Prawo
Pijany pieszy stał plecami do przejścia. Nagle się przewrócił. Sąd: winny kierowca
Opublikowano
2 tygodnie temu-
przez
luzPieszy stojący przy przejściu zawsze musi u kierowcy wzbudzić odpowiednią ostrożność. Tak wynika ze sprawy, w której kierowca został uznany winnym wypadku z pieszym, który stał plecami do przejścia i nagle przewrócił się na pasy
Kierowca dostawczego iveco uderzył samochodem pieszego. Sprawa była o tyle nietypowa, że nie był to kierowca, który nie ustąpił pieszemu będącemu na pasach czy nawet zamierzającemu wejść. Nic bowiem nie wskazywało, że pieszy stojący tyłem do “zebry” i dziwacznie pochylony, zamierza w ogóle skorzystać z pasów. Ostatecznie pieszy nagle przewrócił się do tyłu i wpadł w bok auta. Sąd uznał, że winnym tego wypadku jest jednak kierujący pojazdem. Sąd drugiej instancji podtrzymał taki wyrok.
Pieszy stał i nagle padł na plecy
Pod koniec ubiegłego roku Sąd Okręgowy w Siedlcach rozpatrywał apelację w sprawie kierowcy, który został skazany za spowodowanie wypadku drogowego z udziałem pieszego. Z uzasadnienia tego wyroku wynikają nietypowe okoliczności, w jakich doszło do wypadku (niestety, nie poznamy ich w pełni – bowiem sąd drugiej instancji nie przytoczył uzasadnienia sądu pierwszej instancji. Ba, nie podał nawet wysokości kary, na jaką skazano kierującego – wiemy jedynie,, że został skazany na grzywnę i karę pozbawienia wolności w zawieszeniu).
Kierowca dostawczaka dojeżdżał do przejścia dla pieszych, przy którym stał widoczny dla niego pieszy. Człowiek ten stał tyłem do przejścia, dziwnie pochylony. Kierowca – i jego obrońca – przekonywali więc, że prowadzący pojazd nijak nie mógł uznać, iż człowiek zamierza przekroczyć “zebrę”. Kierujący jechał z prędkością ok. 54 km/h, a więc niższą niż dopuszczalne tam 70 km/h.
Gdy auto przejeżdżało już przez pasy, pieszy nagle upadł na plecy. Tym sposobem wpadł w bok samochodu i doznał obrażeń ciała (sąd nie opisał obrażeń, wiadomo jedynie, że policjanci udokumentowali ślady krwi na jezdni).
“Pieszy w chwili mijania go przez pojazd stracił równowagę i wpadł na jezdnię skierowany do niej tyłem co doprowadziło do kontaktu z pojazdem niemalże w połowie jego długości” – czytamy w uzasadnieniu – „w tym stanie rzeczy pieszy przyczynił się do zaistnienia zdarzenia drogowego”.
16 lutego 2024 r. Sąd Rejonowy w Siedlcach skazał kierującego iveco na karę pozbawienia wolności w zawieszeniu oraz na zapłatę nawiązki na rzecz pokrzywdzonego w kwocie 15 tys. zł. Sąd uznał, iż winny jest kierowca, natomiast pieszy przyczynił się do powstania tego wypadku.
Kierowca powinien dostrzec, że pieszy jest pijany
Pełnomocnik skazanego kierowcy wniósł apelację do Sądu Okręgowego w Siedlcach. Wskazywał w niej m.in. że sąd pierwszej instancji zbyt małą wagę przyłożył do przyczynienia się pieszego do wypadku.
Sąd Okręgowy w Siedlcach w październiku wydał wyrok całkowicie podtrzymujący skazanie w pierwszej instancji.
Jaka była argumentacja przewodniczącej składu sędzi Agaty Kowalskiej oraz sędziów Agnieszki Karłowicz oraz Karola Trocia? Uznali, że na kierowcy widzącego pieszego stojącego przy przejściu spoczywał obowiązek zachowania szczególnej ostrożności – zwolnienia, a nawet zahamowania, bo tylko w ten sposób mógł dobrze ocenić, ze pieszy jest nietrzeźwy i może zachować się w sposób nieobliczalny.
“Prowadzącego pojazd nie ekskulpuje fakt, że inny uczestnik ruchu drogowego przyczynił się do spowodowania wypadku drogowego, tym bardziej, gdy prowadzący pojazd oskarżony powinien widzieć i obserwować zachowanie pieszego i nie wyciągnął z tegoż faktu koniecznych dla siebie wniosków, nie podjął żadnych manewrów. Brak podjęcia manewru hamowania czy zatrzymania spowodował brak możliwości oceny istniejącego zagrożenia przy przejściu dla pieszych w postaci osoby nietrzeźwej, która może w każdej chwili zachować w sposób nieobliczany i nieprzewidywalny” – czytamy w uzasadnieniu wyroku. – “Nie ulega wątpliwości, że oskarżony widział stojącego pokrzywdzonego przy przejściu dla pieszych i to nie na poboczu, jak wskazywał skarżący, ale na łączniku pomiędzy poboczem, a przejściem dla pieszych. Co bardzo istotne, oskarżony wskazał, że chyba postać był pochylona do przodu, a więc znajdowała się w pozycji nietypowej. To zaś powinno wzmóc czujność oskarżonego, spowodować zmniejszenie prędkości lub zatrzymanie się, aby dać sobie możliwość oceny sytuacji drogowej i podjęcia odpowiednich manewrów”.
Taki wyrok sądu wskazuje kierowcom, że nawet stojący tyłem do przejścia pieszy ma być dla nich sygnałem, że muszą w tym miejscu zwolnić, by móc dokładnie rozeznać sytuację. Zauważenie pijanego człowieka przy “zebrze” także musi u kierowcy wzmóc czujność. Z taką sytuacją zetknął się niedawno kierowca w Mrągowie. Pieszy był tak pijany przy przejściu, że stracił panowanie i – wyraźnie mimo własnych chęci – wtoczył się tyłem na pasy:
Uwaga na porywisty wiatr w Mrągowie. pic.twitter.com/WbDwKMmACK
— Wojciech Kussowski (@Vojtekus) January 1, 2025
Łukasz Zboralski
Źródło: Wyrok Sądu Okręgowego w Siedlcach z 2024-10-04 sygn. akt. II Ka 376/24