Connect with us
Statystyki 2025
  • Zabici w wypadkach - 335
  • Ranni w wypadkach - 5313
  • Kierowcy po alkoholu - 24283
  • Średnia liczba wypadków dziennie: 42.93
  • Średnia liczba zabitych dziennie: 3.13
  • Średnia liczba rannych dziennie: 49.65
  • Zabici w wypadkach - 335
  • Ranni w wypadkach - 5313
  • Kierowcy po alkoholu - 24283
  • Średnia liczba wypadków dziennie: 42.93
  • Średnia liczba zabitych dziennie: 3.13
  • Średnia liczba rannych dziennie: 49.65

Infrastruktura

Drogowcy narażą Polaków? Nakazali zdjąć bariery z ekspresówek i autostrad

Opublikowano

-

Na budowanych i remontowanych drogach szybkiego ruchu nie będzie barier rozdzielających ruch w przeciwnych kierunkach. Każdy błąd kierowcy spowoduje, że przejedzie na zderzenie czołowe. Tak postanowiła Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Już raz Ministerstwo Infrastruktury zablokowało ten pomysł. Czy teraz też interweniuje?

Bariery tymczasowe chronią kierowców, którzy poruszają się po jednej jezdni w przeciwnych kierunkach. Takie zabezpieczenia są dziś m.in. na budowanej trasie S7 w okolicach Warszawy Fot. brd24.pl

Miesiąc temu na skrzynki lokalnych oddziałów GDDKiA przyszła wiadomość z centrali, która wśród drogowców wywołała nawet nie konsternację a poważny szok. Sekretariat Departamentu Zarządzania Siecią Dróg (pod wiadomością nie podpisał się nikt z nazwiska, dyrektorem tego departamentu jest Monika Tuszyńska) nakazał zaprzestanie stosowania barier tymczasowych na drogach szybkiego ruchu tam, gdzie podczas budowy lub remontów trzeba rozdzielić dwa przeciwne pasy ruchu tymczasowo wyznaczane na jednej jezdni ekspresówki czy autostrady.

“Mając na uwadze prowadzoną korespondencję z MI [Ministerstwem Infrastruktury – red], podjęta została decyzja o zaprzestaniu stosowania tych urządzeń do rozdzielania przeciwnych kierunków ruchu w związku z prowadzonymi robotami” – napisano w tej wiadomości do oddziałów.

W całej branży drogowej zawrzało. Wszyscy – zarówno pracownicy GDDKiA w oddziałach, jak i firmy prowadzące budowy czy zabezpieczenia takich organizacji ruchu – są wstrząśnięci. Zakaz rozdzielania barierami przeciwnych kierunków ruchu oznacza bowiem poważne narażanie polskich kierowców tam, gdzie będą prowadzone prace na drogach szybkiego ruchu.

Zniknąć bowiem musiałyby takie bariery, jakie kilometrami ułożono za Warszawą na budowanej właśnie trasie S7. Kierowcy powinni jechać tam 50 km/h, ale zdecydowana większość niestety jeździ za szybko. Bariery już kilka razy powstrzymały pojazdy, które bez tego zabezpieczenia przejechałyby na przeciwny pas ruchu i doprowadziłyby do czołowych zderzeń.

Przepis na tragedie

Co może się stać, gdy przeciwne kierunki ruchu na trasie ekspresowej nie będą rozdzielone barierami tymczasowymi pokazał m.in. wypadek, do którego doszło trzy lata temu na trasie S1. Tam kierowców od siebie nie oddzielało nic – stały plastikowe pachołki. W pewnym momencie kierowca Jeepa zjechał na przeciwległy pas i doprowadził do czołowego zderzenia z samochodem nauki jazdy. Potem uderzył jeszcze w auto dostawcze. Cztery osoby zostały ranne.

Na S1 ruch w przeciwnych kierunkach rozdzielały tylko plastikowe słupki. Doszło do czołowego zderzenia. W wypadku 4 osoby zostały ranne Źródło: Tyskie Służby Ratownicze

Nakaz zaprzestania stosowania barier w tych miejscach jest absurdalny. Zwłaszcza, gdy w Polsce ruszy za jakiś czas tak poważna przebudowa, jak rozbudowa autostrady A2 między Warszawą a Łodzią.

Kto forsuje niebezpieczny pomysł?

Zapytaliśmy rzecznika GDDKiA, kto zdecydował o zaprzestaniu stosowania barier tymczasowych do rozdzielania ruchu i kto wysłał taką wiadomość do oddziałów. Na to pytanie nie udzielono nam odpowiedzi. Generalna Dyrekcja nie odpowiedziała nam też, co będzie stosować do rozdzielania ruchu na autostradach i ekspresówkach. Na takie pytania odpowiedziała wymijająco, że będą to “urządzenia” przewidziane w rozporządzeniu. Mogą to więc być plastikowe separatory, przez które z łatwością przejedzie każdy samochód.

