środków medyczno-opatrunkowych muszą być:
10-procentowy roztwór amoniaku, jodyna, bandaże sterylne i elastyczne, wata, plastry opatrunkowe, opaska uciskowa bądź gumowy wąż uciskowy, nożyczki z zaokrąglonymi końcówkami, rękawiczki chirurgiczne czy chusteczki higieniczne, roztwór chłodzący (saletry amonowej z wodą).
Zapisaliście? Nie? A jednak warto. Bo na Białorusi prawo do sprawdzania stanu apteczek samochodowych ma nie tylko milicja. Robi to też straż graniczna, więc karę można dostać już na samym początku przygody w tym kraju.
CO JESZCZE JAKO KIEROWCA MUSISZ WIEDZIEĆ O PRZEPISACH NA BIAŁORUSI:
Wbrew stereotypom białoruskie drogi są szerokie i dobrze utrzymane. W nocy należy jednak uważać na stojące na pasie ruchu nieoświetlone pojazdy. Białorusini jeżdżą też dość niefrasobliwie – podobnie do Polaków lubią długo jechać lewym pasem, ale też zdarza się, że gwałtownie skręcają i to bez użycia kierunkowskazów. Podróżujący samochodem na Białoruś oprócz ubezpieczenia OC muszą też posiadać Zieloną Kartę.
Ważne – przy wjeździe do tego kraju samochodem właściciel pojazdu musi zadeklarować m.in., że będzie respektował zakaz użyczania tego pojazdu osobom trzecim i nie pozwoli nim kierować bez jego obecności w pojeździe. Złamanie tego zakazu może zakończyć się konfiskatą pojazdu i wysokimi karami finansowymi (m.in. z tego powodu należy szybko zgłosić kradzież pojazdu milicji).
Prędkość:
Dopuszczalne prędkości:
60 km/h – w obszarze zabudowanym
,
90 km/h – poza obszarem zabudowanym,
120 km/h – na wybranych odcinkach dróg poza obszarem zabudowanym
Kierowcy posiadający prawo jazdy nie dłużej niż dwa lata mogą jeździć maksymalnie 70 km/h poza terenem zabudowanym.
Alkohol:
Kierowca musi być absolutnie trzeźwy. Limit alkoholu w organizmie wynosi 0 promila. Za złamanie zakazu grozi kara finansowa i pozbawienie prawa jazdy na 3 lata oraz pozbawienie wolności.
Dziecko w samochodzie:
Dziecko do lat 12 musi jechać w urządzeniu do przewożenia dzieci i na tylnym siedzeniu.
Wyposażenie samochodu i inne:
Niektóre odcinki białoruskich dróg są płatne, trzeba kupić urządzenie do elektronicznego poboru opłat BelToll.
Podobnie jak w naszym kraju piesi poruszający się po zmroku poza obszarem zabudowanym mają obowiązek noszenia elementów odblaskowych.
Rozmowy przez telefon można prowadzić jedynie za pomocą zestawu głośnomówiącego.
Od połowy listopada do połowy marca wymagane są opony zimowe.
Źródło danych: MSZ, Going Abroad KE
UWAGA: Dochowujemy wszelkiej staranności, by przedstawić aktualne dane – każdy kierowca powinien je jednak dla własnego bezpieczeństwa sprawdzić w kraju docelowej wycieczki
Tekst powstał w ramach akcji edukacyjnej “Niezła jazda w innych krajach” wspieranej przez AXA