Connect with us
Statystyki 2025
  • Zabici w wypadkach - 754
  • Ranni w wypadkach - 13257
  • Kierowcy po alkoholu - 54645
  • Średnia liczba wypadków dziennie: 54.3
  • Średnia liczba zabitych dziennie: 3.59
  • Średnia liczba rannych dziennie: 63.13
  • Zabici w wypadkach - 754
  • Ranni w wypadkach - 13257
  • Kierowcy po alkoholu - 54645
  • Średnia liczba wypadków dziennie: 54.3
  • Średnia liczba zabitych dziennie: 3.59
  • Średnia liczba rannych dziennie: 63.13

Infrastruktura

Do pierwszej śmierci? Słabe kontrole zabezpieczenia prac na autostradach i ekspresówkach

Opublikowano

-

Od dwóch lat prace drogowe na autostradach i ekspresówkach powinny zabezpieczać ciężarówki z poduszkami zderzeniowymi. Branża przyznaje, że bardzo często prace wciąż nie są tak zabezpieczane. Zapytaliśmy, ile nieprawidłowości wyłapuje GDDKiA. Drogowcy nie byli w stanie przedstawić żadnych danych. – Nawet tam, gdzie poduszki stoją, bywają źle ustawione, drogowcom brakuje edukacji – alarmują przedstawiciele branży

Część prac na drogach szybkiego ruchu nawet jak jest zabezpieczana poduszkami zderzeniowymi, nie chroni pracowników, bo TMA ustawiana są zbyt blisko strefy prac. Zdjęcie z prezentacji Mieszko Helbicha z Tioman pokazywanej podczas Kongresu BRD w Krakowie w marcu tego roku – ukazuje inny problem: wykorzystywanie w Polsce używanych TMA z innych krajów. Na zdjęciu przykład zbyt wysoko zamontowanego używanego urządzenia, które stałoby się niebezpieczne dla uderzającego w nie kierowcy samochodu osobowego

Po dekadzie wielkiej budowy dróg ekspresowych i autostrad w Polsce urzędnicy doszli do wniosku, że prace na takich trasach – a będzie ich coraz więcej, w związku z koniecznością wymian warstw ścieralnych, które zużywają się właśnie po około 10 latach – powinny być lepiej zabezpieczane.

Zdarzały się bowiem ciężkie wypadki. Taki, jak ten z 8 września 2022 r. Wówczas na drodze S5 w Kujawsko-Pomorskiem na wysokości miejscowości Sobiejuchy kierowca samochodu ciężarowego uderzył w tył opla movano służby drogowej znajdującego się na pasie awaryjnym. Drogowcy prowadzili prace związane z koszeniem zieleni. 58-letni pracownik drogowy, pasażer opla, zginął w tym wypadku.

Zaledwie miesiąc później do tragedii doszło na innym odcinku trasy S5 – 4 października w środku dnia kierowca volkswagena tourana wjechał w pracownika służby drogowej wykonującego prace między węzłami Konarzewo i Stęszew (Wielkopolskie). Uderzony robotnik zmarł.

Nakaz poduszek jest, ale nie wszędzie je stosują

Urzędnicy w Polsce zauważyli ten problem. I zmienili prawo. Od 1 stycznia 2023 r. Wówczas w życie weszło Zarządzenie nr 18 Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad, które wskazało nowe schematy zabezpieczenia prac na drogach ekspresowych i autostradach – w każdym z nich ujęty został pojazd ciężarowy z poduszką zderzeniową (urządzenie TMA – red.), który ma być ustawiany bezpośrednio przed miejscem, w którym pracować będzie służba drogowa.

Od tego czasu każdy robotnik – ale i kierowca, który najechałby na prace – powinien być lepiej zabezpieczony. Jest jednak tylko w teorii. – Zarządzenie obowiązuje od dwóch lat, ale nadal spotykamy bardzo wiele prac na drogach szybkiego ruchu, gdzie nie ma obowiązkowego zabezpieczenia samochodem z poduszką zderzeniową – mówi brd24.pl Mieszko Helbich, kierownik Działu Innowacji Drogowych w Tioman Group Sp. z o.o.

