Prawo
Dziecko stało przed przejściem. Sąd: to był „pieszy wchodzący”. Kierowca ukarany. Pogrążyło go własne nagranie

Opublikowano
1 godzinę temu-
przez
luzKierowca w Wąbrzeźnie nie zatrzymał się przed przejściem, przed którym stała dziewczynka. Nie przyjął mandatu. Przegrał w sądzie. Był winny wykroczenia, bo „pieszy wchodzący” to także ten, który oczekuje na wejście na „zebrę”. Wyrok jest nieprawomocny

Wyroków tłumaczących, kto to jest „pieszy wchodzący”, któremu kierowca musi ustąpić pierwszeństwa, było w Polsce już sporo. Wszystkie wskazują, że kierowca ma ustępować ludziom, którzy zamierzają wkroczyć na „zebrę”.
Wyrok wobec kierowcy z Wąbrzeźna to kolejny z tej serii. Dotyczy jednak pieszego, który stał przed przejściem.
Dziecko czekało, kierowca się nie zatrzymał
Do tej sytuacji na ulicy w Wąbrzeźnie doszło we wrześniu 2023 roku. Kierowca M.J., biznesmen, który prócz emerytury (4 tys. zł) zarabia też na własnej działalności 10-20 tys. zł miesięcznie, jechał samochodem przez przejście dla pieszych. Przy przejściu stało dziecko. Kiedy je minął, dziewczynka przeszła przez przejście.
Wszystko widzieli policjanci i ruszyli w radiowozie za kierowcą. Ten odmówił przyjęcia mandatu. „Przyznał, że zauważył stojące przed przejściem dziecko, które spokojnie stało na chodniku, według niego nic nie wskazywało na to, że zamierza ono przejść przez jezdnię”. Uważał, że nie popełnił wykroczenia, „gdyż pieszy nie znajdował się na pasach”.
Policjanci skierowali sprawę do sądu. Sąd Rejonowy w Wąbrzeźnie uznał winę kierowcy i ukarał go grzywną w kwocie 1500 zł oraz kosztami sądowymi. Kierowca wniósł sprzeciw od tego wyroku i sąd rozpoznawał sprawę na posiedzeniu z wysłuchaniem stron.
Czym jest „wchodzenie” na przejście
Sędzia Natalia Dąbrowska, wzięła pod uwagę zarówno zeznania policjantów – choć jak wskazano w wyroku, po roku od zdarzenia policjanci nie pamiętali już wielu szczegółów – dokumentację wykroczenia, oraz… film z rejestratora kierowcy.
Na tej podstawie sąd nie uwierzył kierowcy M.J. w twierdzenia, że dziecko tylko stało przed „zebrą” i nic nie wskazywało na to, że zamierza przejść.
„Zapis nagrania potwierdza jednoznacznie, że dziewczynka stojąca bezpośrednio przy krawędzi chodnika, przed przejściem dla pieszych, zwrócona twarzą do niego i wyglądająca za budynku, czy żaden pojazd nie nadjeżdża z jej prawej strony (na chwilę przed wjechaniem na przejście dla pieszych obwinionego), zamierzała przekroczyć jezdnię w obrębie przejścia dla pieszych, a zatem wchodziła na przejście dla pieszych” – czytamy w wyroku.
Sędzia Dąbrowska uznała, że kierowca jest winny nieustąpienia pierwszeństwa pieszemu wchodzącemu na przejście dla pieszych. I wytłumaczyła, że stojący przed „zebrą” pieszy jest takim, który zamierza przekroczyć przejście – zatem kierowca powinien mu ustąpić.
„Art. 13 ust. 1a prd stanowi, że pieszy znajdujący się na przejściu dla pieszych ma pierwszeństwo przed pojazdem, pieszy wchodzący na przejście dla pieszych ma pierwszeństwo przed pojazdem, z wyłączeniem tramwaju. Zatem pieszy ma pierwszeństwo przed pojazdem nie tylko w momencie, gdy już znajduje się na przejściu dla pieszych, ale także gdy na nie wchodzi. Przez pojęcie „wchodzenia” na przejście, należy rozumieć takie zachowanie danej osoby, które zmierza do przekroczenia jezdni w obrębie danego przejścia dla pieszych” – czytamy w wyroku.
