Kierowca ujawnił nagranie zderzenia z łosiem. Inni piszą mu w sieci porady

Kierowca pokazał na YouTube swoją „przygodę” z łosiem. Inni zarzucają mu, że nie zahamował. Piszą, że „miał czas na reakcję”

Wtargnięcie zwierzęcia na drogę to jedna z trudniejszych sytuacji dla kierowców. To nie są dokładnie oznaczone miejsca – tak, jak przejścia dla pieszych – gdzie można się spodziewać, iż ktoś pojawi się na drodze. Znak „dzikie zwierzęta” ostrzega zwykle na długich odcinkach. I nigdy nie wiadomo, zza jakiego drzewa zdecyduje się wyskoczyć sarna, dzik czy łoś.

W tym przypadku na jezdnię wbiegł łoś. Kierowca nie zdążył go ominąć. Napisał, że po tym zderzeniu jego samochód został zezłomowany – ubezpieczyciel uznał, że szkoda jest całkowita.

Komentujący na YouTube twierdzą, że miał czas na to by zareagować. Na pewno?

ai