Społeczeństwo
Poseł PiS jechał 108 km/h w zabudowanym. Dlaczego policja nie zatrzymała mu prawa jazdy?
Jak ujawniła „Gazeta Współczesna” poseł PiS Lech Kołakowski został złapany na przekroczeniu prędkości w obszarze zabudowanym – jechał 108 km/h. Policja nie zatrzymała mu prawa jazdy na 3 miesiące. Tłumaczenia łomżyńskich funkcjonariuszy brzmią kuriozalnie

Opublikowano
7 lat temu-
przez
luzJak ujawniła „Gazeta Współczesna” poseł PiS Lech Kołakowski został złapany na przekroczeniu prędkości w obszarze zabudowanym – jechał 108 km/h. Policja nie zatrzymała mu prawa jazdy na 3 miesiące. Tłumaczenia łomżyńskich funkcjonariuszy brzmią kuriozalnie

Lech Kołakowski, poseł PiS. Fot. Adrian Grycuk/CC BY SA 3.0
Poseł miał zostać przyłapany na wykroczeniu wieczorem 18 września 2018 r. w Piątnicy pod Łomżą. Według policji jechał 108 km/h w obszarze zabudowanym. Zgodnie z prawem powinien na 3 miesiące stracić prawo jazdy. Jak jednak ustaliła „Gazeta Współczesna” policjanci nie odebrali prawa jazdy politykowi PiS. Dlaczego?
Rzeczniczka łomżyńskiej policji tłumaczyła Radiu ZET, że funkcjonariusze nie mogli tego zrobić, bo polityk twierdził, że nie ma dokumentu przy sobie.
To kuriozalny argument. Bo w takich sprawach policja kieruje wniosek to starosty o zatrzymanie uprawnień. W dodatku kierowca otrzymuje mandat za brak dokumentu podczas prowadzenia pojazdu. Opisywaliśmy to w brd24.pl
Tłumacząc sprawę dla Radia ZET policja z Łomży stwierdziła też, że poseł, który nie przyjął mandatu (nie można nie zgodzić się z odebraniem prawa jazdy na 3 miesiące – tu można odwołać się tylko do Samorządowego Kolegium Odwoławczego – przypomina brd24.pl), twierdził, że jechał za szybko „w stanie wyższej konieczności”.
Możliwość odstąpienia od odebrania prawa jazdy w takich sytuacjach wprowadziła niedawna nowelizacja prawa. Chodziło o to, by np. w sytuacjach zagrożenia życia – wiezienie ciężko chorego człowieka – kierowca nie musiał podlegać obligatoryjnie takiej karze (wcześniej zapomniano o tym zapisie i zgodnie z prawem taki kierowca musiał też tracić uprawnienia na 3 miesiące).
Policja z Łomży nie podała jednak, jakiego rodzaju „stan wyższej konieczności” istniał w przypadku posła PiS.
Przy okazji należy wyjaśnić jeszcze jedną rzecz – posłowie w Polsce nadal mają immunitet na drodze. Zmiany prawa spowodowały jedynie, że mogą z niego zrezygnować, ale wcale nie muszą.
ai