Prawo
RPO wstawił się za kierowcą złapanym kolejny raz na jeździe po pijanemu

Opublikowano
5 lat temu-
przez
luzSąd skazał na rok więzienia kierowcę złapanego na jeździe w stanie nietrzeźwości. Uznał, że to recydywa. Wstawił się za nim Rzecznik Praw Obywatelskich dowodząc, że nie sprawdzono, czy pierwszy wyrok się już nie zatarł. Sąd Najwyższy zwrócił sprawę do ponownego rozpatrzenia

Adam Bodnar, Rzecznik Praw Obywatelskich Fot. Michał Józefaciuk/CC BY-SA 3.0
Chodzi o sprawę z 2017 r. Wówczas policja przyłapała kierowcę na prowadzeniu w stanie nietrzeźwości. Miał 1,79 promila alkoholu we krwi. Prokurator oskarżył go o przestępstwo z art. 178a § 1 Kodeksu karnego. Przewiduje on karę grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2 za prowadzenie pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości.
Sąd rejonowy zauważył jednak, że wcześniej – w 2009 r. – ten kierowca był już skazany również za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości. Wówczas skazano go na grzywnę (tysiąc złotych) i na dwa lata zakazano mu prowadzenia pojazdów. Dlatego potraktował sprawę surowiej i uznał, że powinien odpowiadać jako sprawca, który był już wcześniej prawomocnie skazany za takie przestępstwo (art. 178a § 4 Kk). Za to grozi już do 5 lat pozbawienia wolności. Sąd skazał ostatecznie mężczyznę na rok więzienia i orzekł dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych oraz zasądził od niego 10 tys. zł świadczenia pieniężnego na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Wyrok się uprawomocnił.
RPO staje w obronie
Kasację od tego wyroku złożył Rzecznik Praw Obywatelskich. Adam Bodnar wskazał, że sąd nie wyjaśnił przed wyrokowaniem, czy poprzednie skazanie nie uległo zatarciu i czy faktycznie są podstawy do przypisania mu „recydywy”.
Zdaniem RPO wyjaśnienie tych kwestii nie nastręczało trudności, bo w informacji z KRK znajdował się zapis o dacie wykonania kary grzywny (2011 r.). Z zawiadomienia o wykonaniu środka karnego wynikało zaś, że koniec dwuletniego zakazu prowadzenia pojazdów minął w 2012 r. „Jednakże akta tej sprawy nie zostały wprowadzone do materiału dowodowego, a okoliczności, które ewentualnie z nich wynikają, a mogłyby wymagać weryfikacji, zweryfikowane nie zostały” – napisał RPO w kasacji.
Zdaniem PRO przypisanie skazanemu czynu z art. 178a par. 2 Kk było rażącym uchybieniem przepisów i „doprowadziło do całkowicie dowolnego ustalenia, że winien on jest czynu skutkującego zaostrzoną odpowiedzialnością karną”.
Izba Karna Sądu Najwyższego (sygn. akt V KK 431/19) uznała, że kasacja RPO jest zasadna w sposób oczywisty i na posiedzeniu 25 czerwca 2020 r. uchyliła zaskarżony wyrok i zwróciła sprawę Sądowi Rejonowemu.
SN stwierdził, że zaskarżony wyrok został wydany bez stosownej analizy całokształtu materiału dowodowego, którym zresztą sąd dysponował.
Rozpoznając ponownie sprawę, sąd rejonowy musi uwzględnić całokształt materiału dowodowego, dokonując jego gruntownej analizy pod kątem ewentualnego zatarcia skazania objętego wyrokiem Sądu Rejonowego z 4 grudnia 2009 r. – wskazał SN. Zalecenia te są dla Sądu Rejonowego wiążące.
ai