Prawo
Za co kierowcy w Polsce będzie grozić więzienie?
Opublikowano
3 godziny temu-
przez
luzSejm przyjął zmianę prawa, która pozwoli ostrzej ścigać bandytów drogowych. Grozić im będzie nawet więzienie. Jednak nie za samo przekroczenie prędkości, nawet znaczne

Ostatnie zaostrzenie prawa wobec bandytów drogowych przygotowane przez Ministerstwo Sprawiedliwości wzbudziło wiele dyskusji w Internecie po tym, jak zmianę przepisów przegłosowali posłowie.
Wiele mediów mylnie poinformowało, że za znaczne przekroczenie prędkości grozić będzie kara więzienia. To nieprawda. Na tym polega właśnie słabość nowych regulacji, że kierowcy tacy jak „Frog” czy Sebastian M. nadal będą mogli rozpędzić auto do 250 czy 300 km/h i groził będzie im za to wyłącznie mandat. Rząd bardzo nie chciał, by na autostradach i ekspresówkach obowiązywało prawo pozwalające zatrzymać prawo jazdy na 3 miesiące za przekroczenie dopuszczalnej prędkości o więcej niż 50 km/h.
Komu więc i za co na drodze grozić będzie kara więzienia od 3 miesięcy do 5 lat?
Trzy warunki, żeby stanąć przed sądem
Nowelizacja prawa wprowadziła do Kodeksu karnego dodatkowy artykuł Art. 178d.
„Kto prowadzi pojazd mechaniczny rażąco przekraczając prędkość oraz rażąco naruszając zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym i przez to naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo nastąpienie skutku określonego w art. 156 § 1 lub w art. 157 § 1,
podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.”.
Oznacza to, że karze więzienia podlegać będzie tylko taki kierowca, który spełni trzy warunki:
1. Rażąco przekroczy prędkość
– czyli pojedzie za szybko, ale nie wiadomo, jakie przekroczenie prędkości będzie decydowało o tym, że jest „rażące”. Wcześniejsza wersja projektu mówiła o przekroczeniu o 50 proc. dopuszczalnej prędkości na autostradach i ekspresówkach oraz przekroczeniu dwukrotnie na innych drogach. Posłowie zmienili to poprawką do takiego stopnia, że przepis stał się niejasny;
2. Rażąco naruszy zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym
– jeśli taki punkt został wyszczególniony obok jazdy z gigantyczną prędkością, to znaczy, że ustawodawca nie uznawał tak dramatycznego przekroczenia prędkości za wystarczające do podlegania karze więzienia. Jak tłumaczył w sieci wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha, kierowca będzie musiał po prostu rażąco złamać także inne przepisy drogowe;
3. Narazi człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia
– ustawodawca znów uznał, że nie wystarczy jechać dramatycznie za szybko i złamać jeszcze jakiś przepis rażąco. Trzeba dodatkowo realnie narazić człowieka na możliwość utraty życia lub zdrowia.
Te trzy warunki trzeba będzie spełnić łącznie, co oznacza, że sama jazda z gigantycznymi prędkościami w Polsce na autostradach i ekspresówkach nadal będzie karana wyłącznie mandatem i punktami karnymi. Zatem i po nowelizacji kierowcy w rodzaju „Froga” czy Sebstaiana M. jadący 250 km/h po ekspresówce będą mogli zapłacić mandat i jeździć dalej – aż do chwili, gdy realnie komuś odbiorą życie, wówczas instytucje państwowe dopiero się uruchomią.
Przypomnijmy – pędzenie będzie mniej karane na autostradach i ekspresówkach niż na innych drogach. Przyjęta nieco wcześniej przez Sejm inna zmiana prawa zakłada utratę prawa jazdy za przekroczenie prędkości o więcej niż 50 km/h również poza obszarem zabudowanym (dziś dotyczy wyłącznie obszaru zabudowanego). Wyłączono jednak z tego przepisu autostrady i drogi ekspresowe.
Przed sąd trafiać będą głównie drogowi bandyci w miastach
Tak skonstruowane prawo oznacza, że rzadko przed sąd trafiać będą bandyci drogowi pędzący autostradami i drogami ekspresowymi. Bo nawet dojeżdżanie do zderzaka czy pędzenie pasem awaryjnym nie spełnia trzeciego warunku – realnego zagrożenia życia i zdrowia innych. Chyba, że na pasie awaryjnym stało by zepsute auto i bandyta drogowy wyminie je o włos jadąc z prędkością, która zostanie uznana za „rażące przekroczenie prędkości”.
Nowa sankcja uderzy za to w niektórych szaleńców drogowych w obszarach zabudowanych. Tu częściej może zdarzać się jednocześnie duża prędkość, złamanie innego przepisu i realne zagrożenie człowiekowi. Na przykład ktoś ominie auto przepuszczające pieszego i zmusi człowieka do ratowania życia poprzez ucieczkę z „zebry”. Wówczas pojedzie o tyle za szybko, że zostanie to uznane za „rażące przekroczenie prędkości” oraz złamie inny przepis i realnie zagrozi życiu, że stanie przed sądem odpowiadając już nie za zbiór wykroczeń, ale karnie z nowego paragrafu i grozić będzie mu kara od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.=
Łukasz Zboralski