Sędzia w tym miejscu wyroku przywołała interpretację z pozycji „Kodeks wykroczeń. Komentarz 2023. Legalis 2024, red Daniluk”.
Problematyczne pytanie prawne
W komentarzu do Kodeksu wykroczeń stanie pieszego przed przejściem autor uważa za problematyczne do prawnej interpretacji.
„Pojawia się pytanie, czy w przypadku gdy kierujący pojazdem nie zatrzyma się bądź nie zredukuje prędkości, tak aby przepuścić takiego pieszego, dochodzi do wykroczenia nieustąpienia pierwszeństwa pieszemu (art. 86b § 1 pkt 1 KW). Prima facie wydaje się, że tak, a to choćby z uwagi na potrzebę zapewnienia wzmożonej ochrony pieszych. Ponadto od pieszego także wymaga się zachowania szczególnej ostrożności przy przechodzeniu przez jezdnię (art. 13 ust. 1 PrDrog), a potrzeba zatrzymania się w celu rozejrzenia, czy wejście na przejście dla pieszych jest bezpieczne, zdaje się być w wielu wypadkach (niemniej nie zawsze) konieczne dla realizacji tego obowiązku. Można w końcu sądzić, że zatrzymanie się pieszego wchodzi w zakres procesu wchodzenia na przejście dla pieszych, a wchodzący na przejście dla pieszych pieszy ma pierwszeństwo przed pojazdami” – czytamy w komentarzu.
Jego autor uważa jednak, że istnieje z tym pewien problem.
„(…) z przytoczonej wcześniej ustawowej definicji „ustąpienia pierwszeństwa” wyraźnie wynika, że jego istotą jest powstrzymanie się od ruchu, jeśli ruch ten mógłby zmusić pieszego do zatrzymania się, zwolnienia lub przyspieszenia kroku (art. 2 pkt 23 PrDrog). Z definicji tej wynika, że nie jest możliwe nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu, który stoi przed przejściem dla pieszych, bowiem jego bezruch powoduje, że zachowanie kierującego, który nie zatrzymuje się lub nie redukuje prędkości, nie jest zdolne do tego, aby zmusić pieszego do zatrzymania się, zwolnienia lub przyspieszenia kroku. Nie ma obiektywnej możliwości zmuszenia do którejś z tych czynności osoby, która tkwi w bezruchu. Jest to rozwiązanie absurdalne, niemniej wynika z obowiązujących w tym zakresie przepisów. Rozciąganie pojęcia nieustąpienia pierwszeństwa na przypadki, w których pieszy stoi w bezruchu przed przejściem dla pieszych, byłoby sięganiem po wykładnię rozszerzającą na niekorzyść sprawcy, a tym samym byłoby sprzeczne z zasadą nulla controventio sine lege stricta” – twierdzi autor komentarza.
Sąd Rejonowy w Wąbrzeźnie – tak jak inne sądy w Polsce – uznał jednak, że zabezpieczenie pieszego, który chciał przejść przez pasy, ale przystanął, by upewnić się, że może to bezpiecznie zrobić, jest najważniejsze.
Dlatego uznał kierowcę winnym. Mimo dowodów na wcześniejsze łamanie prawa („Obwiniony był (…) dwukrotnie karany mandatami karnymi za wykroczenia drogowe, co świadczy o tym, że lekceważy on zasady ruchu drogowego.sporego majątku osobistego oraz zarobków”) i dużego majątku oraz zarobków, sąd uznał, że nie zwiększy wysokości grzywny.
Wyrok nie jest prawomocny.
Łukasz Zboralski
Wyrok Sądu Rejonowego w Wąbrzeźnie z 2 sierpnia 2024 r. Sygn. akt. II W 326/23