Pojazdy
Test VW Golf 7, 2,0 TDI DSG
Możecie mówić, że auta koncernu VW brudzą powietrze bardziej niż powinny, ale jazda tymi samochodami to czysta przyjemność. VW Golf 7 jest tego najlepszym potwierdzeniem

Opublikowano
10 lat temu-
przez
luzMożecie mówić, że auta koncernu VW brudzą powietrze bardziej niż powinny, ale jazda tymi samochodami to czysta przyjemność. VW Golf 7 jest tego najlepszym potwierdzeniem
Golf to legenda. W Polsce – podwójna. Auto, które ma opinię nie tylko mało awaryjnego, ale wręcz niezniszczalnego. Modele z pierwszej generacji, to już kolekcjonerskie rarytasy. Ale w miasteczkach i na wsiach wciąż spotkacie jeszcze spełniające swe zadanie samochody II i III generacji. Od modelu z serii VII dzieli je przepaść tak ogromna, że nawet nie ma sensu jej opisywać. Ale każdy, kto spojrzy na nowego golfa zaraz zauważy, że to golf. I o to chodzi.
Bezpieczeństwo na piątkę
Golf pod względem bezpieczeństwa jest wśród liderów. Model sportsvagen okazał się najbezpieczniejszym autem w klasie minivanów w 2014 r. (według testów Euro NCAP).
My testowaliśmy wersję hatchback. Również ta wersja nadwozia golfa nie ma się czego wstydzić jeśli chodzi o bezpieczeństwo na drodze. W teście Euro NCAP wykonanym w 2012 r. Golf 7 zdobył pięć gwiazdek – czyli najwyższy wynik.
Jak to wygląda w szczegółach? W testach dotyczących bezpieczeństwa dorosłych Golf uzyskał 94 proc. w przyznawanych punktach. Przy zderzeniach klatka pasażerska pozostawała stabilna. Odczytane na manekinach dummy wyniki pokazały, że kierowca i pasażer są dobrze chronieni. Wyjątkiem była jedna z nóg kierowcy – tam wynik był tylko minimalnie gorszy, oceniony jako „adekwatny”.
Dobre oceny przyznano też za ochronę karku przy zderzeniach. Golf dobrze chroni również osoby wewnątrz przy bocznym zderzeniu z samochodami. Gorzej było jedynie przy symulacji bocznego zderzenia ze słupem. W takiej symulacji niższe partie brzucha miały ochronę „adekwatną”, a klatka piersiowa „marginalną” (to środkowa ocena – niżej są jeszcze: słaba oraz uboga).
Golf 7 zdobył też prawie maksymalną liczbę punktów pod względem ochrony dzieci do 3 roku życia. Dziecku nie groziło nadmierne niebezpieczeństwo przy zderzeniach czołowych. Dobrze było też zabezpieczone podczas zderzeń bocznych – nie groziło mu dotknięcie wewnętrznych części samochodu.
W aucie istnieje możliwość wyłączenia poduszki powietrznej pasażera podczas przewożenia z przodu dziecka w foteliku odwróconym tyłem do kierunku jazdy. Instrukcja i obsługa tej części systemu są jasne i precyzyjne.
Samochód VW dobrze wypadł pod kątem oceny bezpieczeństwa pieszych. W zderzeniach z pieszymi przedni zderzak zapewniał ochronę „dobrą”, a krawędź maski – ochronę „marginalną”. Co ciekawe, w symulacjach okazało się, że w zderzeniu z Golfem 7 lepiej chroniona jest głowa dziecka-pieszego niż pieszego w wieku dorosłym.
W ocenie bezpieczeństwa Euro NCAP Golfa 7 uwzględniono też systemy bezpieczeństwa (ocena na 71 proc.). Pod uwagę brano tylko ESC i przypominanie o niezapiętych pasach. Oceny nie dostał asystent ograniczenia prędkości – ponieważ montowany jest jako opcja.
Realna przyjemność
Testowany przez brd24.pl model Golfa 7 wyposażony był w silnik 2.0 TDI i automatyczną skrzynię biegów DSG. Ci, którym linia modelu VW wydaje się zbyt konserwatywna i surowa, będą zaskoczeni wnętrzem. Oprócz naprawdę sporej przestrzeni dla kierowcy i pasażera, Golf 7 oferuje naprawdę nowoczesne wnętrze.
Środkowa konsola, delikatnie skierowana w stronę prowadzącego pojazd, wyposażona została w ogromny dotykowy ekran. Świetnie pomaga to m.in. przy korzystaniu z nawigacji. Ciekawym rozwiązaniem jest ukrycie wielu elektronicznych przycisków, które – dzięki czujnikom – pojawiają się na ekranie dopiero, gdy zbliżamy do niego dłoń. Wszystkim da się sprawnie sterować bez odrywania rąk od trójramiennej kierownicy, która została wyposażona w liczne przyciski. Dodatkowo mały wyświetlacz umieszczony pomiędzy zegarami pozwala wyświetlać tuż przed wzrokiem kierowcy wybrane przez niego informacja – od zasięgu bez tankowania do temperatury oleju.

