Lesznowola
Jak radny Kania na zlecenie urzędu pół roku pisał 13 stron „analizy” za blisko 30 tys. zł
Opublikowano
1 tydzień temu-
przez
luzRadny Marcin Kania w 2019 r. dostał po kolei sześć umów zlecenie od gminnej jednostki na opracowanie „analizy”. Z rachunków wynika, że pracował nad tym blisko tysiąc godzin i zarobił ponad 28 tys. zł brutto. Efekt? 13 stron dokumentu złożonego z m.in. ogólnodostępnych danych GUS

To kolejna historia zarobków radnego Marcina Kani z publicznych pieniędzy. Jak wcześniej ujawniliśmy – gdy czekał na powołanie na wicewójta gminy Lesznowola w 2019 r., otrzymał od urzędu zlecenie na przeprowadzenie „kampanii informacyjnej” dotyczącej śmieci za 42 tys. zł. Do dziś nie potrafił powiedzieć publicznie, na czym polegała ta kampania, a Urząd Gminy Lesznowola twierdzi, że nie ma żadnych potwierdzeń wykonania takiej kampanii. Sprawę tej kampanii będzie badać Komisja Rewizyjna Rady Gminy Lesznowola, choć radni związani z poprzednią wójt próbowali to zablokować [czytaj o tym więcej]
Okazało się, że w tym samym roku Marcin Kania otrzymywał też umowy z podległej urzędowi jednostki, czyli z Zespołu Obsługi Placówek Oświatowych w Lesznowoli.
936 godzin pisania analizy
Jak wynika z dokumentów, do których dotarł brd24.pl, od stycznia do czerwca 2019 r. dyrektor ZOPO Jacek Bulak co miesiąc zlecał radnemu Marcinowi Kani „przygotowanie analizy demograficznej wraz z analizą sieci szkół i przedszkoli w gminie Lesznowola”.
Każdego miesiąca umowy zakładały, że Kania spędzi nad tworzeniem takiej analizy 156 godzin. Za każdą godzinę Kani płacono 30 zł brutto.
W ten sposób Kania tworzył na zlecenie ZOPO analizę przez w sumie 936 godzin. Zarobił łącznie ponad 28 tys. zł brutto.
Każdego miesiąca przez pół roku dyrektor ZOPO Jacek Bulak potwierdzał oświadczenie Kani, że przepracował 156 godzin. I każdego miesiąca zatwierdzał do wypłaty rachunek 4668 zł brutto (3503,26 zł do wypłaty dla zleceniobiorcy).
13 stron z powszechnie dostępnych informacji
Najbardziej szokujący jest jednak efekt prac Kani. Prawie tysiąc godzin zaowocowało dokumentem, który ma 13 stron. To oznaczałoby, że radny Kania pisał statystycznie jedną stronę tej analizy przez 72 godziny.
W analizie Kania zawarł informacje, które powinny być dostępne w Urzędzie Gminy Lesznowola i ZOPO – czyli o liczbie uczniów w poszczególnych placówkach oświatowych. Porównał też wskaźnik liczby przedszkolaków i uczniów szkół podstawowych na tysiąc mieszkańców w gminie Lesznowola z okolicznymi gminami (Piaseczno, Góra Kalwaria, Prażmów, Tarczyn, Konstancin Jeziorna). Analiza składa się też z danych demograficznych dostępnych w GUS.
Jej wnioski to w większości truizmy:
„Gmina Lesznowola stoi przed wyzwaniami związanymi z rosnącą liczbą mieszkańców i ich potrzebami edukacyjnymi. Analiza obecnej sytuacji oświatowej oraz demograficznej wskazuje na konieczność aktualizacji sieci szkół i placówek oświatowych”.
„Przy planowaniu rozwoju sieci szkół trzeba zwracać uwagę na ich infrastrukturę. Przedszkola powinny mieć własne place zabaw a szkoły – sale gimnastyczne i zewnętrzną infrastrukturę sportową”.
Kania doszedł też do wniosku, że dobre wyniki nauczania, szeroka oferta zajęć pozalekcyjnych czy rozbudowana pomoc psychologiczno-pedagogiczna to coś, co młode rodziny biorą pod uwagę wybierając miejsce do zamieszkania.
W analizie nie ma ani jednego słowa o tym, ile miejsc w przedszkolach czy szkołach podstawowych trzeba będzie zapewnić w kolejnych latach, by zaspokajać widoczny trend demograficzny w gminie. Nie ma też odniesienia do tego, ile terenów zostanie zagospodarowanych pod mieszkalnictwo i w związku z tym, gdzie powstaną duże skupiska nowych mieszkańców wymagające stworzenia nowych placówek. Kania wymienił tylko inwestycje, które już są zaplanowane – czyli CEiS w Mysiadle, rozbudowę szkoły w Nowej Iwicznej, budowę szkoły w Zamieniu czy budowę przedszkola w Wólce Kosowskiej.
Trudno sobie wręcz wyobrazić, by Zespół Obsługi Placówek Oświatowych nie posiadał informacji, które opisał Kania. Bo jak mógłby w ogóle planować zarządzenia siecią szkół?
Dlaczego więc dyrektor Jacek Bulak wydał publiczne pieniądze na taką „analizę”. I czy oprócz 13 stron powstało coś jeszcze? Na te pytania Bulak nam nie odpisał.
Na nasze pytania o tę sprawę nie odpowiedział też radny Marcin Kania.
Pytaliśmy Urząd Gminy Lesznowola, czy dyrektor ZOPO zamawiający tego rodzaju „analizy” powinien kierować taką jednostką? Do dziś urząd nie odpowiedział na nasze pytania.
Poniżej zdecydowaliśmy się udostępnić całą analizę przygotowaną przez radnego Marcina Kanię na zlecenie ZOPO, by mógł ją ocenić każdy mieszkaniec gminy, za którego pieniądze powstała [TU MOŻNA JĄ POBRAĆ W FORMACIE PDF].
2025-10-15-Analiza-sieci-szkol-1Łukasz Zboralski



