Infrastruktura
Szwedzi wymyślili rondo na nowo. Wkrótce na pierwsze takie wpuszczą kierowców

Opublikowano
2 miesiące temu-
przez
luzRonda z wieloma pasami ruchu spędzają sen z powiek nie tylko polskim kierowcom. Szwedzi też mają problem z ich pokonywaniem. Jednak oni postanowili opracować nowy rodzaj takiego skrzyżowania. Wkrótce pierwsze „Ronda Hassela” zostaną oddane do użytku kierowcom. Symulacje prowadzone przez Szwedów pokazały, że taka konstrukcja powinna zmniejszyć ryzyko kolizji o 72 proc. w porównaniu do podobnych rond turbinowych

Skrzyżowanie o ruchu okrężnym to jedno z najbezpieczniejszych rodzajów skrzyżowań. Wymusza zmniejszenie prędkości na wszystkich wlotach, uspokaja i upłynnia ruchu jednocześnie. Dopóki mamy do pokonania rondo jednopasmowe wszystko wydaje się być w porządku. Kiedy kierowcy, nawet o tak wysokiej kulturze jazdy jak Szwedzi, mają pokonać rondo wielopasmowe, dzieje się z nimi coś niedobrego. Zajechanie drogi podczas zjazdu z lewego pasa, brak sygnalizacji zmiany pasa ruchu przy zjeździe z ronda, wymuszenie pierwszeństwa podczas wjazdu na rondo, ignorowanie znaków poziomych…
Skrzyżowanie o ruchu okrężnym, bo taka jest prawidłowa nazwa ronda, wymaga wyobraźni przestrzennej. Wielu inżynierów ruchu spędziło setki godzin by rozwiązać problem pokonania ronda wielopasmowego, by zminimalizować liczbę kolizji, które blokowały ruch. Szwedzi wymyślili „rondo z rozdzielonym przepływem”. Nazwali je „Hasselcirkeln” od nazwiska inżyniera, który je opracował – Sebastiana Hasselbloma.
Wiele pasów, ale mniej punktów kolizyjnych
Szwedzi zastanowili się, jak rozwiązać problem rond z wieloma pasami ruchu. Diagnoza nie wiele różni się od polskich badań: kolizje jadących na wprost z lewego pasa z jadącymi w lewo z prawego pasa. Zamiast wytyczyć zatoki pod holowniki i zarobić na tych kolizjach, Skandynawowie woleli problem rozwiązać. Powierzyli go szwedzkiemu inżynierowi Sebastianowi Hasselblomowi. Rondo Hassela to miks rozwiązań, które powstawały na świecie. To istotna modyfikacja ronda turbinowego „Made in Holland”.
Nowy projekt ma na celu zmniejszenie liczby punktów kolizyjnych w porównaniu z dzisiejszymi rondami z wieloma pasami ruchu na obwiedni. Ponadto „Rondo Hassela” ma na celu zwiększenie przepustowości rond, ponieważ dzisiejsze ronda wielopasmowe oznaczają, że pojazdy w pewnych relacjach ustępują sobie nawzajem „niepotrzebnie”.

Na rondzie Hassela unika się zmiany kierunku ruchu w prawo poprzez jezdnię wyspy ronda. Kierowcy będą przejeżdżać jakby z boku ronda. Nie wolno będzie zmieniać pasów między wewnętrznym a zewnętrznym pasem okrężnym. Kierowca nie musi również zmieniać pasa z wewnętrznego na zewnętrzny opuszczając rondo. Zamiast tego, może nadal jechać swoim pasem od wjazdu do wyjazdu z ronda.
W przeciwieństwie do ronda z namalowanymi turbinami, występuje poprzeczna zmiana kąta, gdzie zaczyna się nowy pas wewnętrzny, co jasno daje do zrozumienia użytkownikowi drogi poruszającemu się wewnętrznym pasem okrężnym, że powinien kontynuować jazdę swoim pasem, zamiast kontynuować jazdę wzdłuż wewnętrznej krawędzi. Na rondzie z namalowanymi turbinami istnieje ryzyko, że kierowca nie zrozumie, czy powinien podążać linią, czy kontynuować jazdę wzdłuż wewnętrznej krawędzi. Na „Rondzie Hassela” kierowcę prowadzą separatory.
Symulacje zwiastują sukces
W fazie symulacji komputerowych (VISSIM) inżynierom współpracującym ze szwedzką administracją drogową wyszło, że liczba pojazdów, które mogą przejechać przez jezdnię w określonym czasie, na „Rondzie Hassela” wzrasta o około 22 proc. w porównaniu do innych obiektów tego typu. Badania wykazały również zmniejszenie liczby możlwych kolizji o około 72 proc. W obu przypadkach w porównaniu z odpowiadającą przestrzenią jezdni o dzisiejszej konstrukcji. Tyle komputer.
Cechą wspólną „Ronda Hassela” i turbinowego jest to, że kierowca musi zająć odpowiedni pas dla kierunku, jaki chce kontynuować po pokonaniu ronda. I tego problemu wydaje się nam nowy typ ronda nie rozwiązuje do końca.
Wśród ośmiu projektów „Ronda Hassela”, najwięcej emocji budzi rozwiązanie skrzyżowania z przesuniętymi wlotami. Tam naprawdę trzeba sobie dobrze uświadomić, że objeżdżając wyspę ronda jedzie się na wprost. Jeżeli kierowca zajmie nieodpowiedni pas i wjedzie na rondo, nie ma praktycznie możliwości na korektę. Aby zająć odpowiedni pas, trzeba wyobrazić sobie, czym jest zmiana kierunku ruchu na takim rondzie, a czym jazda na wprost przez to rondo już na dojeździe. To właśnie tego kierowcy nie rozumieją pokonując rondo na całym świecie. Pomóc mają znaki poziome, wygięte strzałki mają podpowiedzieć kierowcy, jak ma pokonać trasę na skrzyżowaniu.
Praca koncepcyjna nad nowym typem ronda trwała w Szwecji trzy lata, przeszła fazę symulacji, pora na realizację w terenie.
Szwedzi przebudują na nowy typ dwa miejsca – na drodze 55/E4 i drodze 55/Österleden do w północno-wschodniej części Uppsali. Jedno z tych miejsc jest właśnie przebudowywae. Ponadto w dłuższej perspektywie rozważa się budowę nowych rond od podstaw w niektórych lokalizacjach w zachodniej części miasta.
Adam Sobieraj