Auto dachowało w rowie. Prokurator: prowadziła policjantka, miała 2,3 promila

Samochód w rowie na dachu, przy nim pijana policjantka z Kartuz – taki obraz zastali funkcjonariusze wezwani do kolizji. Kobieta została zatrzymana, zawieszona w pracy, a śledczy stawiają jej zarzuty 

Policja Fot. policja.pl

W sobotę policjanci z Kartuz zostali wezwani do kolizji w miejscowości Dzierżążna. Na miejscu zastali samochód na dachu w rowie. Obok niego – koleżankę, która wiele lat pracowała w ich komisariacie. Według lokalnych mediów chodzi o Jarosławę K., która przez kilka lat była oficerem prasowym kartuskiej policji, a od jakiegoś czasu pracowała w komisariacie w Żukowie.

Kobieta zastana na miejscu wypadku była pijana. Badanie alkomatem wskazało, że miała ok. 2,3 promila alkoholu w organizmie. Od początku utrzymywała, że to nie ona prowadziła samochód.

W poniedziałek została doprowadzona do prokuratury na przesłuchanie. Ponownie nie przyznała się do winy, ale odmówiła składania wyjaśnień.

Prokuratura uważa, że to policjantka siedziała za kierownicą. Mają za tym przemawiać dowody biologiczne zebrane z pojazdu. Śledczy postawili Jarosławie K. zarzuty prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości.
Postawienie zarzutów będzie się wiązało dla kobiety również ze wszczęciem policyjnego wyjaśniającego postępowania dyscyplinarnego.

Policjantka została zawieszona w czynnościach służbowych. Prokuratura ustaliła też wobec niej poręczenie majątkowe w kwocie 2 tys. zł.

ai