Connect with us
Statystyki 2025
  • Zabici w wypadkach - 335
  • Ranni w wypadkach - 5313
  • Kierowcy po alkoholu - 24283
  • Średnia liczba wypadków dziennie: 42.93
  • Średnia liczba zabitych dziennie: 3.13
  • Średnia liczba rannych dziennie: 49.65
  • Zabici w wypadkach - 335
  • Ranni w wypadkach - 5313
  • Kierowcy po alkoholu - 24283
  • Średnia liczba wypadków dziennie: 42.93
  • Średnia liczba zabitych dziennie: 3.13
  • Średnia liczba rannych dziennie: 49.65

Społeczeństwo

To nie rower elektryczny, to motorower. Policja zabrała się za nielegalne pojazdy

Opublikowano

-

Po polskich drogach jeździ wiele pojazdów, które udają rowery elektryczne, ale nimi nie są. Policja z Krakowa zrobiła pierwszą akcję wymierzoną w te nielegalne pojazdy i karała za jazdę pojazdem niedopuszczonym do ruchu oraz bez odpowiednich uprawnień. Za taki czyn obligatoryjnie orzekany jest zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych!

Policja w Krakowie zatrzymała do kontroli użytkownika pojazdu, który według biegłego okazał się motorowerem. Kierujący nie miał uprawnień do jazdy takim pojazdem, a sam motorower nie był zarejestrowany ani nie miał opłaconego OC. W takiej sytuacji obowiązkowo orzekany jest zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych Fot. Policja

O problemie z pojazdami udającymi rowery elektryczne brd24.pl alarmował od dłuższego czasu. Na polskich drogach roi się bowiem od pojazdów, które mają zbyt dużą moc i manetki, którymi można przyspieszać bez pedałowania. Takie pojazdy nie spełniają definicji roweru elektrycznego.

Zgodnie z definicją roweru, określoną w Ustawie Prawo o Ruchu Drogowym, „rower – to pojazd o szerokości nieprzekraczającej 0,9 m poruszany siłą mięśni osoby jadącej tym pojazdem; rower może być wyposażony w uruchamiany naciskiem na pedały pomocniczy napęd elektryczny zasilany prądem o napięciu nie wyższym niż 48 V o znamionowej mocy ciągłej nie większej niż 250 W, którego moc wyjściowa zmniejsza się stopniowo i spada do zera po przekroczeniu prędkości 25 km/h”.

Zatem inne pojazdy to w myśl polskiego prawa motorowery – powinny być więc zarejestrowane, mieć tablice rejestracyjne i opłacone OC. Tymczasem takimi pojazdami wiele osób jeździ po chodnikach czy drogach dla rowerów. Firmy zajmujące się dowozem jedzenia w dużych miastach sadzają pracowników na takie właśnie nielegalne pojazdy.

Prędkość, masa i poruszanie się między pieszymi stwarza poważne zagrożenie.

Pionierska akcja krakowskiej policji

Wskazywaliśmy, że z takimi pojazdami – i hulajnogami elektrycznymi o zbyt dużej mocy – radzą sobie np. policjanci w Holandii. Mają hamownie, na których podczas kontroli drogowych sprawdzają te pojazdy.

W Polsce policja do tej pory nie reagowała. To się właśnie zmienia. Pierwsi akcję kontroli takich pojazdów zrobili policjanci z drogówki w Krakowie. Kontrolę prowadzili 15 i 16 kwietnia.

Podczas działań funkcjonariusze krakowskiej drogówki ujawnili 11 wykroczeń dotyczących kierowania pojazdem niedopuszczonym do ruchu (art. 94 par 2 Kodeksu wykroczeń), za które grzywna może wynieść do 1500 złotych.

Jednym ze skontrolowanych był użytkownik pojazdu przypominającego rower elektryczny, którego policjanci zatrzymali 15 kwietnia na ulicy Straszewskiego. Policjanci powołali biegłego sądowego do spraw oceny technicznej pojazdów, który po przyjeździe na miejsce kontroli stwierdził, iż pojazd należy kwalifikować jako motorower. Jego moc silnika wynosiła 1400 W, przy dopuszczalnej dla roweru wynoszącej 250W.

W związku z tym do kierowania tego typu pojazdem konieczne było posiadanie stosownych uprawnień, zarejestrowanie pojazdu, jak również opłacenie składki OC. Kierujący nie posiadał wymaganych uprawnień do kierowania tego typu pojazdem co oznaczało, że podlegał odpowiedzialności z art. 94 § 1 KW „Kto na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu prowadzi pojazd mechaniczny, nie mając do tego uprawnienia, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny nie niższej niż 1500 złotych”.

Dodatkowo, w takiej sytuacji obligatoryjnie orzekany jest sądowy zakaz prowadzenia wszystkich pojazdów w wymiarze od 6-ciu miesięcy do nawet 3 lat. Postępowanie w tej sprawie przekazano do prowadzenia przez Komisariat Policji I w Krakowie.

luz