Filmy
Kierowca ciężarówki ukarany za wypadek nie zrozumiał, co zrobił i żali się w sieci

Opublikowano
2 miesiące temu-
przez
luzKierowca ciężarówki został ukarany za wypadek na skrzyżowaniu. Upublicznił w sieci nagranie i komentarz, z którego wynika, że wciąż nie zrozumiał, co zrobił źle na drodze. Brak świadomości kierowców zawodowych jest przerażający
Kierowca ciężarówki pożalił się w Internecie na to, że został przez sąd skazany za spowodowanie wypadku drogowego na skrzyżowaniu na drodze krajowej nr 2 między Białą Podlaską a Międzyrzecem Podlaskim.
Jest przekonany, że na niebezpiecznym odcinku drogi – jak sam podkreśla – gdzie ciężarówki stoją w wielokilometrowym korku do granicy, „jechał przepisowo”. O wypadek obwinia przede wszystkim kierującą samochodem osobowym, w którą wjechał. Sugeruje, że nie zatrzymała się na STOP oraz insynuuje, że „mogła używać telefonu”.
„Wielokilometrowe kolejki tirów, często zaparkowanych na poboczach, nawet na skrzyżowaniach, stwarzały ogromne zagrożenie i utrudniały widoczność. Jechałem drogą z pierwszeństwem. Nagle, na skrzyżowaniu, kierująca samochodem osobowym zignorowała znak STOP i wjechała tuż przede mnie. Mimo gwałtownego hamowania, co potwierdził później biegły, wskazując na mój bardzo szybki czas reakcji, zderzenie było nieuniknione – również przez stojące wokół inne pojazdy.
Kobieta doznała obrażeń, które wymagały leczenia dłuższego niż siedem dni. To automatycznie skierowało sprawę na drogę karną, a mnie postawiono zarzut – nieznaczne przekroczenie dozwolonej prędkości. Choć dla ciężarówek obowiązywało tam ograniczenie do 70 kilometrów na godzinę, biegły na podstawie nie zawsze precyzyjnego tachografu ocenił moją prędkość na 76 do 82. Byłem i jestem przekonany, że jechałem przepisowo, skupiony na drodze.
Mimo że główną przyczyną wypadku było ewidentne wymuszenie pierwszeństwa przez kierującą osobówką – pojawiły się nawet nieoficjalne podejrzenia świadka, że mogła używać telefonu – to ja stanąłem przed sądem.
Finał tej historii to wyrok skazujący: osiem miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata próby. Musiałem również zapłacić zadośćuczynienie poszkodowanej. Co jednak dla mnie najbardziej niezrozumiałe i dotkliwe – przydzielono mi nadzór kuratora sądowego.
Mając 58 lat i czystą kartotekę przez całe życie, zostałem potraktowany jak osoba wymagająca nadzoru. W sytuacji, gdzie wina za spowodowanie niebezpiecznej sytuacji na drodze leżała przede wszystkim po stronie wymuszającej pierwszeństwo, a do zdarzenia przyczyniły się też fatalne warunki panujące na drodze przez nieprawidłowo zaparkowane ciężarówki, taki wyrok i jego konsekwencje wydają się głęboko niesprawiedliwe” – czytamy w wyznaniu kierowcy upublicznionym przez profil Bandyci Drogowi w serwisie X.
Kierowca postanowił też upublicznić nagranie wypadku. I to nagranie jest dla niego… ewidentnie obciążające.
Kierowałem ciężarówką na trasie między Białą Podlaską a Międzyrzecem Podlaskim, w pobliżu Hotelu Chrobry. Droga w tamtym rejonie, blisko granicy z Białorusią, była szczególnie niebezpieczna. Wielokilometrowe kolejki tirów, często zaparkowanych na poboczach, nawet na… pic.twitter.com/rM1ObrPwTv
— bandyci drogowi (@bandyci_drogowi) April 30, 2025
Czego do dziś nie zrozumiał kierowca ciężarówki?
Nagranie jest tylko dowodem na to, jak poważnie naruszył przepisy kierowca ciężarówki.
Po pierwsze, dojeżdżając do skrzyżowania nie wjechał na nie zachowując szczególną ostrożność – jechał nawet więcej niż dopuszczalna dla niego prędkość w tym miejscu, co sam przyznaje.
Po drugie, nie mógł widzieć, czy kierująca samochodem osobowym stanęła przed znakiem STOP, bo ona przed nim pojawiła się już na środku skrzyżowania. Jeśli stanęła i na drodze z pierwszeństwem widziała korek ciężarowych samochodów na pasie do jazdy wprost, to oczywiście miała prawo wjechać na skrzyżowanie.
– Jeśli kierowcy ciężarówek stali tam w kolejce do granicy, to mieli prawo stać w ten sposób i widoczny na filmie mógł stać bliżej niż 10 m do skrzyżowania, bowiem było to zatrzymanie wynikające z warunków ruchu. Oni nie mogli przecież dojechać do miejsca, do którego zmierzają – tłumaczy Mariusz Sztal, były egzaminator, szef szkoły jazdy IntroHL. – W takiej sytuacji kierujący samochodem ciężarowym nie miał prawa ich omijać, jechać częścią jezdni wyłączoną z ruchu, a przede wszystkim nie miał prawa jechać prosto pasem do skrętu w lewo i to z taką prędkością, która uniemożliwiła mu dostrzeżenie pojazdu wjeżdżającego na skrzyżowanie w tym miejscu.
Kierowca złamał zatem wiele przepisów i ewidentnie był winnym ciężkiego wypadku, w którym poszkodowana została kierująca samochodem osobowym. Trudno uznać, że dostał zbyt surową karę. Nie można też ocenić, czy nadzór kuratora jest właściwy w jego sprawie – ale mógł wynikać z jego postawy podczas sądowego procesu. Wskazówką jest przecież fakt, że publicznie nadal w tej sprawie nie uznaje swojej winy, jest przekonany, że jechał przepisowo i próbuje obarczyć winą poszkodowaną.
Czy kierująca pojazdem osobowym, która miała prawo wjechać na skrzyżowanie, zachowała się całkowicie poprawnie? – Ona też powinna zachować szczególną ostrożność. To czy ją zachowała wyjeżdżając zza ciężarówki stojącej na pasie bliższym niej korku, jest dyskusyjne – uważa Sztal.
Choć oczywiście, by cokolwiek zobaczyć w takiej sytuacji, kierująca pojazdem osobowym musiała wysunąć się już na skrzyżowaniu przed pas do lewoskrętu. Jej prędkość nie była też duża.
Warto, by patrząc na ten film, kierowcy zawodowi – zwłaszcza jeżdżący tą trasą do wschodniej granicy Polski – zrozumieli, że w ten sposób nie wolno im postępować i że grozi to nie tylko mandatem, ale również powoduje duże ryzyko spowodowania wypadku drogowego i poniesienie odpowiedzialności karnej.
Oczywiście – warto też, by władze zwróciły uwagę na problem drogi prowadzącej do przejścia granicznego na wschodzie. Droga z tak zaprojektowanymi pasami ruchu przy wielokilometrowych korkach powoduje sytuacje bez wyjścia – bowiem zgodnie z prawem także wszyscy lokalni kierowcy, którzy nie jadą na przejście graniczne, powinni tkwić w wielogodzinnych zatorach.
Łukasz Zboralski