Prawo
24 punkty karne i kolejny mandat? Jest sposób, by nie stracić prawa jazdy

Opublikowano
3 dni temu-
przez
luzKierowcy będący blisko przekroczenia limitu punktów karnych znaleźli sposób, by nie tracić uprawnień. Gdy nie przyjmują mandatu i idą do sądu, to punkty karne trafiają na ich konto dopiero po prawomocnym wyroku. A sprawy sądowe trwają w Polsce czasem latami

Najlepiej jest nauczyć się jeździć bezpiecznie i nie zbierać punktów karnych. Nie wszyscy to potrafią. Część kierowców nie ma świadomości, część z wieloletniego przyzwyczajenia pozwala sobie np. na przekraczanie dopuszczalnych prędkości. Dziś za najpoważniejsze wykroczenia można dostać od policji nawet 15 punktów karnych. To oznacza, że część osób nagle szybko dociera w okolice limitu 24 punktów karnych. Po jego przekroczeniu policja kieruje wniosek o wysłaniu kierowcy na egzamin sprawdzający kwalifikacje do prowadzenia pojazdów. Rzadko który z nich zdaje taki egzamin za pierwszym podejściem – co oznacza, że tracą uprawnienia do kierowania.
Zawieszone punkty – na koncie z datą wyroku
System nakładania punktów karnych w Polsce jest tak skonstruowany, że osoby, które mają 24 punkty karne i powinny dostać kolejne – bo popełniły dalsze wykroczenia – mogą uniknąć skierowania na egzamin sprawdzający kwalifikacje.
W takiej sytuacji część kierowców z punktowym nożem na gardle nie przyjmuje mandatu od policjantów i godzi się na skierowanie ich sprawy do sądu. Kiedy kierowca nie przyjmuje mandatu, punkty karne są w systemie jako “tymczasowe”. By ostatecznie trafiły na konto kierowcy, sprawę musi rozstrzygnąć sąd.
– Jeżeli sprawa została skierowana do rozpatrzenia przez sąd, to tymczasowe punkty wpisane do ewidencji staną się ostateczne z datą uprawomocnienia się wyroku sądu, czyli gdy sąd uzna osobę za winną i wyrok stanie się prawomocny – wówczas punkty staną się ostateczne z datą prawomocności wyroku – potwierdza Jacek Dobrzyński, rzecznik prasowy ministra spraw wewnętrznych i administracji.
Zatem kierowca będący blisko przekroczenia limitu punktów karnych może nie przyjąć mandatu i zanim sąd rozstrzygnie jego sprawę, może m.in. iść na płatny kurs kasujący 6 punktów karnych do wojewódzkiego ośrodka ruchu drogowego. Czasem już to ratuje go od skierowania na egzamin sprawdzający kwalifikacje.
Ponieważ postępowania przed polskimi sądami potrafią trwać dłużej niż rok nawet w tak błahych sprawach, kierowca może liczyć, że część punktów zdąży już zniknąć z jego konta, zanim nowe zostaną przypisane po wyroku sądu. Punkty karne przedawniają się po 12 miesiącach od momentu zapłaty mandatu.
Łukasz Zboralski