Golf 7 oferuje przestronne wnętrze. Jest nowoczesne, ale za razem nie przytłacza kierowcy. Fot. brd24.pl
Całości dodają wdzięku tak delikatne dodatki jak podświetlane cienkie listewki w drzwiach, które mają też praktyczną funkcję (z zewnątrz dodatkiem cieszącym oko są listewki kierunkowskazów umieszczone w lusterkach). No i kolejny miły dodatek możliwy do kupienia w tej opcji – system pozwalający na rozruch bez wkładania kluczyka do stacyjki.
Fotele dają dużo komfortu nawet osobom wyższym. Przy moich 180 cm wzrostu nie odczuwałem żadnego dyskomfortu nawet przy dłuższej, kilkuset-kilometrowej trasie. VW ukrył też w Golfie 7 niezwykły w tej klasie pojazdów bonus dla kierowcy – gdy jesteśmy zmęczeni długą jazdą lub staniem w korku, możemy uruchomić sobie w fotelu masaż odcinka lędźwiowego kręgosłupa. Gdy tylko odkryłem tę funkcję, często z niej korzystałem.
Na tylnej kanapie również da się zająć wygodną pozycję do podróży. Golf 7 to niewielkie rodzinne auto, spróbowałem więc i podróży z przypiętymi z tyłu dwoma fotelikami. Trzeba przyznać, że nadal kierowca i pasażer mają wystarczająco dużo miejsca dla siebie, a i dzieci zapięte w fotelikach nie mogą narzekać na brak miejsca.
Biorąc pod uwagę „rodzinność” tego hatchbacka poprawkę trzeba brać jedynie na bagażnik. Rodzina 2+2 spokojnie spakuje się na weekend. Ale na dłuższą np. wakacyjną wyprawę trzeba już będzie pomyśleć o jakimś dodatkowym kufrze na dachu.
Frajda i komfort za kółkiem
Doładowany turbo diesel pod maską, oferujący 150 KM, oferował wystarczająco dużo mocy, by poczuć przyjemność z jazdy. Nie zdarzyło się, bym choćby przez chwilę odczuł jakikolwiek brak mocy. Auto żwawo reagowało na wciśnięcie pedału gazu. A przy tym zadowalało się umiarkowaną dawką oleju napędowego. Przy autostradowej jeździe oscylującej wokół 120 km/h Golf 7 zużywał ok. 7 l paliwa na 100 km. Maksymalna dozwolona prędkość na polskiej autostradzie oznaczała już zużycie większe o 1,4 l na 100 km/h.
W mieście Golf 7 też nie stawał się paliwożerną bestią. Dzięki systemowi starst-stop można oszczędzać paliwo w korkach i na czerwonym świetle. Dodatkowo jeden z trybów jazdy – „eko” – pomaga poruszać się po mieście przy jak najbardziej ograniczonym zużyciu oleju napędowego. Przy umiejętnej jeździe w mieście można tankować nawet mniej niż 6 litrów paliwa na 100 km.

Golfowi od lat zarzuca się „nudę” w stylistyce. Ale tak naprawdę to jest dostojność i elegancja. Fot. brd24.pl
Dodatkowy miejski komfort zapewnia świetna skrzynia DSG. Jest tak precyzyjna, że szybko obezwładnia kierowcę i przestaje chcieć się samodzielnie dopasowywać przełożenia. Tym bardziej, że oprócz trybu „eko” mamy do dyspozycji jeszcze kilka automatycznych ustawie n m.in. „dynamiczne” oraz jeden z trybów jazdy możemy poustalać sami.
Gdyby jednak ktoś nadal chciał mieć frajdę z samodzielnej zmiany biegów, to z pewnością doceni dodane do kierownicy motylkowe przełączniki rodem z wyścigowych samochodów. Pod lewą dłonią – redukcja, pod prawą – bieg w górę. Rozwiązanie fantastycznie przyjemne.
Dla mnie jedną z najlepszych opcji dostępnych w Golfie 7 okazał się aktywny tempomat. Urządzenie nie do przecenienia podczas dłuższych wypraw, obejmujących autostrady. Za każdym razem, gdy na trasie pojawiał się samochód jadący wolniej, a lewy pas był akurat zajęty, tempomat dostosowywał prędkość do jadącego z przodu pojazdu, by po zjechaniu na lewy pas wrócić do zaprogramowanej prędkości. Ogromna oszczędność sił i energii kierowcy.
Nie zachwycił mnie natomiast system zapobiegający kolizjom w mieście. Mimo wielu prób ustawień do końca nie udało mi się rozszyfrować zasady działania – albo byłem zbyt ostrożny, by zbliżyć się na taką odległość do poprzedzającego auta, w której automat Golfa 7 wyręczy mnie w hamowaniu. Ale ten mankament znów wynagradzał mi tempomat, który na zaprogramowanej prędkości 50 km/h często pozwalał poruszać się w miejskiej fali pojazdów bez stałego używania hamulca i gazu.
Podsumowanie? VW Golf 7 to samochód, który po pierwsze zapewnia dobre bezpieczeństwo w razie przykrych przygód na drodze i jednocześnie oferuje spory komfort podróżowania. Gdy doliczymy do tego surowość i piękno, to auto nadal może być najciekawszym modelem w swoim segmencie. Sprawdzi się jako auto dla niewielkiej rodziny, ale i singiel czerpiący przyjemność z jeżdżenia powinien sprawdzić Golfa 7.
Nie udało mi się znaleźć słabego punktu tego samochodu – a to chyba najlepsza recenzja, jaką można mu wystawić.
Łukasz Zboralski