Społeczeństwo
Adwokat po kokainie dachował. Piesza nie żyje. Ale odpowie tylko za jej zranienie

Opublikowano
6 godzin temu-
przez
luzTaksówkarz z Białorusi i polski adwokat Michał C. zderzyli się w Warszawie. BWM dachowało na ludzi na chodniku. Prokuratura wobec obu skierowała akt oskarżenia do sądu. Choć jedna poszkodowana piesza zmarła w szpitalu, śledczy domagają się kary tylko za spowodowanie ciężkich obrażeń

Do tego wypadku doszło 9 czerwca ubiegłego roku na skrzyżowaniu ulic Puławskiej i Malczewskiego w Warszawie.
Taksówkarz Gennady A. kierował toyotą prius i skręcając w lewo z ulicy Puławskiej w Malczewskiego, zajechał drogę jadącemu na wprost ulicą Puławską kierowcy osobowego BMW. Po zderzeniu BMW dachowało na chodnik, wpadło w sześć osób. 85-letnia piesza zmarła w szpitalu. Była żoną sędziego Sądu Okręgowego w Warszawie w stanie spoczynku.
Niedawno w sieci pojawiło się nagranie, na którym dokładnie widać, jak doszło do tego zderzenia.
Piesza zmarła, ale oskarżenie jest o ciężkie obrażenia…
Prokuratura Rejonowa Warszawa – Mokotów w Warszawie skierowała właśnie akt oskarżenia. To oskarżenie o spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym. Okazuje się, że większa kara grozi za to adwokatowi Michałowi C. niż kierowcy taksówki z Białorusi.
Obywatel Białorusi Gennady A. został oskarżony o to, że nieumyślnie sprowadził katastrofę w ruchu lądowym zagrażającą życiu i zdrowiu wielu osób poprzez nieustąpienie pierwszeństwa pojazdowi BMW. Prokuratura oskarżyła go więc o nieumyślne sprowadzenie katastrofy w ruchu lądowym w związku z wypadkiem drogowym, w którym ofiara doznała ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Grozi mu zatem od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.
Dlaczego prokuratura stawia tylko zarzut związany z ciężkimi obrażeniami, skoro poszkodowana 85-latka zmarła w szpitalu? Jak nieoficjalnie ustalił brd24.pl rodzina skremowała kobietę zanim prokuratura mogła wykonać sekcję zwłok. Śledczy nie mają więc w ręku twardego dowodu na to, że przyczyną śmierci starszej pani był wypadek. Dysponują jedynie dokumentacją medyczną, a w niej udokumentowano obrażenia po wypadku.
Mecenasowi grozi do 16 lat więzienia
Adwokat Michał C. został również oskarżony o nieumyślne spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym w związku z wypadkiem, w którym piesza odniosła ciężkie obrażenia ciała oraz o kierowanie samochodem pod wpływem kokainy.
Śledczy ustalili, że w chwili wypadku mecenas znajdował się pod wpływem środka odurzającego w postaci kokainy w stężeniu 15 ng/ml we krwi, a także jej aktywnego metabolitu w postaci kokaetylenu w stężeniu 8 ng/ml we krwi.
Na ulicy Puławskiej w tym miejscu dozwolona prędkości wynosiła 50 km/h, a Michał C. zdaniem śledczych jechał wtedy z prędkością nie mniejszą niż 86,4 km/h i nie większą niż 114,08 km/h.
„Biegły wskazał, że stosowana przez niego technika jazdy była nieprawidłowa. Gdyby bowiem kierujący samochodem marki BMW poruszał się z prędkością dozwoloną administracyjnie, pojazd zatrzymałby się przed miejscem potrącenia pieszych, a co za tym idzie skutki w postaci potrącenia pieszych wynikają z przyjętej przez kierującego pojazdem marki BMW niewłaściwej techniki i taktyki jazdy. Nadto kierujący pojazdem marki BMW, nie dostosowując prędkości do wysokości ograniczonej administracyjnie, mógł doprowadzić do błędnej oceny sytuacji przez kierującego samochodem Toyota Prius, w tym prędkości zbliżającego się pojazdu, a w konsekwencji możliwości uniknięcia zdarzenia podczas próby opuszczenia rejonu skrzyżowania” – napisała w komunikacie Prokuratura Okręgowa w Warszawie.
Obaj się nie przyznają do winy
Gennady A. przyznał się najpierw do zarzutów, ale gdy prokuratura je zmieniła i uznała, iż może odpowiadać za sprowadzenie katastrofy w ruchu lądowym, nie przyznał się do tego. Odmówił też składania wyjaśnień.
Adwokat Michał C. nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień. Przesłuchiwany ponownie złożył tylko wyjaśnienia dotyczące zarzutów kierowania samochodem pod wpływem narkotyków.
Gennadiemu A. grozi kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
Michałowi C. za pierwszy czyn grozi kara pozbawienia wolności od 3 lat do lat 16. Natomiast za kierowanie pojazdem pod wpływem narkotyków grozi kara pozbawienia wolności do lat 3, zakaz prowadzenia pojazdów i świadczenie pieniężne.
Łukasz Zboralski