BRD24.PL UJAWNIA: Jednym z samochodów po słowackich drogach szalał dziennikarz z Polski

Portal brd24.pl potwierdził w firmie Mercedes-Benz Polska, że samochód, który brał udział w szaleńczej jeździe zakończonej wypadkiem śmiertelnym na Słowacji został wypożyczony polskiemu dziennikarzowi

Śmiertelny wypadek na Słowacji. Fot. Słowacja policja

Grupa kierowców w szybkich samochodach na polskich rejestracjach skandalicznie łamała przepisy drogowe w Słowacji. W efekcie 30 września doprowadzili do wypadku, w którym zginął 57-letni kierowca (jego rodzina została ranna). W filmie ujawnionym przez słowacką policję widać nieprzepisową jazdę mercedesa, ferrari i porsche (wyprzedzanie z dużą prędkością w miejscu, gdzie była linia ciągła), które ostatecznie zderzyło się czołowo ze skodą.

Słowacja policja podała numery rejestracyjne samochodów. Mercedes AMG C Coupe o numerach WW199YK pojawiał się wcześniej w Polsce w rozmaitych testach dziennikarskich. Firma potwierdziła nam, że i tym razem został wypożyczony do testu prasowego polskiemu dziennikarzowi.

– W zdarzeniu uczestniczył dziennikarz, któremu użyczyliśmy auto do testów z z parku prasowego – tu nie ma czego dementować, bo to standardowa i przyjęta forma współpracy z mediami motoryzacyjnymi – informuje dr Ewa Łabno-Falęcka, dyrektor ds. Komunikacji i Relacji Zewnętrznych Mercedes-Benz Polska. I dodaje: – Jak ze wszystkimi – tak i z tym dziennikarzem – współpracowaliśmy na zasadzie obowiązku poszanowania przepisów i zasad ruchu drogowego. Każde użyczenie  pojazdu jest obwarowane umową z wieloma warunkami dotyczącymi użytkowania pojazdu i bezpieczeństwa na drodze. Mamy – szczerze mówiąc – różne doświadczenia dotyczące sposobów użytkowania naszych aut przez redakcje. Ale jeszcze nigdy nie doświadczyliśmy  takiej brawury jazdy naszym autem użyczonym dziennikarzowi – przyznaje.

Wiadomo, że 26-letni dziennikarz, który prowadził mercedesa, został zatrzymany do sprawy.

Przedstawicielka Mercedes-Benz Polska, które jest członkiem stowarzyszanie Partnerstwo dla Bezpieczeństwa Drogowego, podkreśla, że firma robi wszystko, by podnosić świadomość użytkowników tych samochodów. – Być może należy się zastanowić nad zmianą korporacyjnych zasad użyczania pewnych modeli dziennikarzom, choć zdajemy sobie sprawę, że nie powinno się mierzyć wszystkich jedną miarką – dodaje dr Ewa Łabno-Falęcka.

Łukasz Zboralski