Pijany, z zakazem prowadzenia pojazdów, śmiertelnie potrącił 11-latka na drodze. Sąd: rok więzienia

Sąd Okręgowy we Włocławku skazał na rok pozbawienia wolności mężczyznę, który w 2015 r. śmiertelnie potrącił chłopca na rowerze. Wyrok budzi kontrowersje

Miejsce, w którym w Steklinku zginął na rowerze 11-letni Kacper Fot. Policja

To głośna sprawa, która zdarzyła się w Steklinku koło Lipna (Kujawsko-Pomorskie). 14 lipca Stanisław G., który nigdy nie miał prawa jazdy, a za jazdę po pijanemu miał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów, wsiadł do osobowego opla – auto nie miało ważnych badań technicznych – i pojechał. Jak się potem okazało – miał 0,42 promila alkoholu w organizmie. Z jednej z bram we wsi na drogę wyjechał na rowerze 11-letni chłopiec. Stanisław G. w niego uderzył. Mały Kacper nie przeżył wypadku.

Sąd Rejonowy w Lipnie, który zajął się sprawą najpierw Stanisława G. uniewinnił. Uznał, że za wszystko odpowiada 11-latek, który nieprawidłowo wyjechał na drogę. W orzeczeniu nie wzięto pod uwagę stanu po spożyciu u kierowcy, bo… wyłączono to do odrębnego postępowania.

W 2019 r. Sąd Okręgowy we Włocławku uchylił ten wyrok i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia. Wówczas już Sąd Rejonowy w Lipnie dopatrzył się współwiny kierowcy w tym śmiertelnym wypadku. Z opinii biegłych z krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych im. profesora dr. J. Sehna, wynikało, że kierowca popełnił błąd jadąc środkiem drogi – gdyby jechał poprawnie, dziecko wjechałoby rowerem w bok samochodu. Stanisław G. został skazany na dwa lata więzienia.

Rodzice zabitego Kacpra uznawali, że to zbyt mała wina dla kogoś, kto mimo sądowych zakazów jechał samochodem i to po pijanemu. Wnieśli apelację.

Jak relacjonuje TVN24, dziś Sąd Okręgowy we Włocławku rozpatrzył apelację. Jednak – co na pewno zaskoczyło rodzinę zabitego chłopca – obniżył karę dla kierowcy. Stanisław G. pójdzie do więzienia tylko na rok. Wyrok jest prawomocny.

luz