Helbich opisywał problemy ze stosowaniem poduszek zderzeniowych podczas Kongresu BRD w marcu w Krakowie. W swojej prezentacji pokazywał m.in., że są kłopoty nawet tam, gdzie poduszki zderzeniowe są ustawiane. Część firm wykonujących prace drogowe nie jest wystarczająco świadoma tego, jak je ustawiać i np. prowadzą prace zbyt blisko samochodów zabezpieczających. – Przy uderzeniu ciężarówki w taką poduszkę zderzeniową, która stoi zbyt blisko prac, ci pracownicy, którzy mają być chronieni, zostaną po prostu nadal ranni lub zginą – przestrzegał i wskazywał, że zabezpieczenie powinno być umieszczane kilkadziesiąt metrów przed miejscem prac. Jego zdaniem często warto byłoby nawet ustawiać dwie poduszki zderzeniowe, bo większość najechań na miejsca prac to błąd kierowców ciężarówek. Jedna poduszka może być zbyt słabym zabezpieczeniem przy uderzeniu ciężkiego pojazdu.

Mieszko Helbich z Tioman wskazywał podczas marcowego Kongresu BRD w Krakowie, że oprócz wymogu i przepisów, drogowcom potrzebna jest wiedza i szkolenia na temat stosowania urządzeń TMA zabezpieczających prace Fot. brd24.pl

Branża wskazuje też na sam problem z samymi schematami organizacji prac tymczasowych. Niektóre ze schematów zakładają zabezpieczenie najpierw pojazdami, na których montowane są tablice o pracach drogowych (U-21), a następnie poduszkami zderzeniowymi prac, które prowadzone są na obszarze pięciu kilometrów. – Wówczas pojawia się problem. Bo albo prowadzone są prace już daleko za poduszką zderzeniową, która wówczas nie zabezpiecza pracowników, albo przestawiana jest poduszka zderzeniowa, a oznakowanie U-21 zostaje na początku tych prac, co z kolei formalnie przestaje być zgodne ze schematem opracowanym przez GDDKiA – słyszymy od firm z branży.

Kontrole? GDDKiA twierdzi, że prowadzi, ale nie jest w stanie podać żadnych danych

Portal brd24.pl próbował sprawdzić, jak zarządca dróg krajowych monitoruje wymóg obowiązkowego stosowania poduszek zderzeniowych podczas prac na autostradach i ekspresówkach.

GDDKiA twierdzi, że ten wymóg „sprawdzany jest na bieżąco”.

„Na drogach klasy A i S poduszka zderzeniowa jest kluczowym elementem zabezpieczającym pracowników podczas prac drogowych. Ustawienie tego urządzenia, zgodnie z zatwierdzonym projektem, jest obowiązkowo weryfikowane podczas wdrażania czasowej organizacji ruchu oraz podczas monitorowania prac w trakcie bieżących objazdów” – odpisał portalowi brd24.pl Zespół Prasowy Generalne Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

Kiedy jednak chcieliśmy dowiedzieć się, ile kontroli stosowania poduszek zderzeniowych przeprowadzono w pierwszych sześciu miesiącach tego roku i ile nieprawidłowości wykryto, okazało się, że drogowcy nie potrafią podać żadnych danych.

„Sytuacje związane ze stwierdzeniem braku poduszki zderzeniowej mogły się sporadycznie zdarzać w latach poprzednich, jednakże każdorazowo wykonawca był wzywany do niezwłocznego usunięcia stwierdzonego uchybienia. Nie prowadzimy statystyk w tym zakresie” – odpisał Zespół Prasowy GDDKiA.

– To czasem wygląda tak, że gdzieś tam się wykonawca dogaduje z przedstawicielem GDDKiA, w stylu „Stasiu, my tam wpadniemy, to jest szybka akcja, zrobimy to i spadamy”. I ktoś się godzi na to, żeby nie stawiać wymaganego zabezpieczenia – mówi brd24.pl informator z branży. – Problem zostanie rozwiązany niestety dopiero, gdy dojdzie do jakiegoś śmiertelnego wypadku. Wtedy ktoś zacznie przeglądać wymogi, dokumentacje i ktoś będzie musiał odpowiedzieć za to, że nie ustawiono wymaganego prawem zabezpieczenia prac. Tylko dla tego, kto zginie, to już będzie o wiele za późno – dodaje.

Łukasz Zboralski