Connect with us

Prawo

Trzeba wpuścić pieszego, który czeka przed przejściem? Polska policja ma jasne stanowisko

Opublikowano

-

Czy pieszy, który z ostrożności przystanął przed wejściem na zebrę jest nadal “pieszym wchodzącym” i kierowca musi mu ustąpić pierwszeństwa? Komenda Główna Policji ma w tej sprawie jasne stanowisko
Pieszy czekający na wejście na "zebrę" Fot. Pexels

Pieszy czekający na wejście na “zebrę” Fot. Pexels

Od blisko dwóch lat nowy kodeks drogowy nakazuje kierowcom w Polsce – tak jak w większości krajów UE – ustąpić pierwszeństwa nie tylko pieszemu już będącemu na pasach, ale także dopiero na nie wchodzącemu. Kierowca musi więc bacznie obserwować okolicę przejścia i być gotowym ustąpić tym, którzy jeszcze nie postawili stopy na “zebrze”, ale zaraz tam się znajdą.

Nowe przepisy sprawiły, że na przejściach w 2022 r. zginęło o 30 proc. mniej pieszych w wypadkach niż średnio w latach przed pandemią. Jednak nie wszyscy kierowcy zrozumieli nowelizację. W sieci pojawia się wciąż opinie, które dowodzą, że jeśli prawo mówi o nakazie ustąpienia “pieszemu wchodzącemu”, to rzekomo nie trzeba się zatrzymać przed pieszym, który przed wejściem na pasy przystanął.

Portal brd24.pl postanowił sprawdzić, jak taką sytuację widzi Komenda Główna Policji. Bo policjanci od dwóch lat muszą w takich sytuacjach zajmować stanowisko. Czy ich zdaniem niewpuszczenie pieszego wyraźnie czekającego na możliwość wejścia na “zebrę” to wykroczenie?

Policja o pieszym, który się zatrzymał przed wejściem

Biuro Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji w odpowiedzi na pytania portalu brd24.pl zauważa, że ustawodawca nie zdefiniował określenia “pieszy wchodzący na przejście”, a orzecznictwo w tej sprawie nie jest jeszcze ukształtowane, ani zbyt bogate.

Policjanci mają jednak własny pogląd na tę sprawę. “Nie można zgodzić się z poglądami, że skoro pieszy zatrzymał się (ustał czynnik ruchu) na chodniku (A więc w strefie dla niego bezpiecznej), to kierujący pojazdem staje się bezwzględnie zwolniony z obowiązku udzielenia mu pierwszeństwa” – czytamy w piśmie podpisanym przez insp. Leszka Jankowskiego, naczelnika Wydziału Opiniodawczo-Analitycznego Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.

Policjanci przedstawili też szczegółowo, dlaczego w taki sposób postrzegają obowiązek kierowcy ustąpienia pieszemu. Uważają, że kierowca powinien rozpoznawać pieszych, którzy mają zamiar wejść na przejście i być gotowym do udzielenia mu pierwszeństwa. Zaznaczają też, że nie zawsze udzielenie pierwszeństwa musi oznaczać zatrzymanie pojazdu – czasem, w zależności od okoliczności, wystarczy zwolnić.

“Ustąpienie pierwszeństwa pieszemu, a więc powstrzymanie się od ruchu, jeżeli ruch mógłby zmusić pieszego do zatrzymania się, zwolnienia lub przyspieszenia kroku, jest ostatnią fazą odpowiedzialnego zachowania się kierującego pojazdem zbliżającego się do przejścia dla pieszych. Z punktu widzenia bezpieczeństwa kluczowe znaczenie ma zachowanie kierującego pojazdem na etapie zbliżania się do przejścia. Ustawodawca dotychczasowy obowiązek zachowania w takiej sytuacji szczególnej ostrożności wzmocnił nakazem zmniejszenia prędkości tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszego znajdującego się na przejściu lub na nie wchodzącego. Jeżeli kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych zachowa szczególną ostrożność i zmniejszy prędkość odpowiednio do rozpoznanej w otoczeniu przejścia sytuacji, stworzy warunki bezpiecznego pokonania jezdni przez pieszych, czasami nawet bez konieczności zatrzymania pojazdu.

Przechodzenie pieszego na drugą stronę cechuje dynamika i typowe w takim przypadku zachowanie, gdy znajduje się on jeszcze na chodniku (np. rozglądanie się na boki, nierównomierność prędkości chodu). Kierujący pojazdem powinien zatem bez trudu rozpoznać zamiar wejścia pieszego na przejście dla pieszych. Musi zatem być przygotowany do odpowiedniej reakcji, w tym do ustąpienia pierwszeństwa, jeśli pieszy swój zamiar będzie realizował.

