Tak kierowcy się boją nowych mandatów. Pojechał za nagrywającym i mówił, że nie chce być na filmie w sieci

Urealnione po blisko 30 lata kary za łamanie prawa na drogach powodują, że kierowcy zaczynają lękać się tych, którzy jeżdżą z rejestratorami. Jeden z nich zdał sobie sprawę, że nagrano jego „wyczyn”. Pojechał za nagrywającym na stację paliw i mówił, że nie chce, by film z nim trafił do Internetu

Jeszcze nie wszyscy zdjęli nogę z gazu, nie wszyscy przestali wyprzedzać na podwójnej ciągłej. Wciąż wielu liczy na to, że ich akurat policja nie złapie. Solą w ich oczach są jednak ci kierowcy, którzy chcą jeździć bezpiecznie i dzięki rejestratorom zgłaszają piratów na policję.

Tak było w tym przypadku. Kierowca opla insigni tak się spieszył, że wyprzedzał w niedozwolony miejscu (obecnie – minimum 100 zł mandatu). Jednak gdy zauważył, że został nagrany, nagle przestało mu się spieszyć. Poczekał na nagrywającego nawet na stacji paliw. Nie chciał, by nagranie z nim trafiło do Internetu. Jednak trafiło. I na policję prawdopodobnie także…

ai