Skoro GDDKiA w swoim nakazie do oddziałów powołało się na rozmowy z resortem infrastruktury, zapytaliśmy też ministerstwo – dlaczego nakazało drogowcom zdjąć bariery z autostrad i ekspresówek.

“Ministerstwo Infrastruktury nie widzi podstaw do wprowadzenia zakazu stosowania drogowych barier ochronnych, w szczególności w sytuacjach, gdy z uwagi na zapewnienie bezpieczeństwa ruchu na drodze ich zastosowanie jest konieczne. MI nie postulowało ponadto działań mających na celu rezygnację przez GDDKiA ze stosowania drogowych barier ochronnych” – odpisała nam Anna Szumańska, rzecznik prasowy Ministerstwa Infrastruktury.

Portal brd24.pl ustalił, że pomysł zniesienia barier tymczasowych rozdzielających ruch na autostradach i ekspresówkach był forsowany już pod koniec ubiegłego roku. I wyszedł od nieustalonych bliżej pracowników resortu infrastruktury.

Wynika to z pisma datowanego na 25 listopada 2024 r., które do resortu skierował ówczesny p.o. zastępcy Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad Grzegorz Dziedzina. W piśmie tym powołał się na spotkanie robocze z przedstawicielami resortu, które odbyło się w maju i poinformował, że “wychodząc naprzeciw Państwa oczekiwaniom, na nowych kontraktach na drogach krajowych nie będą stosowane bariery o niskim poziomie powstrzymywania, fizycznie rozdzielające przeciwne kierunki ruchu w przypadku prowadzenia ruchu jedną jezdnią dwukierunkową”.

Dziedzina w piśmie przystawał na pomysł urzędników resortu niechętnie. “Szanując nasze ustalenia z ww. spotkania, ponownie wskazuję, że GDDKiA posiada bardzo dobre doświadczenia w zakresie stosowania barier o niskich poziomach powstrzymywania w trakcie prowadzonych robót na wąskich przekrojach drogowych przy zachowaniu dwóch pasów ruchu w każdym kierunku. Doświadczenia GDDKiA oraz wielokrotne wnioski Wykonawców o skuteczne ograniczenie niebezpiecznych manewrów (wyprzedzania i jazdy z nadmierną prędkością) do jakich dopuszczają się kierowcy de facto na placu budowy, narażając tym samym pracowników wykonujących prace na drodze na utratę zdrowia lub życia, wymagają jednoznacznego wdrożenia rozwiązań, które skutecznie wyeliminują takie zachowania” – napisał wówczas Dziedzina i dodawał, że używanie barier tymczasowych jest jego zdaniem dużo bardziej efektywnym rozwiązaniem niż tylko namalowanie linii P-4 lub użycie plastikowych separatorów U-25c czy U-25b. Wskazywał, że inne kraje właśnie tak zabezpieczają kierowców, a w dodatku bariery tymczasowe badano i w Polsce w ramach projektu GDDKiA i NCBiR.

Na to pismo 25 listopada 2025 r. odpisał Grzegorz Kuczaj, zastępca dyrektora Departamentu Dróg Publicznych w Ministerstwie Infrastruktury. Zaprzeczył, by resort domagał się zaprzestania zabezpieczania kierowców barierami tymczasowymi. “(…) pragnę wyjaśnić, że intencją Ministerstwa Infrastruktury nie była rezygnacja przez GDDKiA ze stosowania barier ochronnych o niskim poziomie powstrzymywania w czasowej organizacji ruchu”.

Zdanie resortu wyraził w tym piśmie nawet dosadniej. “Ministerstwo Infrastruktury nie może zgodzić się z zakazem stosowania barier o niskim poziomie powstrzymywania w sytuacjach, gdy z uwagi na zapewnienie bezpieczeństwa ruchu na drodze ich zastosowanie jest konieczne” – napisał Kuczaj. I dodał, że ministerstwo rozważy zmiany w przepisach uwzględniające m.in. doświadczenia innych krajów w stosowaniu barier tymczasowych. Polskie przepisy – mimo wielu apeli branży – do dziś nie opisują dokładnych wymogów ich dotyczących. Jednak nie zabraniają stosowania takich rozwiązań (są one homologowane i poddane badaniom certyfikującym).

Jak ustalił portal brd24.pl Grzegorz Kuczaj złożył potem rezygnację z zajmowanego stanowiska. Czy pomysł wyrzucenia barier tymczasowych z dróg szybkiego ruchu wrócił właśnie dlatego, że w resorcie nie ma kto się teraz temu przeciwstawić?

Łukasz Zboralski