Społeczeństwo
„Większy ma zawsze pierwszeństwo” – jak prezes z Grupy Zasada odradzał premierowi zmianę prawa ws. pieszych

Opublikowano
6 lat temu-
przez
luz„Należy kierować się tutaj taką niepisaną zasadą – większy ma zawsze pierwszeństwo” – przekonywał premiera prezes spółki z Grupy Zasada w oficjalnym piśmie, w którym namawiał, by nie zmieniać prawa dotyczącego pieszych. Twierdził, że „będą nadużywali swoich praw, a nie będą się kierowali się zdrowym rozsądkiem”

Tomasz Borysławski i fragment jego pisma do KPRM. Fot. Policja
W czasie, gdy w Ministerstwie Infrastruktury wykuwał się nowy projekt zmiany prawa dotyczący większej ochrony prawnej pieszych przed przejściami, prezes motoryzacyjnej spółki interweniował oficjalnym pismem do premiera namawiając do rezygnacji z takiej zmiany prawa.
Dotarliśmy do pisma, które 20 grudnia 2019 r. do Kancelarii Premiera Rady Ministrów przysłał Tomasz Borysławski – to prezes spółki zajmującej się szkoleniem kierowców na torze Bednary, wchodzącej w skład motoryzacyjnego giganta – Grupy Zasada (jest właścicielem m.in. sieci dilerskiej takich marek jak Volskwagen, Mercedes, Audi, Jeep, Alfa Romeo, Subaru, Mitsubishi).
„Niepisana zasada”
Tomasz Borysławski przedstawił się premierowi na początku pisma jako „prezes spółki, która zajmuje się doskonaleniem techniki jazdy oraz propagowaniem bezpieczeństwa w ruchu drogowym”. Przesłał swoje stanowisko w sprawie planowanych zmian w kodeksie drogowym.
Wyraził sprzeciw w sprawie objęcia pieszych większą ochroną prawną jeszcze przed wkroczeniem na pasy. „(…) moim zdaniem, nadanie pieszym pierwszeństwa pogorszy sytuację i będzie prowadziło do większej śmiertelności na drodze” – straszy Borysławski. I uzasadnia: „Dlaczego? Odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta. Należy kierować się tutaj niepisaną zasadą – większy ma pierwszeństwo”.
Nie wiadomo, skąd prezes spółki zajmującej się w Grupie Zasada szkoleniem kierowców i propagowaniem BRD wziął tę zasadę. Tego nie napisał.
Borysławski tłumaczy dalej, że prawa dotyczącego pieszych nie można zmieniać, bo niedostosowana jest polska infrastruktura jak i „mentalność”.
Ten, który potrąci pieszego to „generalnie niewinny człowiek”
Jako przykład na obronienie swojej tezy Borysławski podaje fakt, że np. na drodze krajowej nr 7 istnieją przejście dla pieszych, a kierowcom wolno tam jechać do 100 lub 90, 70 km/h. Prezes każe premierowi wyobrażać sobie, że nocą przy opadach deszczu kierowca nie jest w stanie zauważyć pieszego i zahamować. Borysławski pisze o tym w taki sposób, jakby przed przejściami nie istniały znaki D-6a, które informują kierowców o zbliżaniu się do zebr i jakby kierowcy musieli jechać tam w takich warunkach z maksymalną prędkością.
Borysławski podsumowuje: „Tak, jak udowodniłem powyżej – kierowca, który jedzie zgodnie z przepisami, nie będzie w stanie ustąpić pierwszeństwa pieszemu, bo po prostu nie zdąży zauważyć go, a po drugie nie pozwoli mu na to fizyka. I generalnie niewinny człowiek (który zabije lub okaleczy pieszego nie ze swojej winy) może iść do więzienia a także będzie miał obciążone sumienie”.
„Gigantyczne korki” i wymówka „fizyką”
Innym z argumentów, których używa Borysławski jest przykład warszawskiego „Ronda” Wiatraczna. Prezes twierdzi, że jest tam „wieczna „fala” pieszych, która nigdy nie ustaje”. Jego zdaniem nowe przepisy spowodują, że kierowca nigdy nie przejedzie przez to skrzyżowanie.
Na koniec pracownik Grupy Zasada wyraża obawę, że „(…) piesi będą nadużywali swoich praw, a nie będą się kierowali się zdrowym rozsądkiem” i zauważa, że zamiast zmieniać prawo lepiej „budować świadomość użytkowników dróg poprzez szkolenia i inne akcje”. Dodaje, że w takich sprawach „służy konsultacjami” premierowi i zaprasza szefa rządu do wizyty w Ośrodku Doskonalenia Techniki Jazdy w Bednarach pod Poznaniem.
Premier Mateusz Morawiecki najwyraźniej nie przestraszył się wizji kreślonej przez pracownika Grupy Zasada. Dziś rząd opublikował projekt nowelizacji prawa zakładający zmiany m.in. w ochronie prawnej pieszych jeszcze przed przejściami [czytaj o projekcie]
ZOBACZ CAŁE PISMO TOMASZA BORYSŁAWSKIEGO DO PREMIERA W TEJ SPRAWIE W PDF
Łukasz Zboralski