Gotowość do ustąpienia pierwszeństwa powinna dotyczyć także sytuacji, w której pieszy, w trosce o swoje bezpieczeństwo zatrzymał się przed wejściem na przejście, oczekując reakcji kierującego zbliżającego się pojazdem do tego przejścia. Należy racjonalnie oceniać sytuację, w jakiej pieszy zatrzymał się przed wejściem na przejście (…) istotne jest, jak daleko od przejścia jest pojazd, z jaką prędkością się zbliża, a także czy pieszy będzie przechodził z prawej strony drogi na lewą, a jeżeli w kierunku odwrotnym – jak szeroka jest jezdnia (ile ma pasów ruchu), a więc ile czasu zajmie przeciętnemu pieszemu dojście do miejsca potencjalnej kolizji.

(…) Reasumując, w ocenie BRD KGP istotne jest zapewnienie bezpieczeństwa przede wszystkim pieszym, którzy w grupie tzw. niechronionych uczestników ruchu są szczególnie narażeni na skutki kolizji z pojazdem. Dlatego przedstawione wyżej czynniki w każdym konkretnym przypadku będą determinowały reakcję policjanta na zachowanie kierujących pojazdami wobec pieszych (w tym także wobec tych, którzy zatrzymali się przed wejściem na przejście”.

Wnioski dla kierowców

Zdanie policji okazuje się zbieżne z poglądami karnistów, które wcześniej prezentowaliśmy w portalu brd24.pl. Przypomnijmy – wykładowcy prawa karnego UJ (dr Mikołaj Małecki, dr Szymon Tarapata), a także były sędzia Janusz Wojciechowski jasno wskazują, że polskie przepisy należy odczytywać tak, jak rozumie się je w krajach Zachodniej Europy. Wchodzący pieszy zatem to ten, który ma widoczny zamiar wejścia na przejście.

Z kolei karnista zajmujący się prawem ruchu drogowego prof. Ryszard Stefański uważa, że “wchodzący pieszy” to z pewnością osoba znajdująca się jeszcze na chodniku – jego zdaniem do 1,5 m od “zebry”.

Tak samo rzecz opisał sędzia w wyroku Sądu Rejonowego w Piotrkowie Trybunalskim (jedyny do tej pory wyrok odnoszący się wprost do określenia “pieszy wchodzący”). Sędzia uznał, że każde zachowanie pieszego zdradzające zamiar wejścia na przejście, kierujący musi uznać za wchodzenie na przejście.
Sąd nazwał “absurdem” takie interpretowanie prawa, że pieszy zatrzymujący się przed przejściem nie jest tym, któremu kierowca musi ustąpić. Uznał, że byłoby to “karaniem pieszego za rozwagę i rozsądek, co nie było celem ustawodawcy”. Słusznie wskazał, że takie skrzywione rozumienie prawa doprowadzałoby do sytuacji, w której pieszy nigdy nie wszedłby na jezdnię i nie uzyskał pierwszeństwa, bo uniemożliwialiby mu to kierowcy uważający, że skoro nie wszedł na pasy, to nie muszą się zatrzymywać.

Wnioski dla pieszych

Stanowisko Komendy Głównej Policji – oraz wcześniejszy wyrok i opinie karnistów – muszą zostać też dobrze zrozumiane w Polsce przez pieszych.

Jeśli bowiem kierowca ma ustąpić pierwszeństwa człowiekowi zamierzającemu wejść na przejście dla pieszych, to ten zamiar dla kierowcy musi być czytelny. Kierowca musi zauważyć, że pieszy chce przekroczyć jezdnię. Policja wymienia tu takie zachowania pieszego, jak rozglądanie się, nierównomierność chodu. Dodajmy, że tak samo właśnie widzą to systemu prawne krajów, w których od dekad kierowca ma ustąpić pieszemu zanim ten znajdzie się na pasach – podkreśla się tam, że zamiar przekroczenia jezdni dla kierowcy musi być czytelny. Nie może być więc to zachowanie polegające np. na stąpaniu chodnikiem równolegle do toru jazdy pojazdu i nagłe wejście przez ramię, bez oglądania się.

Pieszy musi więc dochodzić do przejścia tak, by upewniać się, że kierowca widzi i rozumie jego zamiar. Gdy pieszy nie jest pewny, czy kierowca zrozumiał jego zamiar i zachowa się zgodnie z prawem, powinien zatrzymać się przed wejściem i poczekać na wyraźne zwolnienie lub zatrzymanie pojazdu. Wszak – jak przekonuje KGP i karniści – w sytuacji, gdy dochowuje szczególnej ostrożności i staje przed wejściem na pasy, nie traci pierwszeństwa i kierowca musi także mu ustąpić.

Łukasz Zboralski