Społeczeństwo
Afera z pytaniami na prawo jazdy. Minister wszczął kontrolę w Departamencie Transportu Drogowego
Opublikowano
3 lata temu-
przez
luzPo tym, jak do państwowej bazy pytań egzaminacyjnych na prawo jazdy wgrano pytania z błędami, minister Andrzej Adamczyk wszczął kontrolę w Departamencie Transportu Drogowego. To ten wydział odpowiada za kontrowersyjną komisję zarabiającą na układaniu i recenzowaniu pytań
Ministerstwo Infrastruktury potwierdziło dziś oficjalnie wczorajsze doniesienia portalu brd24.pl – o tym, że do państwowej bazy pytań egzaminacyjnych na prawo jazdy dodano pytania zawierające oczywiste błędy. Krótko po ujawnieniu tej skandalicznej sprawy, osiem z 41 nowych pytań zostało jeszcze wczoraj wycofanych z bazy.
Kursanci mogą składać skargi
Ministerstwo publicznie przeprosiło tych, którzy na egzaminie mogli dostać pytania z błędami. Podpowiada im, że mogą w tej sprawie złożyć skargę i ich niezdany egzamin zostanie unieważniony.
“Zgodnie z art. 68 ust. 1 ustawy o kierujących pojazdami każda osoba egzaminowana, której wylosowano na egzaminie wadliwe pytanie, a odpowiedź na nie miała bezpośredni wpływ na wynik egzaminu może złożyć skargę wraz z uzasadnieniem do dyrektora właściwego Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego. W przypadku uznania skargi za zasadną egzamin ulega unieważnieniu i przeprowadza się go ponownie – na koszt Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego” – czytamy w komunikacie resortu infrastruktury.
Adamczyk wszczął kontrolę. Czy “nieusuwalny” dyrektor DTD straci parasol ochronny?
Ministerstwo oficjalnie wskazało dziś winnych afery z pytaniami. W komunikacie napisano wprost, że to wynik “zaniedbania” Komisji do spraw weryfikacji i rekomendacji pytań egzaminacyjnych. Minister Andrzej Adamczyk zlecił też kontrolę w Departamencie Transportu Drogowego oraz w Komisji.
To ten departament odpowiada za system szkolenia i egzaminowania kierowców w Polsce. Jego urzędnicy sami napisali rozporządzenie, dzięki któremu w resorcie powstała komisja – potem w niej zasiadali i zarabiali dodatkowe pieniądze na recenzowaniu pytań na prawo jazdy układanych w resorcie lub do niego nadsyłanych. Proceder ten trwa do dziś i opisywaliśmy go w portalu brd24.pl
Po ujawnieniu przez nas tych informacji, oraz ujawnieniu już w grudniu, że do bazy pytań trafiają nieprawidłowe pytania egzaminacyjne, minister Andrzej Adamczyk nie reagował. Nic się nie zmieniało.
Nasi informatorzy twierdzili, iż brak działań wynikał z mocnego politycznego oparcia, które posiadać ma dyrektor Departamentu Transportu Drogowego – Bogdan Oleksiak. Według ludzi związanych ze środowiskiem szkolenia i egzaminowania kierowców ma to być wręcz osoba “nieusuwalna”, nad którą minister Adamczyk de facto nie ma władzy.
Oleksiak to urzędnik, który od dawna pracował w tym resorcie. Za czasów, gdy szefem urzędu był Sławomir Nowak, wybuchła afera związana z zaświadczeniami ADR (to zaświadczenie potrzebne dla kierowców firm transportowych, które zajmują się przewożeniem materiałów niebezpiecznych – red.). Nowe blankiety takich zaświadczeń zaczęły obowiązywać 1 styczna 2013 r., ale nie można było ich wydać, bo resort ogłosił przetarg na ich produkcję dopiero dzień przed wejściem zmiany w życie. Ówczesne kierownictwo ministerstwa uznało, że w tej sprawie zawinił Bogdan Oleksiak. Musiał pożegnać się z pracą w resorcie.
Gdy Zjednoczona Prawica wygrała wybory, nowy minister Andrzej Adamczyk znów zatrudnił Oleksiaka w urzędzie. Dał mu posadę dyrektora Departamentu Transportu Drogowego. Teraz minister kontroluje ten departament po aferze z pytaniami. Jaki będzie wynik tej kontroli, przekonamy się wkrótce.
luz