Connect with us
Statystyki 2025
  • Zabici w wypadkach - 452
  • Ranni w wypadkach - 7664
  • Kierowcy po alkoholu - 33884
  • Średnia liczba wypadków dziennie: 46.81
  • Średnia liczba zabitych dziennie: 3.21
  • Średnia liczba rannych dziennie: 54.35
  • Zabici w wypadkach - 452
  • Ranni w wypadkach - 7664
  • Kierowcy po alkoholu - 33884
  • Średnia liczba wypadków dziennie: 46.81
  • Średnia liczba zabitych dziennie: 3.21
  • Średnia liczba rannych dziennie: 54.35

Rozmowy i opinie

Tomasz Tosza, MZDiM Jaworzno: Okupacja kagańcowa nas czeka?

Od 2020 r. samochód będzie czytał znaki ograniczenia prędkości. A GPS pilnował, żebyśmy tej prędkości nie przekraczali. Jeśli depniemy to przyjdzie ostrzeżenie. Jeśli nie zareagujemy – automatyczny mandat. Już wyobrażam sobie wk…rw ułańskich polskich kierowców

Opublikowano

-

Od 2020 r. samochód będzie czytał znaki ograniczenia prędkości. A GPS pilnował, żebyśmy tej prędkości nie przekraczali. Jeśli depniemy to przyjdzie ostrzeżenie. Jeśli nie zareagujemy – automatyczny mandat. Już wyobrażam sobie wk…rw ułańskich polskich kierowców

Tomasz Tosza, zastępca dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów w Jaworznie. Fot. archiwum prywatne

Tomasz Tosza, zastępca dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów w Jaworznie. Fot. archiwum prywatne

Wisi w Fabryce Schindlera na Zabłociu w Krakowie obwieszczenie administracji niemieckiej z wiosny 1940 roku. Zaczyna się od: „Ruch uliczny w Krakowie pochłania codziennie nowe ciężkie ofiary…” a dalej wprowadzane przepisy.

Wisi to obwieszczenie między wprowadzeniem godziny policyjnej a nakazem oznaczania żydowskich sklepów. I jedyne w całym muzeum jest wydrapane w dość charakterystycznym miejscu. Okupant przerażony stanem bezpieczeństwa ruchu drogowego wprowadza (a właściwie utrzymuje bez zmian) ograniczenie prędkości do 40 km/h.

Ktoś starannie wydrapał cyferkę 40 z plakatu wiszącego na ścianie. Na szczęście tylko z polskojęzycznej części obwieszczenia. Pewnie brakło umiejętności językowych i domysłu, że w niemieckojęzycznej jest to samo ograniczenie prędkości.

To wiele o nas mówi – Polakach. Nie stosujemy się do przepisów, bo tak chcemy. Okupant ostrzegał, że „porządek w ruchu ulicznym będzie przeprowadzony z całą stanowczością i przy użyciu wszelkich środków”. Stąd tylko krok, do tego, żeby ludzi pragnących poprawy bezpieczeństwa na ulicach zaliczyć do wrogów ojczyzny. Każdy kto zechce ograniczyć nam nieskrępowaną wolność na drogach jest jak okupant. A na koszulkach już wydrukowali – „Śmierć wrogom ojczyzny”. Tylko czekać aż wskażą palcem kto jest wrogiem.

Żarty żartami, ale niebezpiecznie zbliża się 2020 rok, w którym w Polsce nastąpi drastyczny spadek sprzedaży nowych samochodów. Wróżę również zawiązanie się inicjatywy wystąpienia Polski z Unii Europejskiej. Dlaczego? Komisja Europejska zamierza wprowadzić obowiązek montażu w samochodach aktywnych tempomatów. Tak jak dziś obowiązkowe są pasy bezpieczeństwa i ABS.

Jak to będzie działało? Samochód będzie czytał znaki ograniczenia prędkości. A GPS pilnował, żebyśmy tej prędkości nie przekraczali. Jeśli depniemy, to przyjdzie ostrzeżenie. Jeśli nie zareagujemy – automatyczny mandat.

Tak to wygląda w najbardziej skrajnym scenariuszu. Nie sądzę, żeby polscy politycy zdecydowali się na mandatowanie każdego przekroczenia. No bo jak? Przecież immunitet na zapie…alanie nie przysługuje. A jeśli będziemy wieźć chorą babcię do szpitala to też nie będziemy mogli?

W Polsce z możliwości systemu zostanie pewnie tylko brzęczek w samochodzie, który będzie nam przypominał uporczywym dźwiękiem, że jedziemy za szybko, jak o niezapiętych pasach bezpieczeństwa. Tylko kto będzie chciał kupić takie auto? Spróbujcie przejechać kilkaset kilometrów w niezapiętymi pasami i wyjącym brzęczkiem. Oszaleć można.

Już wyobrażam sobie wk…rw ułańskich polskich kierowców. Wzmożenie patriotyczne i palenie kukieł. Tylko, że tej elektroniki nie będzie się dało wydrapać jak cyferek z okupacyjnego obwieszczenia. Może wybuchnie powstanie przeciwko unijnemu okupantowi… Jechać 30 km/h na osiedlowej uliczce? Albo 20 km/h w strefie zamieszkania? Niedoczekanie.

A może się mylę? Może z kagańcem odczujemy przyjemny luz wynikający z faktu, że już niczego konikami pod maską nie będziemy musieli udowadniać. I może dlatego, że zauważymy, że oszczędności czasowe wynikające z zapier….ania nie są takie duże jak sądziliśmy. A spokój jaki będziemy mieli z tego, że nikt na czołówkę nam nie wyskoczy podczas szaleńczego wyprzedzania, nikt nie będzie siedział na zderzaku, ani poganiał długimi, że nie będzie trzeba szukać ukrytych po krzakach radiowozów zrekompensuje nam niedogodność założonego kagańca?

Nie mam pojęcia. Ale to chyba temat do dyskusji.

Tomasz Tosza

Autor jest zastępcą dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów w Jaworznie – w mieście, które konsekwentnie budowało bezpieczną infrastrukturę i w 2017 r. osiągnęło cel Wizji Zero: zero ofiar śmiertelnych wypadków drogowych