Społeczeństwo
Po tekście brd24.pl: Poznań ponownie wystąpi do GITD o przejęcie miejskich fotoradarów

Opublikowano
6 lat temu-
przez
luzPo tym, jak ujawniliśmy, że zaledwie jeden fotoradar w Poznaniu notuje przez 3 miesiące milion wykroczeń, miejski zarząd dróg zapowiada kolejny wniosek do GITD. Miasto chce, by CANARD przejął fotoradary

Fotoradar Integra firmy Video Radar. Źródło: Video Radar
Wczoraj ujawniliśmy, że choć miasto nie może korzystać z sześciu fotoradarów, które przed laty kupiło wraz z systemem zarządzania ruchem – prawo obecnie nie pozwala samorządom nadzorować ruchu takimi urządzeniami – to urządzenia te wciąż rejestrują wykroczenia.
Firma Video Radar, która serwisuje sprzęt, przekazała nam dane o liczbie przekroczeń prędkości. Są porażające. Tylko jedna kamera na ul. Dąbrowskiego w 3,5 miesiąca rejestruje ponad milion pojazdów przekraczających dopuszczalną prędkość. [czytaj więcej o tej sprawie]
ZDM wyśle kolejny wniosek do GITD
Zapytaliśmy Zarząd Dróg Miejskich w Poznaniu, który zarządza instalacjami, co zrobił w tej sprawie, skoro firma Video Radar twierdzi, iż informowała urzędników o wielkiej liczbie naruszeń prawa zarejestrowanej na serwerach urządzeń.
Okazało się, że ZDM już dwa razy proponował Głównemu Inspektoratowi Transportu Drogowego przejęcie systemu i wykorzystanie go do poprawy bezpieczeństwa na ulicach Poznania. Takie pismo wysłane zostało do GITD w 2016 r. A potem, ponownie w 2017 r.
– ITD zobowiązał się do przeanalizowania kwestii organizacyjno-etatowych Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym GITD. Niestety ZDM nie uzyskał wiążącej odpowiedzi ze strony GITD – informuje Agata Kaniewska, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Miejskich. I dodaje: – Zarząd wystosuje do Inspektoratu kolejne pismo w tej sprawie.
Skąd ta kontrowersyjna lokalizacja urządzenia? Urzędnicy unikają odpowiedzi…
Fotoradar, który rejestruje najwięcej wykroczeń w Poznaniu ma dość kontrowersyjną lokalizację. To wylotówka z miasta z dwoma pasami ruchu, na której prędkość podniesiona jest do 70 km/h. Fotoradar jest tuż za skrzyżowaniem, które na chwilę odwołuje podniesioną prędkość i zaczyna obowiązywać 50 km/h.
Zapytaliśmy ZDM w Poznaniu, jakie były merytoryczne przesłanki do umieszczenia w tym miejscu fotoradaru. Pytaliśmy, czy było tam wiele wypadków lub kolizji.
Rzecznik odpowiedziała jednak ogólnikowo: „Zespół osób złożony z przedstawicieli różnych jednostek miejskich, w tym policji i straży miejskiej, opracowywał wytyczne dot. systemu ITS w Poznaniu. Lokalizacje kamer i fotoradarów proponowane były na etapie projektowania systemu ITS przez firmę Siemens i uzgadniane z Głównym Inspektoratem Transportu Drogowego”.
Poprosiliśmy więc o szczegółowe dane wskazujące na potrzebę lokalizacji fotoradaru na ul. Dąbrowskiego.
Czy o skali zagrożenia informowano władze miasta?
Pytaliśmy też, czy ZDM wiedząc o zatrważającej liczbie pojazdów przekraczających prędkość w Poznaniu – także w innych pięciu miejscach, gdzie założone są fotoradary – informował o zwiększonym ryzyku wypadków władze miasta. Czy ostrzegano przed tym np. prezydenta Poznania i radnych?
I znów rzeczniczka ZDM odpowiedziała w sposób mało konkretny, nie podając szczegółów. „Tematy związane z bezpieczeństwem na poznańskich ulicach są poruszane na bieżąco na spotkaniach Komisji Bezpieczeństwa Ruchu, która działa przy Miejskim Inżynierze Ruchu. W spotkaniach uczestniczą m. in. przedstawiciele policji i straży miejskiej. O zmianach dotyczących organizacji ruchu w mieście decyduje Miejski Inżynier Ruchu jako organ zarządzający ruchem w mieście” – napisała Agata Kaniewska.
Nie wiadomo więc, czy władze miasta miały wiedzę o liczbie rejestrowanych przekroczeń prędkości przez kamery miejskiego systemu. Zapytaliśmy o to także rzeczniczkę prezydenta Poznania. Na odpowiedź czekamy.
Łukasz Zboralski